wtorek, 17 kwietnia 2012

55. Malowanie.



Długo nie miałam fajnego pomysłu na superowego posta. Który właśnie nadszedł. 
Zobaczymy czy wypadnie dobrze. 


Zdecydowałaś się z chłopakami pomalować mieszkanie. Pojechaliście po farby, każdy musiał się kłócić ponieważ każdy chciała inny kolor ścian. Zadecydowałaś, ze kupicie wszystkie kolory które chłopakom się podobały. Kiedy wróciliście do domu, zakrywszy wszystkie meble folią. Zaczęliście powoli malować. Oczywiście Zeyn i Louis musieli się pokłócić o to, ze niebieski i czerwony nie mogą być koło siebie. I poszły pierwsze kopie, na chłopakach wylądowały chyba dwa wiadra farby. Wyglądali prze śmiesznie. Ślizgali się po podłodze, prosząc, abym im pomogła. Podeszłam do nich, była to moja zła decyzja. Znalazłam się w farbie koloru różowego, Harry podszedł do mnie: wiesz wyglądasz jak mój cukiereczek. Uśmiechałaś się i wrzuciłaś go do farby zielonej twarz wyglądał jak krowa milka, tylko, że koloru zielonego. Między wami zaczęło iskrzeć, rzuciliście się sobie w ramiona i namiętnie się całowaliście. Chłopaki bili wam brawo, i wylali na was wszystkie kolory tęczy. Teraz wasze mieszkanie wyglądało naprawdę kolorowo, a nawet było w nim bardzo przytulno. Zeyn nadal nie wybaczył Louisowi, za to, ze jego niebieski wygląda teraz jak sraczkowaty. Lecz i tak między nimi stosunki się poprawiły. A ty z Harry mieliście sweet sypialnie.

2 komentarze:

  1. ,,Zeyn nadal nie wybaczył Louisowi, za to, ze jego niebieski wygląda teraz jak sraczkowaty'' hehe dobre :D Bardzo fajne opowiadanie :]

    OdpowiedzUsuń