sobota, 7 kwietnia 2012

25. Porodówka.

Chłopaki właśnie wyruszali w przed ostatnią trasę koncertową przed świętami. Liam, za bardzo nie chciał jechać, bo już za niecały tydzień na świat miały przyjść wasze dzieci. Uspokoiłaś ukochanego, ze na porodówkę ci się nie śpieszy, i niech spokojnie jedzie w trasę. Siedziałaś sobie przed telewizorem, jedząc lody, aż tu nagle odeszły ci wody. Szybko dzwoniłaś po pogotowie. Jadąc do szpitala,  dzwoniłaś  podekscytowana do Liama. Nic tylko odzywała się poczta, lecz po którymś razie dodzwoniłaś się. Zaczęłaś krzyczeć jak może nie odbierać, ale on oczywiście se nic z tego nie zrobił. Dopiero kiedy powiedziałaś mu, że rodzisz wpadł w panikę. Zaczął krzyczeć: CHŁOPAKI ONA RODZI, BĘDĘ TATĄ!

Louis: dobra chłopaki szybko do auta jedziemy do tego porodu!
Kiedy dojechali do szpitala, Liam wyskoczył z auta i pobiegł do ciebie. Louis i reszta bandy pojechało zaparkować auto. Kiedy Liam wbiegł na porodówkę, czekał go niesamowity prezent wielkanocny. Urodziłaś mu pięcioraczki. Byli to sami chłopcy, więc uzgodniliście razem, że dacie im imiona chłopaków z one direction. Kiedy na sale wbiegli pozostali członkowie zespołu, zostali nieco zaskoczeni. Louis się popłakał, Zeyn podniósł swojego chrześniaka i powiedział: mały kiedy dorośniesz wujek zafunduje ci przebicie ucha. Ty i Liam przyrzekliście na niego: po naszym trupie. Zeyn: żartowałem. Byłaś wyczerpana porodem, więc od razu zasnęłaś, kiedy się obudziłaś leżałaś w waszym domu. Liam z chłopakami się postali tak ładnie urządzili pokoik od dzieci. A kiedy się zapytałaś który chce być następny rodzicem wszyscy krzyknęli: ja!


                

2 komentarze: