sobota, 29 września 2012

134. To było to

Jak widzicie zaszły pewne zmiany. Blog przeszedł transfuzję, ma nowy szablon. Sądzę, że każdy z was się w nim zakocha. Z góry przepraszam was wszystkich, że tak mało dodaje notek, ale nie mam czasu. Więc dla długo oczekujących napiszemy coś dłuższego. Być może będzie to coś z pazurem zobaczymy.

Weekend zapowiadał się jak inne. Spanie, zjedzenie ulubionych płatków i znowu przed ekran telewizora. Nic innego nie chodziło po twojej głowie, ciekawszego do roboty. Pogoda też dawała za swoje, wyjrzałaś przez ono i spoglądałaś w niebo, zadawałaś sobie pytanie; dlaczego znowu musi padać? Lecz musiałaś wybrać się na miasto, na dzisiejszy dzień masa fanów czekała w podnieceniu. Dziś do Empika miała wyjść kolejna płyta 1D. Przebrałaś się w ubrania, narzuciłaś kurtkę na ramiona i ruszyłaś w stronę sklepu. Kolejka ciągła się godzinami, kiedy doszłaś do półki z ich płytami została ostania. Wzięłaś ją do ręki i patrzyłaś z zachwytem na piękną okładkę. Ni z stąd ni zowąd usłyszałaś jakiś głos. Nieznajomy: oni są naprawdę tacy świetni  T: Tak, są cudowni, kochają to co robią. N: Kogo lubisz najbardziej? T: Wszystkich, ale najbardziej czuje coś do (wybierz sobie chłopaka z zespołu którego lubisz i wstawiaj w nawiasy...) jest wyjątkowy, ma to coś, kiedy go widzę przechodzą mnie dreszcze. Wspieram jego każdy ruch, słowo, wszystko co robi, bez względu na to co może się złego stać. Odwróciłaś się a obok ciebie stał jakiś koleś w czerwonej peruce. T: Przepraszam masz znajomą twarz do kogoś, czy my się nie znamy? Chyba tak dużo o mnie wiesz. Podeszłaś bliżej, coś ci się kojarzyło, a może pod tym przebraniem kryje się ktoś z 1D. Wzięłaś i i lekko ściągałaś perukę z głowy chłopaka. Ku twoim oczom ukazał się (1D). Ch: Co dziś będziesz robić? T: Jak wrócę do domu, na pewno pójdę się położyć. Ch: Mam lepszą propozycję dla ciebie, jeśli chcesz pojedź ze mną za miasto. T: Czemu nie, mogę się wybrać. Chłopa wywiózł cię na jakieś pustkowie z małym jeziorkiem. Nie wiedziałaś co tu robisz, lecz jak później się okazało był to mały biwak z świetną zabawą. Bawiłaś się jak małe dziecko w towarzystwie twojego ukochanego idola. Chłopak pokazywał ci wszystko co kochał, razem biegaliście, graliście w piłkę a najlepsze stało się pod koniec dnia. Chłopak cię pocałował, twoje nogi zmiękły, świat zawirował w twoich oczach, nigdy wcześniej nie czułaś takiego podniecenia. Zaczęłaś macać wszystkie jego części ciała. Chłopak także robił to razem z tobą ; D Chłopak zaczął rozbierać twoje ubrania. Później zaczął namiętnie całować twoje prawie nagie ciało. W końcu postanowiliście iść do namiotu. Chłopak z lekkością wkładał swojego przyjaciela do twojej pochwy, zaczęłaś sapać. On także. Oby dwoje zaczęliście krzyczeć; oj tak dobrze, to jest to. Prze wasze krzyki chyba połowa zwierzaków uciekła z lasu. Ty nie dawałaś za wygraną zaczęłaś być bardziej spontaniczna w waszym stosunku. Zeszłaś do jego parteru, włożyłaś pytonika do buzi, czułaś jego przepyszny smak. Nigdy wcześniej nic lepiej ci nie smakowało. Kiedy dochodziło do końca stosunku kilka razy chłopa polizał twoje gołe cycki. I  tak skończyła się rozkoszna noc. Rankiem chłopak zawiózł cię do domu i namiętnie pocałował. Minęły już dwa lata a twój związek z gwiazdorem nadal jest podniecany ogniem a nawet czymś więcej nie dawno doszło do waszych zaręczyn.

Jeśli jest ktoś chętny, kto chciałby prowadzić ze mną tego bloga, to zapraszam do napisania na moja pocztę lub na gg. Z chęcią chwiałabym z kimś współpracować. 

sobota, 22 września 2012

133. Jedno tak

Marzyłaś o tym dniu od dziecka. Miał być wyjątkowy, biała suknia, wyjątkowe miejsce i ten jeden ukochany książę. Byłaś tą szczęściarą która mogła wyjść za Niall'a. Tak jak tego dnia nie byłaś nigdy podniecona, nawet pierwszego koncertu One Direction. Wybrałaś skromną białą sukienkę i prostą fryzurę. Niall miał włożyć swój najlepszy smoking, najgorsze było to, że chłopak nie wiedział którego z chłopaków ma wybrać za świadka, więc wziął wszystkich. Ty jednak wybrałaś swoją najlepszą przyjaciółkę. Oczywiście do kościoła przyjechałaś białą bryczką ze swoimi rodzicami. Już po woli nachodził ten moment w którym miałaś się stać panią Horan. Denerwowałaś się jak niegdyś. A niespodziewanie na wasz ślub przyjechała królowa Elżbieta z Williamem. To jeszcze bardziej cię zestresowało. Złapał mocno za rękaw swojego ojca i popatrzyłaś w jego błękitne oczy. On wiedział co chodzi po twojej głowie. Tata: Kochanie nie bój się to tak zawsze jest, ale kiedy zobaczysz swoją drugą połówkę od razu zapomnisz o zmartwieniach. T: Mam taką nadzieję. Z kościoła doszła cię melodia marszu weselnego. Wyprostowałaś się i zrobiłaś pierwsze kroki. Szłaś z tatą czerwonym dywanem, ślub miał być skromny, ale Niall zaprosił tylu gości, że kościół cały pękał w szwach. Moment w którym twój tata oddawał rękę twoją swojemu przyszłemu zięciu był dla niego dość wzruszający. Każdy rodzic kiedy oddaje swoje dziecko komuś innemu podobnie przechodzi takie chwile. Niall trzymał lekko twoją dłoń, uśmiechnął się, abyś troszeczkę się odprężyła. To pomogło co cokolwiek robi Niall jest dla ciebie czymś miłym. Gdy wypowiedzieliście sakramentalne tak, mogliście w końcu i przed całym światem namiętnie się pocałować. Cała wasza rodzina płakała ze szczęścia, a fanki robiły uuuu... Byłaś zdziwiona, że życzą wam wszystkiego najlepszego. Wesele odbyło się na świeżym powietrzu, tańcom, zabawą oraz pijaństwu nie było końca. Ty przez cały czas byłaś wtulona w ramionach Niall'a, lecz prezent który ci sprawił był dość zaskakujący. Razem z chłopakami z zespołu zaśpiewali LWWY. Wzruszyłaś się w trakcie piosenki, była ona śpiewana od serca dla serca. Wasza miłość została przez ten prezent zapieczętowaną jeszcze bardziej. Lecz nie można zapomnieć o pewnym incydencie, kiedy Lou bawił się tortem i strzelał nim z łyżeczek. W pewnym momencie nie chcący jego łyżka wylądowała na czole królowej. Chłopa zrobił się tak czerwony, że zlewał się z posadzką. Lou: Przepraszam, ja nie chciałem. Królowa: Młodzieńcze to ci już nie pomoże ściąć go. Lou zrobił się cały blady. Królowa: Żartowałam, i wpadła w histeryczny śmiech. Całe wesele się udało, a wpadki zostaną w waszej pamięci jako zabawne wpadki, jak w teledyskach ; )

sobota, 15 września 2012

132. Komiks

Dawno nie dodałam żadnego komiksu, więc czas na coś nowego ; )

Kiedy idziesz korytarzem nowej szkoły, chłopacy padają na twój widok.
 Kiedy któryś próbuje zarwać cię na jakiś teks typu: jesteś słodka, może gdzieś pójdziemy.
tumblr_m3h7dvHTtK1rsvgv8o1_500_large.gif

tumblr_m0douhYZFb1r6by12o1_r5_500_large.gif

Kiedy masz śmietankę w kąciku ust, chłopak zawsze reaguje tak;

tumblr_m0qj52xUvk1qj2h6ao2_250_large.gif

Gdy chłopak chce zrobić tobie niespodziankę  
tumblr_m2m5oxPstR1r3w9hzo1_250_large.gif

Kiedy masz dość gadania kolesia 

tumblr_m2j5nvtgmN1rnwjh6o1_500_large.gif

Kiedy śpiewa i zarazem tańczy pod twym domem

image

Gdy skończyły mu się kwiatki 


Kiedy dajesz mu wreszcie szanse 


1k Larry Stylinson moja kopalnia gifs dobry gif: ls wh y do u poczuć Larry to jest 05:30 im płakać

No to jedziemy na randkę : D
(nasz kabriolet) 

mój t

Jak zwykle randka wypadła śpiewająco 

Larry Stylinson kopalnia lourry tak dobrze boobear i Babycakes

taki se ale mi się wydaje że nieźle wyszedł ; D

131. Konkursowy imagin

Dziękuję za wszystkie prace nadesłane na konkurs. Wszystkie miały coś w sobie, nie było to łatwe wyłonić zwycięzce. Dlatego przeczytałam je z moją przyjaciółką. Obie uśmiałyśmy się przy dwóch, lecz jeden okazał się tym wyjątkowym. Dlatego bransoletka Niall'a zostaje wręczona o to tej autorce imagina.



     Nareszcie Londyn! Po napisaniu wielu testów z języka angielskiego moja mama w końcu zgodziła się mnie wysłać do miasta z moich snów i marzeń. Ja i moja przyjaciółka Sara przyleciałyśmy wczoraj, a dzisiaj wyruszyłyśmy pozwiedzać. Oczywiście najpierw te podstawowe atrakcje: Big Ben, Pałac Buckingham, Oxford Street, Tower Bridge, Hyde Park... Tak się cieszyłam, że nawet zwykła przejażdżka czerwonym autobusem stała się niezapomnianym przeżyciem! Na sam koniec po spacerze wzdłuż Tamizy, wybrałyśmy się na London Eye. Podobno widok na panoramę Londynu jest najpiękniejszy w świetle zachodzącego słońca. Stanęłyśmy w ogromnej kolejce, Sara nie była z tego powodu zadowolona.
    - Widziałaś ile jest ludzi? - narzekała. - Chodź gdzieś indziej, wrócimy potem.
    - Potem też będą tłumy - stwierdziłam. - Poza tym słońce zajdzie i co wtedy?
     Sara pokręciła głową z niezadowolenia, ale została ze mną. W przeciwieństwie do innych ludzi umiałam sobie zająć czas. Nic mi tak nie poprawia humoru jak słuchanie mojego ulubionego zespołu - One Direction. Ich muzyka chyba sprawia, że czas płynie szybciej, bo przed nami było coraz mniej osób. Nagle poczułam jak przyjaciółka trąci mnie w ramię.
    - [T.I]! Śpiewasz na głos.
     Rzeczywiście. Trochę mnie poniosło. Ludzie wokół przyglądali mi się z zainteresowaniem, niektórzy wskazywali mnie palcami. Nie ma to jak zrobić sobie obciachu już pierwszego dnia. Na szczęście zbliżałyśmy się już do celu. Zakupiłyśmy wejściówki, a pracownik wytłumaczył nam jak będzie wyglądało wejście. Miałyśmy "podróżować" z inną grupką ludzi.
     Nagle usłyszałyśmy za nami pełne oburzenia krzyki. Ktoś wręcz taranował sobie przejście wpychając mnie (powiedzmy, że niechcący) do kapsuły. Drzwi się zamknęły, ale Sary ze mną nie było. Zaczęłam pukać w przezroczystą szybę, ale byliśmy już za daleko, by móc wysiąść. Westchnęłam ciężko i obróciłam się. W środku stało ze mną kilku chłopaków. Wydawali się równie zdezorientowani jak ja. Nigdy wcześniej nie byłam świadkiem takiego...  pożądania? niecierpliwości? ze strony zwiedzających. Udało mi się zaobserwować wyprowadzanie agresywnego mężczyzny przez służbę miejską. Nie ma co, ciekawy dzień.
     Moi towarzysze nie wydawali się być zainteresowani zapoznaniem się ze mną. Co było dziwne, bo wyglądali na niewiele starszych ode mnie. Stali tylko odwróceni do mnie tyłem i szeptali coś między sobą bardzo szybko. Po kilku minutach przełamałam się i powiedziałam:
    - Słuchajcie, musimy tutaj spędzić razem jakieś 40 minut, więc może chociaż się sobie przedstawmy. Ja jestem [T.I.] - wyciągnęłam rękę przed siebie.
     Chłopacy w końcu pokazali mi się od przodu. Moje oczy rozszerzyły się gwałtownie. Z tej odległości nawet z ciemnymi okularami i czapkami rozpoznałam Harry'ego, Nialla, Liama, Zayna i Louisa. One Direction.
    - Błagam, nie krzycz - odezwał się ten pierwszy.
    - Nie miałam zamiaru.
     Każdy z nich uścisnął mi dłoń, a Louis nawet dał buziaka w policzek (!).
    - Więc... - zaczęłam - co robicie tutaj wśród nas, zwykłych śmiertelników? - zażartowałam.
    - My też czasami lubimy posiedzieć na London Eye. Kiedy słońce zachodzi, jest stąd nieziemski widok - odezwał się Liam.
    - Ej, to mój tekst!
     Całe szczęście, że rodzice mi nie odpuszczali w nauce języków. Te kilka trudnych kursów bardzo mi się przydało. Niestety czasami brakowało mi słówek, ale poradziłam sobie całkiem nieźle. Już po dziesięciu minutach przekonałam się, że moi idole są zupełnie tacy sami jak w dziesiątkach filmików, którymi zanudzałam przyjaciół. Louis bardzo wyraźnie się popisywał, z czasem wyciągnął z kieszeni plastikową łyżeczkę i zaczął nią głaskać Liama po głowie. Niall tak się śmiał, że aż musiał usiąść. Przysiadłam się do niego.
     - Co się tak cieszysz jak zlewozmywak w reklamie płynu do dezynfekcji rur?
     Blondyn ponownie dostał ataku śmiechu. Było to strasznie zaraźliwe, nie mogłam się powstrzymać.
     Mniej więcej piętnaście minut przed końcem przejażdżki stanęłam przy szycie, by w końcu zrobić to do czego zmierzałam - obejrzeć Londyn. Widok był rzeczywiście niesamowity.
     - Podoba ci się? - Lou stanął za mną.
     - Coś pięknego - przyznałam.
     - Hmmm... Powiedz, lubisz naszą muzykę?
     - A słyszałeś jak w kolejce ktoś śpiewał What Makes You Beautiful na głos?
     Tomlinson uśmiechnął się na samo wspomnienie i pokiwał głową.
     - To byłam ja.
     - Naprawdę? Szkoda by było zakończyć naszą znajomość na tym jednym spotkaniu, co? - mrugnął do mnie. - Chłopaki za bardzo się bali ci to powiedzieć, więc mówię w imieniu nas wszystkich: chciałabyś się jeszcze z nami zobaczyć?
     - Jeszcze pytasz? - uniosłam jedną brew w górę.
     - Wiesz jakie ja męki musiałam znosić? - zawołała Sara, kiedy w końcu obydwie znalazłyśmy się na ziemi. - Jeden gość, który ze mną jechał zrzygał pół podłogi po pięciu minutach jazdy. Prawie się tam udusiłam! A ci jak minął ten czas?
     - U mnie było fajnie - uśmiechnęłam się. - Co powiesz na to, że jutro idziemy na koncert One Direction?

środa, 12 września 2012

130. Szok

Imagin na zamówienie.
Od Marty dla Agaty ; )

Jesteś świeżo po nocy poślubnej z Harry'm. Nie dawno dowiedziałaś się, że za kilka miesięcy na świat ma przyjść Harry junior. Nie wiedział jak powiedzieć o tym Harre'mu. Chłopak mógłby się stać za opiekuńczy w stosunku do ciebie. Zabraniałby ci nawet wyjść z łóżka. Dlatego ciążę utrzymywałaś przed nim w tajemnicy. Lecz kiedy zaczęłaś grubnąć musiałaś podjąć się próby powiedzenia mu o dziecku. Kiedy One direction było w telewizji i każda fanka dzwoniąca mogła zdać jaki chciał pytanie, postanowiłaś tam zadzwonić. Próbowałaś się połączyć aż pięć razy, bez skutku. Dopiero po piętnastu minutach trafiłaś na audycję. Reporter: Witamy, o co chcesz zapytać członków zespołu? T: Chciałabym się zapytać jak zareagowałby Harry kiedy dowiedział się, ze za kilkanaście miesięcy zostanie ojcem? Repoter: A więc Harry prosimy o odpowiedź. H: Oj trudne pytanie. Lecz spróbuję na nie odpowiedzieć. Kiedy moja żona powiedziałaby mi taką radosną nowinę cieszyłbym się ogromnie. Dzieci to takie słodkie stworzenia. T: Nie byłbyś nadzbyt opiekunczy? H: A skąd, pozwalałbym jej na wszystko, lecz z pewnym umiarem, zeby nie zrobiła sobie krzywdy. T: Harry to ja (T.I) za 5 miesięcy zostaniesz ojcem. Zapadła cisza nikt się nawet nie poruszył. Każdy myslał nad dym czego się dowiedział. T: Ała.... Harry zerwał się z fotela i krzyknął:kochanie już jadę. Po drodze potknął się o kabel mikrofonu i wpadł na kamerzystę. H: Ała... Nic mi nie jest wstał i czym prędzej pobiegł w stronę wyjścia.
Od tamtego dnia minęło pół roku a wy tworzycie dobry duet w wychowywaniu swojego dzidziusia.
Nie jestem pewna czy wyszedł taki jaki miał być, ale starałam się jak mogłam. Pozdrawiam Nieznajoma11 ;)

poniedziałek, 10 września 2012

129. Fikcja czy miłość ?

Dzisiaj dodam dwa krótkie imaginy ; D

1. Siedzisz sobie z Louisem na kanapie i patrzycie na jego ulubioną bajkę ,,Piotrusia Pana". Chłopak bardzo zawzięcie wpatruje się w ekran telewizora. Nawet jedząc popcorn wielokrotnie, zamiast znaleźć się w jego buzi, lądował na podłodze lub na kanapie. Po bajce nie mogłaś uwierzyć co robi Louis. Wszedł na szafkę i stał patrząc w dół.
T: Kochanie co ty robisz?
L: Wystarczy tylko uwierzyć. Ja wierzę we wróżki!
Po tym okrzyku skoczył. Zamiast polecieć, chłopak wylądował na ziemi cały obolały. \
L: Przecież powinienem lecieć.
T: Oj głuptasku kiedy ty się nauczysz odróżniać fikcję, od rzeczywistości ?
L: Chyba nigdy.
T: Chodź opatrzymy twojego guza i zjemy kilka marchewek.
L: Marchewki o tak, już idę bójcie się...

2. Idąc ulicą zauważyłaś chłopaka, który szedł z lekko workowatymi spodniami. Tak cię kusiło, żeby go ociągnąć za krocze, aby mu spadły. Długo zastanawiałaś się nas tym jak to zrobić, aż wreszcie podeszłaś chwyciłaś mocno jego portki i pociągłaś. Chłopak został momentalnie pozbawiony spodni. Lecz tego nie zauważył. Dopiero kiedy paparazzi zaczęło nim się intensywnie interesować i dziwnie patrzeć. Chłopak popatrzył w dół i zauważył, że nie ma spodni. Odwrócił się i zobaczył ciebie ze spodniami. Ruszył w pogoń za tobą krzycząc; nie zdziera się z Hazzą, jak cię dorwę to nie opędzisz się od moich pocałunków.
T: Z chęcią, ale najpierw mnie złap.


niedziela, 9 września 2012

128. Miłość

Dziś taki krótki imagin. Cieszę się, że już kilka osób na moja pocztę wysłało swoje prace ; ) Więc zaczynamy przenosić się w kolejną historię z wybrankiem z 1D ; D

Przyjaźnisz się ze Zayn'em już od malutkości. Każdą wolną chwile spędzacie razem. Nawet jeśli jesteś w trudnych chwilach, Zayn zawsze jest z tobą. Ostatnio bardzo często przebywacie w swoim towarzystwie. Chłopak nawet pokazuje się z tobą przed paparazzi. Zadawałaś sobie w głowie pytanie ,,dlaczego" to robi? Nie byłaś, aż tak śmiała aby go o to zapytać. Pewnego dnia poprosił cię abyś poszła z nim do studia tatuaży. Zgodziłaś się bez wahania, skoro twój przyjaciel potrzebuje wsparcia w bólu, to czemu by go tu nie potrzymać za rękę. Zastanawiałaś się co nowego sobie wytatuuje. Więc następnego dnia poszliście do studia tatuaży. Zayn siadł na krześle i słodko się do ciebie uśmiechał. Po minucie stanął koło niego pracownik studia. Zapytał się Zayna; to robimy to co zamówił sobie pan przez telefon?
Z: O tak, definitywnie jestem tego pewien, że chce mieć takiego tatuaża.
T: Jakiego?
Z: Zobaczysz kiedy się to skończy.
Zayn'owi w oczach kilka razy pokazały się łzy w oczach. Lecz udawał bardzo dzielnego. Kiedy to wszystko się skończyło Zayn podszedł do ciebie i pokazał arcydzieło które zrobił sobie na ręce.
Z: To dla ciebie.
Na jego ręce były twoje inicjały.
T: Zayn nie musiałeś.
Z: Musiałem, chce ci pokazać jaka jesteś dla mnie ważna, nie chce, żebyś była tylko moją przyjaciółką. Chcę żebyś była przy mnie. Kocham cię a ten tatuaż to tylko pewność tego jak bardzo. Czy (T.I) będziesz tak kochana, że będziesz ze mną na dobre i na złe, w zdrowiu.
I nie zdążył do kończyć bo weszłaś w jego zdanie; i chorobie, dopóki śmierć nas nie rozłączy.
Po tych wyznaniach wpadliście w swe ramiona i namiętnie zaczęliście się całować.

piątek, 7 września 2012

127. Konkurs !

I doczekaliśmy się. Nadszedł ten dzień. Dzień w którym znalazłam coś z 1D. Dlatego od dziś zaczynamy walkę o wygraną.
Od dziś do 14.09.2012 r każdy z was może napisać coś co może spowodować, ze wygra oto tą bransoletkę z Niall'em. Zapewniam, ze jest ona orginalnom. Co trzeba zrobić, aby ją wygrać? Otóż sprawa jest dosyć prosta napisać śmiesznego imagina, w jakiej sytuacji poznałaś 1D. Jeśli macie chęci możecie dodać rysunek. Będzie on brany przy wygraniu. Na pocztę onedirection5345@gmail.com wysyłacie prace i się pod nimi podpisujecie. W sobotę 15 września ogłoszę zwycięzce. Zachęcam do pisania i nadsyłania prac Nieznajoma11. Niall czeka właśnie na ciebie.
Uwaga!
Prace mają być napisane samodzielnie, nie mogą być one z innych blogów.



czwartek, 6 września 2012

126. Niespodzianka

Zaczęła się szkoła i obowiązki. Ja od tego roku zaczęłam uczęszczać do technikum, więc jeszcze więcej nauki. W wolnych chwilach będę starała się wstawić jakieś imaginy. Tak dla pocieszenia co weekend będę starała się wstawić ich więcej ; ) Wszystkim bez względu do jakiej szkoły zaczęliście chodzić życzę powodzenia i zadowalających ocen. A teraz zapraszam na krótkiego imagina ; D

Siedzisz sobie w domu całkiem sama. Ponieważ Liam wyjechał za granicę nagrywać nowy krążek. Bardzo często patrzyłaś na jego twictamy, aby choć na chwilkę usłyszeć jego głos. Jak zwykle zaczęło się od podstawowych zdań; Cześć wam tu wasz ukochany Liam itp. Chłopak opowiadał o całym dniu spędzonym w studiu i zanucił nawet kawałek nowej piosenki. Zrobiłaś się głodna więc wstałaś od komputera i poszłaś do kuchni. W połowie drogi usłyszałaś, że Liam mówi coś o tobie.
L: Wiecie, że mam dziewczynę? No w sumie co za głupie pytanie, pewnie, że mam i każdy z was o tym wie. A jak nie wie, to się właśnie dowiaduję. Sam ze swojego doświadczenia wiem, że fani nie przepadają za bardzo za partnerami swoich ulubieńców. Lecz pora z tym skończyć, już od pewnego czasu bardzo dobrze żyje mi się z (T.I) i bardzo dobrze się dogadujemy. Ona akceptuje każdą moją wadę. Mam nadzieję, że patrzy na tego twictama. Bo chcę jej powiedzieć jaka jest dla mnie ważna. (T.I) jeśli słuchasz tego to dobrze, chcę cię o coś zapytać.
Ty popatrzyłaś na ten komputer troszeczkę zdenerwowana, co tak ważnego chce powiedzieć Liam. Może chce z tobą zerwać. Z lekką niepewnością powiedziałaś do komputera tak. Jak by miał zaraz cię usłyszeć Liam.
L: Więc chcę wszystkim obwieścić, że już za niedługo jeśli (T.I) się zgodzi, chcę spędzić resztę życia. Nie wyobrażam sobie nikogo innego przy moim boku. (T.I) wyjdziesz za mnie? A tak jestem głupi jak ma odpowiedzieć skoro jej nie ma. Lecz ona nie wie, że dziś rano przyleciałem z powrotem i stoję własnie przed jej domem. Liam wszedł do środka i znalazł cię przed komputerem.
L: Cześć kochanie, cieszę się że oglądałaś, więc jaka jest twoja decyzja? Zgadzasz się?
T: Takkk....
Rzuciłaś się na jego szyje i namiętnie pocałowałaś go w usta. Tego dnia cały świat cieszył się razem z wami, waszym szczęściem ; )

poniedziałek, 3 września 2012

125. Ślina

W zeszłym roku w wakacje dość długo nie miałaś co robić. Twoje najbliższe koleżanki wyjechały na wymiany zagraniczne. Więc postanowiłaś poznać kogoś na portalu społecznościowym. Twoja koleżanka kiedyś opowiadała ci, że tak poznała swojego byłego chłopaka. Chciałaś spróbować, może twoje szczęście ześle ci jakiegoś przystojniaka. Od razu włączyłaś komputer i weszłaś do sieci. W ciągu kilkunastu minut napatoczyło się dużo chłopaków, ale o złych intencjach względem ciebie. Więc przeszłaś na czat między narodowy dla uczniów. Pisałaś z kilkoma chłopakami, lecz z jednym czułaś, że łączy cię szczególna więź. On rozumiał cię jak nikt inny. Wiedział co cię dręczy nawet mu tego nie mówiąc. Nie tylko to was łączyło bardzo często szliście coś zjeść. Pewnego dnia umówiliście się na wideo randkę. Polegało to na tym, ze ty przed swoim laptopem coś zjesz, a on przed swoim. Oczywiście oboje wstawiliście się o umówionej godzinie, na wideo i ze swoim ulubionym jedzeniem. Chłopak przez krótki czas nie chciał się ujawnić. Nie wiedziałaś jaki jest ku temu powód. Czy jesteś taka brzydka, czy coś jest z tobą nie tak. Lecz jak się później okazało, chłopak miał powody aby ukrywać swoją tożsamość. Przed twoim ekranem ukazał się słynny Niall Horan.
N: Proszę nie piszcz i nie uciekaj.
T: Dlaczego miałabym uciekać?
N: Nie które dziewczyny od razu wolały urwać ze mną kontakt, niż być pokazywane i poniżane w mediach.
T: Jesteś miłym i uroczym chłopakiem. Dlatego ja nie mam powodu, aby zrywać z tobą kontakt. Jeśli media chcą pisać o mnie jakieś głupoty to niech piszą, a my i tak znamy prawdę.
N: W stu procentach się z tobą zgadzam ; )
T: Co co zabieramy się z pałaszowanie naszych dań?
N: O tak, od tego wszystkiego zrobiłem się bardzo głodny.
Rozmawialiście i jedliście. Aż doszło do czegoś bardzo dziwnego. Patrzeliście sobie w oczy i zaczęliście się zbliżać powoli do siebie. Zapomnieliście, ze przed sobą macie monitory. Miałaś takie wrażenie, że się całujecie. Lecz później okazało się, że bardzo dobrze pośliniłaś komputer. Mimo tych kilometrów które was dzieliły, czułaś, że on jest z tobą, tuż obok. Czułaś na sobie jego oddech i ciepły pocałunek. Wiedziałaś, że szanse na spotkanie siebie na żywo są marne, ale Horan to przewidział. Następnego dnia przyleciał do ciebie helikopterem i spędził cudowny dzień w twoim towarzystwie. 

niedziela, 2 września 2012

124. Zapomnieć

Ty i Zayn jesteście najszczęśliwszą parą pod słońcem. Nie dawno spędziliście cudowne wczasy na Majorce. Niestety wasze szczęście nie trwało długo. Wracając z urlopu, zdarzyło się coś złego. Zayn jadąc autem, był już tak zmęczony, że zasnął za kółkiem, przez co spowodował wypadek samochodowy. Kierowcy tira nic się nie stało . Lecz ty o wiele gorzej przeżyłaś ten wypadek. Zapomniałaś o wszystkim, o całym twoim życiu. Życiu twoim i Zayn'a. Leżąc w łóżku szpitalnym próbowałaś sobie przypomnieć dlaczego się tu znalazłaś. Usłyszałaś jakiś szmer na korytarzu, głowa pękała ci z bólu. Na salę wjechał jakiś czarno włosy chłopak. Na twój widok uśmiechnął się. Kompletnie nie wiedziałaś czemu cieszy się z twojego widoku. Podjechał na wózku, do twojego łóżka i lekko chwycił twoją dłoń.
T: Kim ty jesteś?
Z: Jak kim? Przecież to ja twój chłopak Zayn.
T: Jaki chłopak?! Ja nie mam nikogo. Ja studiuję muzykologie.
Z: Tak wiem, własnie tak się poznaliście.
Popatrzyłaś w jego przerażone oczy, w których tkwiła nutka nadziei. Nadziei która może pomoże ci przypomnieć kim byłaś.
T: Przykro mi, ale nic ie pamiętam z naszych wspólnych chwil.
Zayn w tej chwili się załamał, z jego oka spłynęła mała łezka rozpaczy.
Po kilku tygodniach...
Kiedy wyszłaś ze szpitala Zayn czekał już na ciebie. W rękach trzymał jakieś dziwne kwiatki. Jak wyszło później były to twoje ulubione. Po przyjeździe do domu. Zayn próbował Ci coś przypomnieć, wyciągnął album ze zdjęciami. Niestety te wspomnienia nie były już tak oczywiste w twojej głowie. Byłaś przerażono swoim życiem. Co robiłaś, jak żyłaś. Nawał informacji o samej sobie był zbyt przytłaczający. Lecz dzięki, lub przez Zayn'a w końcu choć troszkę przypomniało ci się coś z twojej przeszłości. Wybrałaś się z Zayn'em   do kina na wasz ulubiony film Harre'go Pottera. Chłopak w połowie filmu zbliżył się do ciebie, lekko objął twoje ciało i po chwili doszło do miłego pocałunku. Dzięki niemu zaczęły Ci wracać najważniejsze spotkania, nawet wróciło najgorsze z wypadku. Ale już w tym momencie wiedziałaś, że z Zayn'em macie dużo wspólnego i nic i nikt, cię już z nim nie rozdzieli. Widać, że jeden pocałunek może wszystko odwrócić, nawet wspólne chwil z ukochanym.
Dziś nie wyszedł mi imagin, więc sorki. Ale postaram się jutro coś lepszego napisać ; )
Jeśli ktoś z was umie robić szablony na bloga, była bym wdzięczna jeśli pomógł by mi zrobić. Jeżeli jest ktoś chętny, to bardzo proszę napisz do mnie na gg. Będę wdzięczna za każdą pomoc ; )