niedziela, 8 kwietnia 2012

29. Ty, mój misio ; *

Chłopaki wyjechali na galę rozdania nagród. Ty w tym czasie wróciłaś do Polski. Liam chciał zabrać cię ze sobą, ale tobie się nie chciało jechać, i tak byście się widywali tylko wieczorami. Dziennie na twoją pocztę przychodziło miliony e maili kocham cię mój misiaczku, pamiętaj spać z moją bluzką. Kiedy weszłaś na Twittera, było pełno wiadomości do ciebie kocham cię mój jelonku, za niedługo wracam i znów będziemy razem. Miałaś już troszkę tego dość. Oczywiście musiał zadzwonić przed snem i zaśpiewać Ci kołysankę, to już było trochę chore. Kiedy rozmawialiście na Skypie, chłopak błagał ciebie abyś patrzyła jutro na tą gale gdzie maja wystąpić. Obiecałaś mu, ze zobaczysz. Nadeszła godzina transmisji, włączyłaś telewizor i jak zahipnotyzowana patrzyłaś w ekran. Kiedy chłopaki skończyli śpiewać, Liam wyrwał mikrofon prowadzącemu i zaczął krzyczeć kocham cię mój misio, szkoda, że cię tu nie ma. Nagle rozległ się głos za nim kochanie jestem za tobą. Odwrócił się, w oczach napłynęły mu łzy. Ledwo co się zapytał co tu robisz? Głuptasku myślałeś, że tylko tobie mi cię brakuje, to się myliłeś. Nie mogłam w nocy spać kiedy cię nie było obok, nie czułam się bezpiecznie. Złapałaś go w ramiona i zaczęłaś namiętnie całować. Całą widownia krzyczała wam: gorzko, gorzko! A Liamowi kiedy udało mu się uwolnić z twoich objęć, szepnął Ci do uszka: wiesz, że jesteś niesamowita, kocham cię ty mój misiu : *



                                                       

1 komentarz: