środa, 28 listopada 2012

145. Andrzejki



Już niedługo andrzejki, z tej to tez racji nie może zabraknąć jakieiejś histori z nimi związanej. Tego imagina napisałam sama więc nie wiem jak wyszedl oceńcie sami. :D
zapraszam do czytania i udanych andrzejek.!
P.S wiem że niektóre z was liczyły na coś +18 ale ja chciałam by ten imagin był romantyczny.
AgaTaa. <3



Już od dłuższego czasu byłaś samotną, z niecierpliwością czekającą na swojego księcia z bajki singielką. za kilka dni w twojej szkole miała się odbyć dyskoteka z okazji andrzejek. jednak ty nie miałaś ochoty na nią iść. wolałaś zostać w domu i obejrzeć po raz setny ten sam poruszający cię do łez film. jednak na twoje nieszczęście( akurat w tej sytuacji) twoja najlepsza przyjaciółka była uparciuchem, i nie podarowała by ci opuszczenia tej imprezy  tym bardziej że miał się tam pojawić chłopak w którym podkochiwałaś się już od paru lat.Gdy się o tym dowiedziałaś tym bardziej nie chciałaś tam iść, bałaś się że zrobisz coś głupiego i wyjdziesz na idiotkę. Ale twoja przyjaciółka miała dar przekonania w związku z czym w niepewności ale jednak, poszłaś tam.
gdy weszłyście na salę zdziwiła cie ciemność i cisza tam panujące w tle słychać było tylko romantyczną muzykę. pomyślałaś głośno- co jest grane.? gdy odwróciłaś się by spytać o to przyjaciółkę już jej tam nie było.nagle zapaliło się jedno światło na środku sali stał tam chłopak był to Louis (chłopak w którym się podkochiwałaś) Lou zaczął iść w twoim kierunku, nie miałaś pojęcia co się dzieje gdzie się wszyscy podziali i dlaczego został tylko Louis ? chłopak podszedł do ciebie złapał cię za rękę i spytał L; zatańczysz ze mną.? Ty jednak byłaś tak zaskoczona tą całą sytuacja że nie potrafiłaś wydusić z siebie słowa, tylko pokiwałaś twierdząco głową. gdy już tańczyliście zaczęłaś się dopytywać T;gdzie są wszyscy.? L;w sali obok tą zarezerwowałem tylko dla nas. T; ale skąd ten pomysł? L;twoja przyjaciółka mi wszystko powiedziała i przyznam ci się że ty mi się tez podobasz od dłuższego czasu ale bałem się twojej reakcji na to wyznanie.. T: uwierz mi że znam to uczucie. W tym monecie popatrzeliście na sobie prosto w oczy po czym nie czekając ani chwili dłużej Lou romantycznie cię pocałował. Poczułaś jak twoje uczucie do niego staje się coraz silniejsze. Jemu też zaświeciły się aż oczy rozpalone miłością. Po kilku wolnych tańcach w swoich objęciach chłopak zaproponował ci abyście usiedli do pięknie nakrytego stolika stojącego w kącie sali . czekała tam na was romantyczna kolacja przy świecach. po zjedzeniu pysznej kolacji i smakowitym deserze Lou wyją z kieszeni klucz i pokazując ci go powiedział L;wiesz co mam na myśli? T;a więc będą jakieś wróżby.? L;Zaplanowałem tylko jedną ale mam nadzieje że ci się spodoba. Z wytopionego i przelanego przez dziurkę od klucza wosku wyszło ci wielkie serce a Louisowi strzała.w ten sposób zrozumieliście że to nie przypadek że jednak coś was musi łączyć i to nie tylko przejściowe zauroczenie. Wasza andrzejkowa randka i cała ta niespodzianka przygotowana przez Lou specjalnie dla ciebie dobiegała końca. Po mile spędzonym czasie razem nadeszła chwila rozłąki Lou odprowadził cię pod same drzwi domu . Na pożegnanie dał ci wielki bukiet przepięknych czerwonych róż i namiętnie cie pocałował po czym odszedł.
Po tej pamiętnej randce pomyślałaś że andrzejki to jednak nie takie złe święto i miałaś nadzieje że każde następne spędzać będziesz od tąd z swoim ukochanym. A w bukiecie róż znalazłaś liścik za napisem: Do zobaczenia jutro już umieram z tęsknoty. Kocham Cię Twój Louis.! ♥

THE END

czwartek, 22 listopada 2012

144. "Niespodzianka"


Ten imagin jest twórczością Dominiki ; D

Kiedy za oknem była dosyć ładna pogoda ty wolałaś siedzieć w domu i czekać ,aż Twój przystojniak - Harry wróci z trasy koncertowe. Bardzo za nim tęskniłaś i nie mogłaś się doczekać kiedy w końcu go przytulisz. Mimo ,że rozmawialiście ze sobą codziennie przez telefon, wiedziałaś ,że i tak nie wytrzymasz z tych ostatnich paru dni rozłąki...
Zbliżały się także twoje urodziny. Harry jak zawsze szykował dla ciebie niespodziankę, o której wiedzieli tylko chłopacy z zespołu. Nieraz próbowałaś się dopytać o co chodzi, lecz żaden z chłopaków nie pisnął ani słówka .......Gdy wyszłaś rankiem po świeże pieczywo wstąpiłaś do wypożyczalni filmów. Wypożyczyłaś sobie na wieczór  jakieś romansidło. Gdy już zrobiło się ciemno, przygotowałaś popcorn i zasiadłaś przed telewizorem. Jak zwykle kiedy oglądałaś  jakiś romantyczny film musiałaś się rozkleić.....Poczułaś zmęczenie i nawet nie wiesz w którym momencie usnęłaś  Kiedy się przebudziłaś ujrzałaś klęczącego obok ciebie Harre'go z dużym bukietem czerwonych róż  Byłaś mile zaskoczona Jego przyjazdem, iż miało go nie być jeszcze przez parę dni. Chciałaś się go zapytać co tutaj robi lecz on nie dopuścił cie do słowa , tylko delikatnie cie pocałował. Harry wyjął pierścionek zaręczynowy i zapytał się czy za niego wyjdziesz. Ty nie wiedziałaś co się dzieje, rozpłakałaś się i wiedziałaś już co to za niespodzianka....Ze wzruszenia nie mogłaś wypowiedzieć ani jednego słowa, wiec tylko go pocałowałaś.....

wtorek, 20 listopada 2012

143. Tylko nie to

Cześć wszystkim czytelnikom naszego bloga, chcę was poinformować, że dołączyły do mnie dwie nowe redaktorki; AgaTaa i Domaa.  Ich pomysłowość oraz dobre pisanie podsunęły mi pomysł połączenia naszych wyobraźni, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. A teraz zapraszam do czytania ; )

Ostatni czas dał ci wiele do myślenia. Niall spędzał zbyt wiele czasu w trasie, a wasz związek był tylko pustymi słowami. Byłaś w kompletnej rozsypce nie wiedziałaś co robić. Lecz nagle w głowie pojawiła się ta myśl. Myśl której obawiałaś się od kiedy byłaś mała. Musisz porzucić swoją miłość, nie możecie być dalej razem. Zbyt wiele kosztowały cię rozstania z ukochanym. Samotne wieczory, miliony wypłakanych łez i ogromny stos chusteczek. Nie miałaś odwagi powiedzieć Niall'owi, że to już koniec. Wiedziałaś, że chłopak strasznie to przeżyje, ale nie mogłaś dłużej tak żyć. Wysłałaś mu sms-a i jak tylko szybko mogłaś wyłączyłaś telefon. Położyłaś się zrozpaczona na łóżku i nawet nie wiedziałaś kiedy, twoje powieki stały się ciężkie. Miałaś piękny sen, że z Niall'em jesteście na wakacjach, wszystko między wami było dobrze, a najlepsze było to, ze chłopak nie był gwiazdą. Życie wprost wymarzone, lecz nagle usłyszałaś jakiś dźwięk, przebudziłaś się. Myślałaś, że to twoje redio, ale nie dźwięk dochodził z dworu. Wstałaś z łóżka i ruszyłaś w stronę balkonu. Wyszłaś na zewnątrz  to co działo się na twoim podwórku wyglądało jak sen. Kilka razy nawet szczypałaś się w rękę, aby wykluczyć, że to nie sen. Pod twoim balkonem stał Niall, ogródek był cały w świetle świeczek. Obraz lepszy niż z twoich najlepszych marzeń. Niall wyciągnął z pokrowca gitarę i zaczął grać twoją ulubioną piosenkę ,,Little Things". Twoje oczy zalały się łzami, przypomniałaś sobie twoje pierwsze spotkanie z Niall'em. Kiedy Niall skończył grać zaczął wspinać się po drzewie na twój balkon. Niall po chwili znalazł się koło ciebie. N: Kochanie nie wiesz jak mi bez ciebie źle, nie mogę jeść, pić i spać. T: Niall przecież od naszego rozstanie nie minęło nawet całego dnia. N: Wiem, ale nawet te kilka godzi są dla mnie jak wieczność. Proszę cię wróć do mnie, obiecuję że będziemy się częściej spotykać. Pogadam nawet z moim managerem  czy nie mogłabyś z nami pojechać w trasę, ale proszę nie zostawiaj mnie. Spojrzałaś na jego słodkie jak kremówki oczka i nie mogłaś powiedzieć nie. T: Dobrze Niall wrócę do ciebie. Niall z zachwytu psiknął gorzej niż jego fanki na koncercie i bardzo szybko wylądował w twoich objęciach. N: Kochanie wiesz zgłodniałem  może byśmy coś przekąsili? T: No dobrze. N: Co powiesz na mega pizze. T: Oh tak jestem za... Niall wziął cię na ręce i zniósł na podwórko gdzie czekała was romantyczna kolacja przy świecach. Przy konsumowaniu dania w tle leciała cała płyta TMH. Kiedy usłyszałaś Summer Love, Niall wstał, wyciągnął w twoją stronę rękę i poprosił cię do tańca. Drzewa wokół was były przystrojone w lampki, które wyglądały jak miliony gwiazd na waszą wyłączność. Pod koniec piosenki Niall namiętnie cię pocałował i przyrzekł, że już nigdy nie da ci odejść, choćby miał dla ciebie wyjechać na koniec świata. 

