niedziela, 11 listopada 2012

141. +18 Louis

Siedzisz sobie na ławce w parku i rozmyślasz o swoim życiu. Zadając sobie non stop te samo pytanie; co z tobą jest nie tak, że nie możesz mieć chłopaka. Nagle koło ciebie siada jakiś chłopak, odwracasz głowę a tu Lou i to we własnej osobie. Nawet kilka razy szczypałaś się w rękę, aby sprawdzić czy to wszystko dzieje się na prawdę. Louis popatrzył na ciebie i miło się do ciebie uśmiechnął. Zastanawiałaś się jak zapytać się go o autograf lub zdjęcie, aż nagle odważyłaś się na ten krok. T: Hej, mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie? Lou: Pewnie, ale wiesz mam lepszy pomysł, pojedziesz gdzieś ze mną? T: Czemu nie. Lou wstał z ławki i lekkim gestem ręki pokazał kierunek do swojego samochodu. Ruszyliście w jego stronę, aż tu za drzewa wyskoczył paparazzi i się zaczęło. P; Kim ona jest, długo się znacie? Jesteście parą? Lou szybko wcisnął cię do auta i z piskiem opon ruszył w ciemną noc. Jechaliście jakieś pół godziny, aż przed twoimi oczami ukazała się wielka, przepiękna willa. Chłopak wjechał autem do garażu i poczekał aż drzwi za wami się zamkną. Wysiadł z auta i otworzył Ci drzwi. Weszliście do środka cały dom był wypełniony zdjęciami 1D. Nagle z kuchni wybiegł Zayn z chochlą. Byłaś przerażona, chłopak także. Lou: Zayn co ty do diabła robisz? Z: Nic, myślałem, ze to jakieś paparazzi znowu włamało się do domu. A ta piękna kobieta to kto to jest? Lou: Moja dziewczyna. Popatrzyłaś się na Lou ze zdziwieniem. Lou: Coś nie tak. T: Nie mi to pasuje, zawsze o tym marzyłam. Louis złapał cię za rękę i zaciągnął cię na wyższe piętro. Zabarykadował drzwi krzesłem i rzucił się na ciebie. Zaczął cię całować po szyi. Ty zaczęłaś go rozbierać i namiętnie całować. On nie był tobie dłużny zaczął zmysłowo ściągać ci ubranie, aż byłaś w samej bieliźnie. Całował ciebie po całej górnej części ciała. Zdjął stanik i zaczął zmysłowo pieścić sutki aż stwardniały. Nagle ściągnęłaś mu bokserki i wzięłaś jego kolego do buzi i robiłaś nim okrężne ruchy. Wiedziałaś, że sprawia mu to przyjemność. Byliście już napaleni na maxa.
T: wejdź we mnie wreszcie !! - krzyknęłaś do Louisa.
Tak jak chciałaś tak też zrobił. Skakaliście, robiliście okrężne ruchy biodrami, aż Lou wytrysnął. Sperma była w tobie. Było ci cudownie. Chłopak dął z siebie wszystko, aby tobie było jak najlepiej. Później udaliście się pod prysznic, gdzie kończyliście dopieszczanie nawzajem swoich ciał. 

3 komentarze:

  1. Chyba zaglądnął tu chochlik. Brakuje jednego słowa, ale nie przejmuj się. Mi też się zdarza. A co do notatki to rozwaliło mnie zdanie : Zabarykadował drzwi krzesłem i rzucił się na ciebie. Nie lepiej użyć klucza?
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy jest Zayn z chochlą :D hehe . Proszę następny +18 z Zaynem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny.!;D

    AgaTa. ;D

    OdpowiedzUsuń