poniedziałek, 23 kwietnia 2012

62. Mumia.


Wszystkim gimnazjalistą, życzę udanego testu, oraz powodzenia w zdobyciu maksymalnej ilości punktów.

Jest, dotarliście do Egiptu. Upał był niesamowicie mocny. Miało, już nie być więcej wpadek ze strony twojej i chłopaków. Niestety,kiedy Louis opar się o nogę Sfinksa, ta odpadła. Chłopak w panice zaczął naprawiać szkodę, na tak zwaną ślinę. Jest noga się przykleiła. Ruszyliśmy dalej. Weszliśmy do środka piramidy, gdzie podziwialiśmy starożytne hieroglify. Harry był tak zmęczony ciągłym chodzeniem, że opar się o ścianę. Nagle coś dziwnie zabrzmiało, jak silnik w starym maluchu. Odwróciłam się, popatrzyłam na podłogę gdzie stały bardzo wielkie łapy. Twoja głowa powędrowała w górę. To coś miało chyba ze dwa metry. Jego oczy świeciły się na żółto. T: Too.. Tooo.. Mumiaaaa! W zieliście wszyscy nogi w zapas i uciekaliście korytarzami piramidy. Wpadliście nawet w jedną pułapkę, ale wyszliście z niej bez szwanku. No w sumie wszyscy, oprócz Liama, ponieważ była to przepaść łyżeczkowom. Chłopka miał potem załamke. Kiedy wydostaliście się na zewnątrz, wasza wycieczka właśnie wyruszała dalej. Jechaliście tak chyba z trzy godzinny sawanną, aż w pewnym momencie przed wasze koła wpadł pingwin. Chcieliście mu pomóc, lecz on was wykiwał. Ukradł wasze auto. T: Te pingwiny z Madagaskaru, są bezczelne! Miałaś już dość wszystkiego na dziś, lecz musieliście jakoś dotrzeć tego wieczoru do RPA. Szliście tak, i szliście. Oczywiście chłopaki zaczęli śpiewać ,,Gotta be you". Przez to z wysokiej trawy wyskoczył rozdrażniony lew. Ale nie było tak, źle lew gonił tylko Zeyna, ugryzł go chyba kilka razy w tyłek, ale nic poważnego mu się nie stało. Następnie natknęliśmy się na słonia, którego osiodłał Niall. Rankiem dotarliśmy w wyznaczone miejsce. Nasza wychowawczyni była wściekła i obiecała nam, że już nigdzie nie puści nas sama, bo sprowadzamy same nieszczęścia na grupę. W RPA wydobyliśmy kilka diamentów, na pamiątkę i ruszyliśmy w dalszy rejs do Grenlandii. A zapominałabyś o tym, że przez przypadek tubylcy o mało na kolację nie podali wam pieczonego Liama. Nie rozumiem jak można pomylić człowieka z kurczakiem. 

1 komentarz:

  1. Biedny tyłek Zayna..... I biedny Liam prawie został zjedzony xDDD Imagin na 6 :)

    OdpowiedzUsuń