piątek, 16 listopada 2012

142. Last first kiss

Chcę bardzo podziękować Agacie, która pomogła mi i to w dużej części napisać tego imagina.  Obie mamy nadzieję  że każdemu się spodoba. Każda starała się z nas napisać wszystko jak najlepiej, życzymy miłego czytania i czekamy na miłe komentarze od was ; D



Za oknem panowała zima, było przepięknie, cała ziemia była przykryta białym puchem. Uświadomiłaś sobie, że dzisiaj minęły dwa lata od kiedy jesteś z Zayn'em. Były to udane chwile razem. Myślałaś że Zayn zapomniał o waszej małej rocznicy.  Dlaczego napadły cię takie myśli? Dlatego, że nie dostałaś od niego ani jednego sms. Godziny mijały a Zayn jeszcze nie pojawił się na horyzoncie twojej ulicy. Chciałaś zacząć płakać, kiedy zauważyłaś małe sanie powożone przez białego konia. Zastawiałaś się nad tym kto wpadł na taki genialny pomysł. Sama kiedyś marzyłaś, aby przejechać się saniami w blasku księżyca. Sanie zatrzymały się pod twoim domem wysiadł z nich mężczyzna. Przetarłaś zaparowaną szybę i zobaczyłaś Zayn'a. Chłopak popatrzył w twoją stronę i słodko się do ciebie uśmiechnął. Gdy wszedł do domu przywitałaś go gorącym uściskiem i namiętnym pocałunkiem. Ucieszyłaś się w duchu, że jednak nie zapomniał o waszej rocznicy.Twoje myśli potwierdziły się natychmiast. Z: Mam dla ciebie niespodziankę, zakładaj ciepłe buty i płaszcz zabieram cię na przejażdżkę. T: już teraz? Nie jestem wyszykowana. Poczekaj chwilkę zaraz wracam.Jednak twoja chwilka trwała dłużej niż przypuszczał Zayn. po około pół godzinie wyszłaś z waszej sypialni ubrana w przepiękną czerwoną sukienkę i w wspaniałej fryzurze. Znudzony czekaniem Zayn aż otworzył usta na twój widok. Z: Wyglądasz prześlicznie.! T: Dziękuję. To co jedziemy? Z: Oczywiście, jedźmy. Gdy już wsiedliście do sań zaczęłaś wypytywać Zayn'a dokąd cię zabiera.? Jednak on nie chciał ci nic powiedzieć. Z: To niespodzianka tylko tyle mogę ci powiedzieć. Jechaliście zaśnieżoną drogą przytulając się i patrząc na rozgwierzdżone niebo. Ta noc była wyjątkowo ciepła jak na zimowe noce a przynajmniej ty miałaś takie wrażenie, jednak mogło to być spowodowane podnieceniem z tajemniczej randki przygotowanej przez Zayn dla ciebie. Dojechaliście do podejrzanie znanego ci budynku było to planetarium w którym pierwszy raz się spotkaliście z Zayn'em, wróciły wspomnienia z tamtego dnia, które były dla was tak ważne.. Pierwszy pocałunek, to uczucie bliskości i miłość od