wtorek, 10 kwietnia 2012

36. Miłość.


Liam idzie z pełną tacą picia i jedzenia, nic przy tym nie widząc. Zahaczył nogą przez próg i wylądował na podłodze. Czipsy i picie były dosłownie  wszędzie. Ty siedząca na łóżku zaczęłaś się śmieć. Chłopak zaczął krzyczeć umieram, to moje ostatnie chwile wśród żywych. Podbiegłaś do niego i chciałaś mu pomóc wstać. Lecz chłopak był tak cwany, że ciebie także rzucił do tej mieszanki na podłodze. Zaczęliście się całować. Zeyn idąc z łazienki popatrzył na was jak na wariatów, i zakomunikował, że łazienka jest już wolna. Ty: ja będę pierwsza. Liam a może umyję ci plecy? Popatrzyłaś na niego z uśmiechem, i powiedziałaś jestem za tym. I pobiegliście szybko do łazienki.




Jesteś z koleżanką w parku, opalacie się na ławce. W pewnej chwili koleżanka mówi: widzisz tamto ciacho, na przeciwko? Gdzie? No tam na wprost. A no, jaki seksi. Wiesz kogoś mi on przypomina. Kogo? Tego jednego z one direction, chyba Harre'go. A no, faktycznie, idę go poderwać. Nagle staje przed tobą chłopak. Cześć jestem Harry Styles, nie wolałabyś mnie? Od tamtego cieniasa. O tak ^^. Chłopak zaproponował ci masaż, który przeistoczył się w namiętnie całowanie wśród kwitnących krzaczków.




Chłopaki grali w pytanie i zadanie. Ty wolałaś czytać gazetę, ale jednym uchem słuchałaś co za głupoty wymyślają chłopcy. Niall trafił butelką na Louisa i zadał mu pytanie o takiej treści: Gdy byś miał jechać na bezludną wyspę co byś ze sobą wziął? Louis myśli i mówi: Kevina! Ty zrobiłaś wielkie oczy i krzyknęłaś, że co?! Louis popatrzył na ciebie, kochanie ja żartowałem. Wziął bym ciebie. Niall dalej zadawał pytanie: co byście tam robili? Louis: na pewno dzieci, dużo dzieci. Niall: A ślub kiedy byście wzięli? Louis wstał podszedł do ciebie, włożył ci pierścionek i krzyknął teraz! Chłopaki zaczęli gwizdać, a Zeyn na to wiecie, ze sypialnia jest wolna. To idźcie się już rozmnażać. Ty i Louis zrobiliście wielkie oczy i rzuciliście w niego poduszką. Zeyn: no co? Louis chwycił cię mocno w swoje ramiona i zaczął namiętnie całować.


Sorki, że dziś trochę zboczenie. Takie mi pomysły przyszły.

                                     


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz