wtorek, 29 maja 2012

89. Paski

Jutro do Warszawy, więc prze kolejne trzy dni, nic nowego nie napiszę. Dawno nie było Louisa, więc czas na niego. Będzie troszkę bardziej zboczenie. 

Jesteście z Louisem od dwóch lat razem, macie nawet małą śliczną córeczkę. Dziś z wizytą wpadł do was Liam, byłaś zdziwiona. Chłopak zadeklarowawszy się, że potrzymie małą, żebyś mogła się przebrać. Poszłaś na górę i ubrałaś bluzkę w paski. Kiedy zeszłaś na dół Louis o mało cię nie pobił. Kazał ci natychmiast ściągnąć tą bluzkę. Jak sam stwierdził, tylko on może je nosić. Ściągałaś bluzkę, Louisowi aż rozbłysły oczy. L: Wiecie co to ja może nakarmię małą. Ty podeszłaś i dałaś mu zupkę dla małej. L: O nie tylko nie łyżka!! Nakarmię ją widelcem. L: Co? L: No tak, mała musi mieć coś po wujku. Uśmiechałaś się i pobiegłaś na górę. Louis popatrzył za tobą i także zaczął biec. L: Marcheweczko poczekaj na mnie. T: Oj nie... L: I tak cię dorwie. L: Wiesz mała, rodzice muszą coś załatwić, może nawet braciszka. Pobędziesz trochę czasu z wujkiem. Liam odłożył zupkę, a dał małej delicje. L: Widzisz jaki wujek jest cool.

Proszę o komentarze, dzięki nim mam lepsze pomysły na dalsze pisanie, oraz wiem, że komuś się to podoba co pisze. 

3 komentarze:

  1. Po prostu Genialne ;p !
    Będę Tęsknić za Tobą :D Heh ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby im ten braciszek ładny wyszedł hehe :D Super imagin :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) Zapraszam do mnie http://imaginy1602.bloog.pl/ ;*

    OdpowiedzUsuń