pierwszego wejrzenia. T: Zayn czy to planetarium w którym się pierwszy raz spotkaliśmy? Z: Zgadza się. T: Jakie to miłe z twojej strony. Wyszeptałaś mu do ucha tajemnicze 2 słowa składające się z 9 liter <kocham cię> Zayn odpowiedział ci na to pocałunkiem. Weszliście do środka, na środku jednego z pomieszczeń stał pięknie zastawiony dwuosobowy stolik. Zayn odsunął Ci krzesło, poprosił abyś usiadła, sam natomiast usiadł naprzeciwko ciebie. Z-wina.? T:  z miła chęcią. Po wypiciu 3 butelek wina atmosfera z zaczęła się rozgrzewać. Podeszłaś do Zayn'a i usiadłaś mu na kolana zaczęliście się namiętnie całować, wasze ciała były niemal jedną całością. Poczułaś, że  pragniesz go tu i teraz nie myślałaś w tym momencie o niczym innym, miałaś tylko jeden cel "ZAYN". Poszliście na 1 piętro do zarezerwowanego już wcześniej przez Zayn'a pokoju. Tam dopiero wszystko zaczęło się rozkręcać. Zayn wziął cię na ręce i rzuciliście się razem na łóżko. Zayn najpierw lekko gładził twoją rękę, a później zaczął powoli ją całować. Ty byłaś tak rozpalona miałaś tak wielką ochotę aby to zrobić że zaczęłaś rozrywać koszule Zayn'a on sam był zdziwiony twoim zachowaniem ale jednocześnie podniecało go to. Cicho pomrukiwałaś z podniecenia. Zayn coraz bardziej cię rozbierał. Bardzo uważnie przyglądał się twoim krągłością, kochał całe twoje ciało, choć nie przypominało płaskiej deski od modelki. Powoli i subtelnie przesuwał dłoń wzdłuż twego ciała. Ponownie twe piersi zaczęły zwracać mu uwagę , lecz na nich nie przystanął. Pragnął pieścić całe twe ciało i doznać rozkoszy z tobą tego namiętnego wieczoru. Całuje twe ciało, które z każdą jego pieszczotą stawało się cieplejsze. Twój oddech powoli przyspiesza. Gdy Zayn zaczął wchodzić w ciebie , uchyliłaś usta , a on zaczął wchodzić w ciebie coraz szybciej. Każdy jego ruch sprawia tobie przyjemność. Doznajesz ogromnej rozkoszy. Każdy jego ruch z czasem staje się bardziej intensywny , coraz szybciej porusza się w tobie . W pewnym momencie chwytasz go za pośladki tak jak byś pragnęła aby go wkładał głębiej. Twoje ciało zaczyna drgać , a z każdym momentem wasze pieszczoty stają się coraz bardziej namiętne. Po wszystkim zaczęłaś czuć, że na prawdę żyjesz że Zayn to ten jedyny że nie mogłaś trafić na lepszego że wszystko w okół nabrało jakiegoś większego sensu. Gdy tak rozmyłaś nad tymi rzeczami Zayn popatrzył na ciebie i pocałował cię w ten sam sposób jak za pierwszym razem...

niedziela, 11 listopada 2012

141. +18 Louis

Siedzisz sobie na ławce w parku i rozmyślasz o swoim życiu. Zadając sobie non stop te samo pytanie; co z tobą jest nie tak, że nie możesz mieć chłopaka. Nagle koło ciebie siada jakiś chłopak, odwracasz głowę a tu Lou i to we własnej osobie. Nawet kilka razy szczypałaś się w rękę, aby sprawdzić czy to wszystko dzieje się na prawdę. Louis popatrzył na ciebie i miło się do ciebie uśmiechnął. Zastanawiałaś się jak zapytać się go o autograf lub zdjęcie, aż nagle odważyłaś się na ten krok. T: Hej, mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie? Lou: Pewnie, ale wiesz mam lepszy pomysł, pojedziesz gdzieś ze mną? T: Czemu nie. Lou wstał z ławki i lekkim gestem ręki pokazał kierunek do swojego samochodu. Ruszyliście w jego stronę, aż tu za drzewa wyskoczył paparazzi i się zaczęło. P; Kim ona jest, długo się znacie? Jesteście parą? Lou szybko wcisnął cię do auta i z piskiem opon ruszył w ciemną noc. Jechaliście jakieś pół godziny, aż przed twoimi oczami ukazała się wielka, przepiękna willa. Chłopak wjechał autem do garażu i poczekał aż drzwi za wami się zamkną. Wysiadł z auta i otworzył Ci drzwi. Weszliście do środka cały dom był wypełniony zdjęciami 1D. Nagle z kuchni wybiegł Zayn z chochlą. Byłaś przerażona, chłopak także. Lou: Zayn co ty do diabła robisz? Z: Nic, myślałem, ze to jakieś paparazzi znowu włamało się do domu. A ta piękna kobieta to kto to jest? Lou: Moja dziewczyna. Popatrzyłaś się na Lou ze zdziwieniem. Lou: Coś nie tak. T: Nie mi to pasuje, zawsze o tym marzyłam. Louis złapał cię za rękę i zaciągnął cię na wyższe piętro. Zabarykadował drzwi krzesłem i rzucił się na ciebie. Zaczął cię całować po szyi. Ty zaczęłaś go rozbierać i namiętnie całować. On nie był tobie dłużny zaczął zmysłowo ściągać ci ubranie, aż byłaś w samej bieliźnie. Całował ciebie po całej górnej części ciała. Zdjął stanik i zaczął zmysłowo pieścić sutki aż stwardniały. Nagle ściągnęłaś mu bokserki i wzięłaś jego kolego do buzi i robiłaś nim okrężne ruchy. Wiedziałaś, że sprawia mu to przyjemność. Byliście już napaleni na maxa.
T: wejdź we mnie wreszcie !! - krzyknęłaś do Louisa.
Tak jak chciałaś tak też zrobił. Skakaliście, robiliście okrężne ruchy biodrami, aż Lou wytrysnął. Sperma była w tobie. Było ci cudownie. Chłopak dął z siebie wszystko, aby tobie było jak najlepiej. Później udaliście się pod prysznic, gdzie kończyliście dopieszczanie nawzajem swoich ciał. 

piątek, 9 listopada 2012

140. Pamiętna kawa

Od dawna nie było imagina więc dodaję. Mam też dla was niespodziankę, w niedziele dodam imagina +18 z Lou ; D A teraz zapraszam do czytania.

Jesteś z Liam'em w hotelu, chłopak poszedł się wykąpać. Ty postanowiłaś w tym czasie zejść na śniadanie. Podeszłaś do jego spodni i zaczęłaś szukać kluczy od pokoju. Nagle poczułaś małe pudełko, wyciągłaś je ze spodni. Zerkłaś do środka, =znajdowała się w niej śliczna srebrna bransoletka, a pod nią znajdowała się mała karteczka. Wyciągałaś ją i zobaczyłaś czyjś numer napisany szminką. Nagle z łazienki wyszedł Liam, woda spływała po jego torsie. Popatrzył na twoje ręce w której trzymałaś małe pudełeczko  Chłopak zrobił się czerwony i lekko zdezorientowany. T: Liam co to ma być? Dla kogo to? Powiedz mi czy ty może kogoś masz? Liam popatrzył tymi swoimi słodkimi oczkami i zaczął powoli, lecz przy tym zaczął się jąkać. L: Kochanie wiesz że tylko ty jesteś w moim życiu, nikogo oprócz ciebie nie ma. T: Więc proszę powiedz mi kogo to jest numer? L: Kotku nie pamiętasz ! Przecież to twój numer. T: Po co ci on? L: Pamiętasz kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się w kawiarni, wylałaś na mnie kawę. T: tak. L: I później długo rozmawialiśmy, a kiedy nadszedł czas rozstania poprosiłem cię o twój numer, a ze nie miałaś nic do zapisania. Wzięłaś małą kartę menu i zapisałaś mi swój numer szminką. T: No tak już pamiętam, ale po co ci ona. L: Bo kiedy jestem w trasie i odwiedzam z chłopakami kafejki Często wyciągam tą karteczkę i od razu przypomina się moja kochana roztargniona druga połówka. T: Oh Liam jaki ty jesteś kochany. Liam przytulił się do ciebie i dał ci słodkiego całusa w czółko.