wtorek, 18 listopada 2014

165. Klub go-go +18



 Dwa dni temu skończyłaś osiemnaście lat. Przyjaciółka w prezencie  dała  ci darmowe wejściówki do miejscowego klubu go-go. Wiedziała, że od pewnego czasu ciekawiło cię co tam się właściwie dzieje. 
Stoisz własnie z najlepsza przyjaciółką w kolejce, aby dostać się do środka. Ochroniarz sprawdza wam wejściówki i wpuszcza do środka.
Niemal natychmiast odurza cię zapach alkoholu i setek ludzkich ciał. Ogromna sala pomalowana na czerwono błyszczy setkami świateł. po prawej stronie rozciąga się długi bar z najlepszym alkoholem, gdzie na ladzie tańczą pół nagie kobiety. napaleni mężczyźni próbują dotknąć ich mokrych ciał.
przyjaciółka wciska Ci do ręki puszkę piwa i ciągnie przez tłumy roztańczonych i pijanych ludzi. Czujesz jak obcy mężczyźni klepią cie po tyłku wśród tłumów. Szybko opróżniasz puszkę, aby się rozluźnić. Niby przez przypadek wpadasz na przystojnych mężczyzn. 
Gubisz przyjaciółkę w tłumie, ale nie przejmujesz się tam zbytnio. jak zahipnotyzowana wpatrujesz się w idealnie wyrzeźbione, opalone ciało striptizera tańczącego na stole nieopodal ciebie. Ubrany tylko w przyciasne czerwone slipki przyciąga cie jak magnes. Zauważasz jego imię  napisane flamastrem na piersi - Louis. Przechodzą cię przyjemne dreszcze. 
opróżniasz w ciągu sekundy cztery kieliszki wódki proponowanej przez kelnera i podchodzisz do stolika, gdzie tańczy Louis otoczony widownią napalonych dziewczyn. Zauważył cie niemal od razu i wpatrujecie się w siebie intensywnie kontynuując swój erotyczny taniec. po kilku minutach zeskakuje ze stolika i przyciąga cię do siebie. Jesteś gotowa na większe wrażenia, pyta. Uśmiechasz się szeroko i przytakujesz. Łapie cie za rękę splatając swoje palce z twoimi i ciągnie na górę po długich schodach. Słyszysz za sobą krzyki swojej przyjaciółki, ale teraz twoja głowę zaprzątają inne myśli.
nim się orientujesz chłopak zamyka drzwi do pokoju, który pogrążony jest w pół mroku. mroczy cie alkohol więc dopiero po chwili dostrzegasz ogromne łózko na środku pokoju i i obecności innych czterech chłopaków.  Wszyscy maja na sobie te same obcisłe slipki co Louis i wszyscy uśmiechają się promiennie w twoją stronę. Sprawmy, aby ta noc była dla niej nie zapomniana, mówi jeden z nich a jego piersi dostrzegasz napisane imię - Harry. każdy z nich jest ,,podpisany" : Harry,Zayn, Niall, Liam, Louis. Wszyscy do mojej dyspozycji, myślisz. 
Louis bierze cie na ręce i rzuca na środek łóżka. Tam zajmuje się tobą pieszczotliwie. Zayn delikatnie ściąga ci czerwoną sukienkę, gdy Louis i Harry całują twoją naga skórę. Wzdychasz z rozkoszą. Widzisz jak nad twoim ciałem tańczy chłopak o imieniu Niall, a jego sprzęt już ledwo mieści się w obcisłych slipkach.
 Chłopak pozbawiają się całej garderoby łącznie z bielizną. Leżysz naga zdana na ich laskę. A przeszkadza ci to? Liam rozchyla ci uda, by zając się twoją cipkę. Czujesz jak jego ciepły język otula twoje sekretne miejsce. Louis siada na tobie wpychając ci swojego penisa do ust. Nie protestujesz, tylko z szaleńczą ochotą bawisz się jego przyjacielem. Do obydwu dłoni trafiają ci penisy - Niala i Zayna. Bawisz się nimi, obciągasz i słyszysz ich przyśpieszone oddechy. Czyjeś usta, usta Harrego całują całe twoje ciało, nie naznaczone dotykiem. 
Jęczysz z rozkoszy. Dzięki ustom Liama niemal dochodzisz do orgazmu. nagle przestaje się bawić twoim sekretnym miejscem, a chwile potem czujesz jak czyjś penis wchodzi głęboko w ciebie pozbawiając cię dziewictwa. Krzyczysz głęboko w sobie bo usta masz zapchane penisem Louisa. mocno ściskasz z podniecenia kutasy Nialla i Zayna a oni jęczą z radości. 
Chwilę potem Zayn trzymając cię w pasi bierze cie od tyłu mocno wciskając ci w tyłek. Liam bez chwili wytchnienia porusza sie w tyl i w przód wchodząc ci do cipki. Harry stojąc z boku całuje twoje piersi a Niall I Louis chodzą na około was macając każdego gdzie popadnie. Wszyscy jęczycie, krzyczycie z rozkoszy. Jesteś umazana cala w spermie chłopaków, ale wcale nie masz dosyć......

niedziela, 16 czerwca 2013

164. Niegrzeczny...

Na początku bardzo chcę przeprosić, ze tak długo nic nie wstawiałyśmy. Ale żadna z nas nie miała głowy do pisania rzadnego imagina. Szkoła, ostatnie poprawki na koniec, same rozumiecie. Lecz teraz postaramy wam się to jakoś zrekompensować, częstrzym wstawianiem imaginów.

Stoisz w kuchni przyżądzając naleśniki. Nagle ktoś łapie cię w pasie i przyciąga do siebie. Podskakujesz nerwowo, a patelnia ląduje na podłodze. Niall, mówisz. Słyszysz śmiech tuż za uchem. Chłopak puszcza cię i sprząta wszystko. Z uśmiechem idzie w twoją stronę wyciągając ręce. Chodź do mnie, mruczy. Uśmiechasz się fantazyjnie. Niall kładzie swoje ręce na twoich biodrach i gwałtownie do siebie przyciaga. Oplatasz mu ręce wokół szyii. Chłopak całuje cię namiętnie podgryzając wargę. Jego ręce zjeżdżaja niżej, aż zatrzymują się na twoich pośladkach. Przyciska cię mocniej do siebie. Czujesz jak jego przyjaciel sztywnieje. Podniecasz się tym. Są chłopaki w domu? Pytasz. Niall uśmiecha się jak niegrzeczny chłopczyk. Ciągnie cię po schodach na górę. Otwiera drzwi do swojego pokoju i wpycha cię do środka. Nie zapala światła. Ciemność jest podniecająca, szepcze ci do ucha. Przechodzą cię dreszcze czując jego ciepły oddech na karku. Nuci ci piosenkę, delikatnie ściągając bluzkę. Odpinasz mu pasek i rozporek, a spodnie opadają mu do kolan. Pogryza ci ucho, rozbierając siebie i ciebie. Po chwili leżycie nadzy na jaego łóżku. Jego ręce błądzą po twoim ciele, bawiąc się piersiami i łechtaczką. Krzyczysz z podniecenia gdy jego przyjaciel głęboko w ciebie wchodzi. Szepcze ci do ucha czułe słowa, gdy raz po raz wchodzi na nowo. Wasze ciała ruszają się w jednym rytmie. Teraz i na zawsze <3

sobota, 4 maja 2013

163. Coś więcej...

Mieszkałaś obok Harre'go już od paru misięcy. Byłaś jego sąsiadką i znajomą. Spotykaliście się co jakiś czas, co pare dni i rozmawialiście o wszystkim. Doradzał ci w różnych sprawach i opowiadał ci o wspaniałym życiu celebryty. Byłaś fanką zespołu w którym śpiewał, i fanką jego wspaniałego głosu. Podobał ci się, był przystojny, zawsze uśmiechnięty, zabawny, ale nie wyobrarzałaś sobie, że mogłabyś z nim być. Byłaś zwykłą dziewczyną, a on niezwykłą gwiazdą. Miomo to nie chciałaś przerywać tej znajomości. Chciałaś przynajmniej mieć w nim przyjaciela. Pewnego dnia zaprosił cię na imprezę na której miały być też inne gwiazdy show biznesu. Będzie wspaniale, mówił. Zgodziłaś się, bo byłaś ciekawa jak wygląda takie wydarzenie. Ubrałaś wspaniało białą sukienkę, którą Harry niespodziewanie ci kupił. Na imprezę pojechaliście długą, czarną limuzyną razem z innymi członkami zespołu One DIrection. Każdy był ze swoją dziewczyną. Czułaś się trochę skrępowana, ale szczęśliwa. Gdy wysiadliście z auta zauważyłaś wielki napis zabawa. ,,Największa impreza dla zakochanych", głosił napis. Impreza dla zakochanych? Szepnełaś Harremu na ucho. On tylko się uśmiechnął, złapał cie za rękę i zaciągnął do środka budynku. Impreza już trwała. Harry zaciągnął cię na parkiet i zaczeliście tańczyć wolnego. Jego ręce zsunęły się na twoje biodra, a tobie odebrało mowę. Co to wszystko miało znaczyć? Zastanawiłaś się. Przytuliłaś głowę do jego ramienia, próbując zadać właściwe pytania. Kochana sąsiadko, zaczął Harry przesuwając rękę po twoich plecach, właściwie to już dawno chciałem ci coś powiedzieć. Tak? Szepnąłaś. Aż zaparło ci dech w piersiach. Nie przez przypadek cię tu zaprosiłem, powiedział, myślałem, że to idealne miejsce, żeby ci w końcu wszystko wyznać. Wprostowałaś się żeby móc spojrzeć mu w oczy. Jego piękne oczy. Uśmiechnął się i mocniej przycisnął do siebie. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, mówi i ja.. chyba cię kocham. Uśmiechasz się szeroko i stykasz z nim czołem. To najpiękniejszy dzień w twoim życiu. Ja chyba też cię kocham, szepczesz, a wasze usta stykają się w pocąłunku.

czwartek, 25 kwietnia 2013

162. Potem zobaczymy..

Obudził cię dźwięk budzika. Budzika który wskazywał na to, że trzeba wstać i iść do szkoły. Nie czułaś się najlepiej, przed samym wyjściem zmierzyłaś sobie temperaturę. Nie było najlepiej okazałao się, że masz osłabienie organizmu. Zarzyłaś jakąś tabletkę i udałaś się na przystanek autobusowy. Po dotarciu do szkoły czułaś się jeszcze gorzej, byłaś cała zimna chodź cała byłaś okryta swetrem. Lekcje zaczęły się od orannego wf, nauczycielka jednak zauważyła ze się źle czujesz i pozwoliła abyś tą lekcję przesiedziała na ławcę. Twój stan się pogarszał, czułaś się jak byś była w zimnych wodach atlantyku. Postanowiłas po lekcji wychowania fizycznego, porozwawiać ze swoją wychowaczynią czy mogła by cię zwolić. Oczywiście pani nie miała nic przeciwko i wróciłaś do domu. Od razu postanowiłaś wziąść gorącom kompiel na rozgrzanie, zrobić sobie ciepłego kakała i natychmiast znaleźć się w łóżku. Tego dnia przespałaś cały dzień. Kiedy nastał wieczór nie miałaś nic do roboty postanowiłaś wejść na portal społecznościowy i z kimś popisać. Najpierw pisało do ciebie mase dziewczyn, ale w pewnym momencie napisał do ciebie jakiś chłopak. Pisał do cibie po angielsku, więc najpier przyszło ci do głowy, że ktoś robi sobie z ciebie żarty, ale jednak nie. Na polskim portalu natknęłaś się na brytyjczyka. Pisało wam się świetnie, rozumieliscie się bez słów i on również dużo wiedziął o 1D. Pewnego dnia postanowiliście porozmawiać na skaypie. Nie wiedziałaś jeszcze co się stanie kiedy tego dnia się mieliście pierwszy raz zobaczyć. Czekałaś cierpliwie przez cały dzień, aby w końcu zobaczyć chłopaka z którym cię tak dużo łączy. Gdy nadeszła wyczekiwana godzina połączyłaś się z nim na skaypie. Na początkubardzo dobrze wam się ze sobą rozmawiało, dokładnie nie słyszałaś jego głosu, ale wydawał ci się dość znajomy. Po pół godzinnej rozmowie chłopak postanowił, abyście się zobaczyli przez kamerkę i wtedy o mało nie przeżyłaś zawału. Po drugiej stronie ekranu siedział nikt inny jak Niall Horan, chłopak zespołu którego ubustwiasz. Jego włosy wyglądały jak by dopiero co wstał, oczy jak zwykle błękitne, ja nie jeden ocean. Niall jak zawsze oczarowywał cię swym uśmiechem. Rozmawialiście na różne tematy, ale jeden dośc dobrze was do siebie przywiązał - ,,muzyka". Na ten tema mogliście rozmawiać godiznami, dniami a nawet nocami. Każdego dnia kiedy szłaś do szkoły, z utęsknieniem czekałaś na wieczór, aby znów spotkac swoją miłość. Pewnego dnia Nialll napisął na twitterze pewną wiadomość. Twoje oczy są tak piękne, że mógłbym je ukraść. Siedziałaś przed komputerem zastanawiając się do kogo skierowane były te słowa, czyżby Niall sobie kogoś już znalazł. Od tamtego dnia postanowiłaś już nigdy nie zawitać na skeypie ani na tt. Mijały misiące, tygodnie a ty nadal z trudem przechodizłaś koło półek z gazetami, na których widniał Niall. Po pół roku stało się coś niemorzliwego, do Polski po długich latach błagania zawitał zespół One Direction. Kupiłaś bilet, chodź nie byłaś pewna, czy w ogóle chcesz iść na koncert. Chciałaś posłuchać ich na żywo, ale nie miałaś pojęcia jak zareagujesz na widok Nialla. Przecież pisałaś z nim, zakochałaś się. Co zrobisz jak zobaczysz go na żywo, a nie tylko przez kamerkę? Twoje przyjaciółki bardzo cieszyły się na przyjazd ulubionego zespołu. Chciałaś podzielić ich entuzjazm, ale cły czas obawiałaś się co się z tobą stanie jak go zobaczysz. W końcu nadszedł dzień koncertu. Polanowałaś iść dalej przez życie, chodź nie potrafiłaś o nim zapomnieć. Przecież nic z tego by nie wyszło, myślałaś. Z przyjaciółmi byłyście jako pierwszew miejscu, gdzie miał odbyć się koncert. Odłączyłaś się na chwilę by zobaczyć scene z bliska. Wiedziałaś, ze w ten sposób może go spotkasz, może znowu poczujesz się nieszczęśliwa, ale chciałaś kusić losu. Wracałaś już do przyjaciółek, gdy usłyszałaś za sobą głos. Ten głos. Nie mogłaś go pomylić z żadnym innym. Odwróciłaś się, a on stał kilka metrów dLEJ. uŚMIECHAŁ SIĘ DO cIEBIE, machał, prosił żebyś do niego podeszła gestem dłoni. Żl, ale i radośc ściskały ci serce. Co robić? Miałem nadzieję, że cię spotkam, powiedział oczywiście po angielsku. Pomyliłeś mnie, odparłaś ledwo słyszalnie w tym samym języku. Podchodzi coraz bliżej, a ciebie ogarniał coraz większy lęk. Nie mógłbym cię pomylić z nikim innym, mówi, jesteś jedyna. Jego słowa były piękne, otuliły cię szczęściem, ale cichy głosikpodpowiadał ci, że nic z tego nie wyjdzie. On wyjedzie, cokolwiek by sie między wami stało. Ale po coś się ryzykuje, prawda? Może tak ma być. Odwracasz się tyłem do niego, a w oczach stją ci łzy. Jego ostatnia wiadomość, którą czytałaś. Była do jakieś dziewczyny, a może do ciebie? Chcesz iść dalej. Uciec, ale nim robisz krok czujesz jak ktoś obejmuje cię od tyłu i przytula do siebie. Otacza cię słodki, męski zapach. Właśnie tak wyobrażałaś sobie jego zapach. Przez całe pół roku myślałem tylko o tobie, mówi swoim uroczym głosem -Niall. Po angielsku, tylko czekałem na ten koncert, chciałem znaleść cię za wszelką cenę, nie wiem czemu ale nie chciałaś, nie chcesz ze mną rozmawiać przez skeypa, ale nie obchodzi mnie to. jesteś niesamowita, idealna, a ja w końcu cię znalazłem. Serce rośnie ci w piersi. Ta wiadomość, szepczesz. Wiadomość? Była do ciebie, a myślałąś inaczej? Tylko twoje oczy są dla mnie piękne. Odwracasz się, łapiesz jego twarz w dłonie i cąłujesz jak naczulej potrafisz, za nim to wszystko okaże się tylko snem. Oddaje ci pocałunek natychmiast najmocniej przyciskając do siebie. Czujesz bijący od niego żar i namiętność. Tylko twoje oczy mógłbym skraść, szepcze i mocno do siebie przytula, zostań ze mną. Czujesz, że mówi prawdę. Zależy mu na tobie. Potem wyjdziesz, mówisz odsuwając się od niego. Te słowa bolą. Wyjedziesz do swojego kraju, a ja zostanę tu sama. Chłopak wyciąga rękę i gładzi cię po policzku uśmiechając się przy tym uroczo. Po koncercie mam zamiar zostać tu przez najbliższy rok, a potem... potem się zobacyz, ale nie potrafię cię zostawić, nie teraz gdy naprawdę cię znalazłem. Uśmiechasz się szczęśliwa, a z oczu płyną ci łzy radosci, tka jak jemu. Koncert był udnay. Bawiłaś się świetnie, tak jak twoje przyjaciółki. Krzyczały, marzyły, że chodź ich dotkną, ty już nie musiałaś. Niall należał do ciebie, a ty do niego. Wiedziałaś, że szybko nadrobicie stracony czas. Przez najbliższy rok byliście tylko dla siebie, a potem... potem się zobaczy.

Wstęp Niznajoma, dokończenie JuStyna



czwartek, 28 marca 2013

161. Komiks


Komiks o 1D :)


~Znalazłam na pewnym blogu bardzo fajny komiks, przeczytajcie go autorka jest naprawdę pomysłowa ; )

Gdy wchodzisz do pokoju w którym chłopcy wyczekują pierwszej lekcji:
Tumblr_mjbcffd8ny1qh787go1_500_large

*ty* - witam Was na przyspieszonym kursie języka polskiego!
Tumblr_mgotq45ehc1s0bywto1_400_large

Chłopcy:
Tumblr_inline_mj1t2ah7br1qz4rgp_large

Gdy mówisz że muszą przestrzegać twoich zasad:
Tumblr_mgnewnyns51s0129xo1_500_large

Gdy mówisz że pierwsza zasada to zakaz wnoszenia jedzenia na zajęcia:
Tumblr_mft8zrfmuv1r9wrouo1_r1_500_large

Gdy pozwalasz Niallowi jeść:
Tumblr_mhx7y6punv1r5xpw1o1_500_large


Gdy po krótkiej przerwie pytasz gdzie jest Niall:


Gdy idziesz do toalety:
Tumblr_mj5x50f2dz1s21bmro1_500_large

Gdy grozisz chłopakom:
Tumblr_mfqw5ydpvi1s0t5t7o1_500_large


Gdy upominasz Louisa że źle się zachowuje:


Gdy każesz mu powiedzieć "Przychodzi jeżyk do Bożenki, a Bożenka ostrzy szczęki":
Louis-gifs-louis-tomlinson-32785371-500-282_large

Gdy Harry i Louis się z niego śmieją:
Tumblr_mj4l5z3hlg1re98ito2_500_large

Gdy mówisz Hazzie żeby nie śmiał się z kolegi bo postawisz mu pałę:
Tumblr_mjao7jxkny1rdo3s9o1_500_large

Gdy każesz mu powiedzieć to samo zdanie:
Tumblr_mjbcvqgu6n1qh787go2_250_large

Ty:
Tumblr_lzwyfrjlal1r4kfic_large

On:
Tumblr_mdak2bk7je1r7nstbo1_500_large

Ty:
Tumblr_mc5ad9cwlj1qd1kvjo3_250_large

Gdy pytają cię czy jesteś prawdziwą nauczycielką:
Hcqky_large

Gdy z szafy wyskakuje prawdziwa nauczycielka którą przedtem związałaś i zakneblowałaś:
Tumblr_m52amfawww1r9ru92_large

Gdy One Direction każą ci wyjść:
Tumblr_mahpaxusvv1rv20g3o1_400_large

Gdy widzą że jesteś smutna i pytają czy wszystko okej:
Tumblr_mfhokx07pn1rcnp59o1_500_large

Gdy pozwalają ci zostać:
Tumblr_inline_mha3lowhfu1qz4rgp_large

Gdy zrywają się z prawdziwych lekcji:
Tumblr_mb4ni6hmiq1qls6a2o1_500_large

Gdy tańczycie na dyskotece w klubie dla gejów:
Tumblr_mj9c0kdtjh1ra640zo1_500_large
Tumblr_inline_mj9ihyib7e1qz4rgp_large
Tumblr_mjb070egkb1s3kiczo1_400_large

wtorek, 19 marca 2013

160. Urodzinki !

Dziś nadeszło wielkie święto. Blog obchodzi swoje 1 urodziny! Z tej to też okazji jak rok temu powracamy do taego jak to wszystko się zaczęło. Chciałabym z tego miejsca bardzo podziękować mojej przyjaciółce Magdzie, która nakierowaął mnie na to abym zaczęłą pisać. Wiem, że początki nie były zbyt dobre i imaginy były dość słabe, ale z czasem chyba weszłam w rytm pisania. Również chciałąbym podziękowac moim współprowadzącym, że miały chęć do mnie dołączyć i rozbudzać waszą wyobraźnię swoimi imaginami. Przez ten rok mieliśmy aż 37000 tys. odwiedzin. To dzięki wam czytającym, chciało nam się pisac i mam nadzieję, że kolejne lata pokażą czy się nie wypalimy. Być może dla czytających będzie zorganizowany konkurs w najbliższym czasie, więc prosimy o sparawdzanie co jakiś czas postów. A teraz bez dłuższego wstępu chę was zaprosić do samego początku bloga czyli nowej wersji kopciuszka ; ) (w imię chłopaka z 1D wstaw swojego ulubionego) ; D

Dzień balu karnawałowego w twojej szkole zbliżał się wielkimi krokami. Nie mogłas się go doczekać. Postanowiłaś przebrać się za ducha mając nadzieję, przetańczyć całą noc ze swoim kolegą z równoległej klasy, w którym skrycie się kochałaś - z Zaynem.
W końcu nadszedł ten dzień. Kropiło, gdy zmieryzłaś radosnym krokiem w stronę szkoły. Miałas na sobie śnieżnobiałe prześcieradło z wyciętymi dziurami na oczy i nos - całe obsypane brokatem i przyozdobione cekinami. Przypominało troche suknie z najlepszych baśni.
Pod spód założyłaś zwykłą bluzkę i jeansy, żeby mieć gdzie schowac komórkę. Gdy weszłąś do slai gimnastycznej, gdzie obywał się bal, zabawa już trwała. Światła były pogaszone, a okno zasłonięte zieloną tkaniną. Jedynym źródłem światła było kilkanaście lampionów wiszących pod sufitem, obok kolorowych balonów. Pod drabinkami ustawione były stoły z przekąskami i pończem. Wszyscy poprzebierani w najróżniejsze stroje tańczyli na środku sali przy popowej muzyce.
Co ja widze, usłyszałaś jak ktoś szepta ci do ucha, wale nie jest pani taka straszna.
Odwróciłąś głowę i zobacyzłaś chłopaka przebranego za Zorro. Był dużo bardziej przystojniejszy, niż orginał, bo obok ciebie nie stał kto inny tylko Zayn. Uśmiechnełas się promiennie.
Mogę panią prosić? Zapytał, gdy DJ puścił wolną ballade. Oczywiście, odpowiedziałaś podając mu renkę.
Zarzucił twoje ręce na swoją szyję,a jego dłonie powedrowały na twoje biodra. Przyciągnął cię do siebie i otoczył cię jego wspaniały zapach. Kołysaliście się leniwie w takt muzyki, pomiędzy innymi wpatrzeni sobie głęboko w oczy.
W pewnej chwili Zayn podniósł rękę i rozerwał materiał zasłaniający twoją twarz. wole widzieć ją w całej okazałości, powiedział z uśmiechem. Skierował wzrok na twoje usta,a jego twarz zaczęła się zbliżac do twojej. Ogarnęło cię przyjemne ciepło rozlewające się po całym ciele.
Nagle ktoś cię potrąca. Puszczasz Zayna i lądujesz na tyłku, wśród tańczących znajomych. Ktoś oblewa cię sokiem i na przodzie kostum robiła się ogromna fioletowa plama. Zayn chce ci pomóc, ale nie dostrzega tego prubójąc przeczołgać się do wyjścis z sali gimnastycznej. Słyszysz śmiechy. Robi ci się okropnie przykro, chodź nie wiesz, czy ty jesteś obiektem drwin. Wybiegasz ze szkoły i biegniesz dalej zrzucajac po drodze z siebie prześcieradło. Wrześniowy wieczór jest chłodny, ale nie przeszkadza ci, ze masz kórtki rękawek. Zatrzymujesz się dopiero przed swoim domem. Pukasz do drzwi, ale nikt nie odpowiada. Szukasz komórki, aby zadzwonić do mamy, ale nie umiesz jej znaleźć. \zgubiłam ją, myślisz, pewnie jak upadłam.
Zrezygnowana siadasz na długiej bujanej huśtawce stojącem przed domem. Myślisz o zgubionej komórce, o ,,prawie" pocałunku z Zaynem, o tych śmiechach.
Zgubiłaś coś, słyszysz głos Zayna obok siebie. Chłopak siada obok ciebie na huśtawce, podając ci twoją zgubę. Nie ma już na sobie kostiumowego kapelusza i maski.
Zostawiłaś mnie samego, mówi z uśmiechem łapiąc cię za rękę, może jakieś wynagrodzenie?
Pochyla się i ostrożnie całuje cię w usta. Spragniona naciskasz na niego mocniej. Czujesz jak sie uśmiecha i zaczyna namiętnie całować, wsuwając palce w twoje włosy. Potem delikatnie odchyla ci głowę, aby obsypać twoją szyję pocałunkami. Nie odrywacie się od siebie przez godzinę, aż twoja mama parkuje obok was samochód. Ten wieczór zmienia twoje życie. Dał ci chłopaka, miłość twojego życia. Będziesz moim kopciuszkiem, mówi Zayn przytulając cię na pożegnanie, a ja zawsze będę twoim księciem.
Na zawsze już razem.

niedziela, 10 marca 2013

159. Odkryta prawda


Po ciężkim dniu postanowiłaś wziąść odprężającą kąpiel. Kiedy wyszłaś z wanny i zaczełaś się ubierać zorientowałaś się że nie wźełaś stanika. Wyszłaś więc z łazienki i poszłaś do pokoju po zapomnianą rzecz. W pokoju panował półmrok nagle poczułaś jak ktoś ciągnie cię w stronę kanapy. Po sile,sposobie w jaki cię złapał i perfumach rozpoznałaś że to twój ukochany Harry. Chłopak usadł po czym posadził cię na swoich kolanach i zaczął się mocno do ciebie przytulać.Ty byłaś w samych majtkach i dłońmi zasłaniałaś swoje piersi.
T- Harry co ty robisz? Jestem bez stanika.- w tym momecie chłopak zaczął cię łaskotać, bys odsłoniła to co chowałaś.
T- Nie mam łaskotek zapomniałeś?
H- No tak.. Ale jak zrobie tak(zaczął ściągać ci majtki) napewno odsłonisz.- Tak tez zrobiłaś.
T- Kochanie czyżbys coś chciał?
H-Hmm... wiesz mam dziś ochote na bita śmietane.
T-Tak może jeszcze pączek z dziurką i rurka z kremem do tego?
H-No pewnie ale wiesz śmietane musisz sama ubić..-chłopak popatrzył na ciebie spojrzeniem małego, słodkiego,niewinnego szczeniaczka które samo mówiło za siebie.
T-No dobrze w sumie taka mała słodycz mi nie zaszkodzi.-Harry mocno cię przytulił mówiąc H-Dziękuje jesteś taka kochana.
T-Nie gadaj tyle tylko ściągaj gatki i do roboty.-Jak powiedziałaś tak zrobił. Jego mały kolega już stał na bacznośc. Wziełaś więc go do dłoni i zaczełaś szybko przesuwać ją w góre i dół. Sprawiając mu przy tym wielką przyjemność.
H-Aaaa... już zaraz zachwilke uuu oł jeah..- po chwili twoja twarz była cała w "bitej śmietanie".
H-Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.-ukochany rzucił się na ciebie zaczął cię namietnie całować i obściskiwać.
T-A więc na "bitej śmietanie" sie nie skończy?
H-Jeszcze pączek z dziurką-Harry połozył cie na kanapie i zaczeliście się kochać. Wasze igraszki przeciągneły się do białego rana.
H-Dziękuje ci kochana ta noc była wpaniała.Wiem że to może zabrzmieć przeciętnie ale na dowód mej miłosci do ciebie (chłopak klenknął przed tobą i spytał) WYJDZIESZ ZA MNIE? -Ty wogóle się tego nie spodziewałaś ze zdziwienia otworzyłaś usta i wytrzeszczyłaś oczy.
T-Harry ale co? że jak? NO PEWNIE! TAK! Tyle czasu na to czekałam juz powoli zaczynałam wątpić że to kiedy kolwiek nadejdzie.
H- Przepraszam że tak długo to trwało ale nie mogłem się zebrac na odwagę.-W tym momęcie poczułaś że Harrry to mężczyzna twojego życia że to ten "JEDYNY"