poniedziałek, 28 maja 2012

88. Spacerek


Tego posta dedykuję Roksanie która uwielbia naszego blondynka, oraz wpadła na pomysł napisanie tego imagina, za co bardzo jej dziękuje : )


Ciemna noc, na drogach tylko świeciły się latarnie. Czułaś się jak w jakimś horrorze. Tylko ty i twój pies przechadzaliście się tej nocy ulicą. Nagle w jednym z krzaków coś zaczęło się ruszać. Na drogę wyleciał szczur, twój pies w panice urwał się ze smyczy i uciekł w głąb mrocznej ciszy. Ruszyłaś za nim, lecz niestety nie znalazłaś już psa. W domu, opowiedziałaś całe zdarzenie rodzicom, mama pocieszyła cię, ze rankiem poszukacie Gucia. Poszłaś spać. Leżąc, myślałaś co może robić twój pupil. Przypomniałaś sobie, ze na obroży ma napisane skąd jest, numer telefonu do właściciela. Byłaś dobrej myśli, że może jakiś dobry człowiek przygarnie go na tą noc i zadzwoni do ciebie natychmiast, żeby cię poinformować gdzie znajduje się twój pupilek. Rankiem na stoliku zabrzmiał dzwonek twojej komórki. Zaraz odebrałaś. Ktoś: Witam, znalazłem twojego psa, jest cały i zdrowy. T: Jee, jak dobrze. Ktoś: Przyjdź do parku za godzinę będą pod dębem, koło fontanny. Byłaś cała prze szczęśliwa, ze ktoś znalazł twojego psa, lecz bardzo cię ciekawi kto znalazł twojego pieska. Ponieważ głos w komórce wydał ci się dość znajomy. Kiedy przyszłaś na umówione miejsce przeżyłaś szok, twojego psa znalazł Niall Horan. Tak cię zatkało, że nie powiedziałaś ani jednego słowa. N: Cześć, masz ślicznego pieska. T: Dziękuje. Tak od słowa do słowa, aż do rozstania. Wróciłaś do domu. Ze wszystkich wrażeń które przeżyłaś tego dnia, nie zapomnisz tego uroczego uśmiechu Niall'a.
Drugiego dnia wybrałaś się do parku, przechadzałaś się tka między uliczkami. Na twoje kochane szczęście spotkałaś Niall'a. N: O witam, jak miło cię widzieć. T: Nawzajem, widzę, ze kupiłeś sobie pieska. N: Tak i nazwałem ją Maja, ty mas z Gucia a ja Maje. Będzie z nich fajna parka : D T: O tak jak z nas. Naill spojrzał na ciebie, upuścił smycz podszedł do ciebie, złapał cie w pasie i mocno cię pocałował. T: Co to miało być? N: Toja dzienna witamina B, jak bebe :D T: Jeśli ta witamina jest tak mocna jak twój całus, to poproszę więcej.

Przed pójściem do parku, skonsultuj się z blogerką lub gwiazdą. ponieważ przyjście w miejsce opisane w imaginie może być niebezpieczne, oraz może okazać się wielkim rozczarowaniem. 

2 komentarze:

  1. Hehe :D Kochaaam Goo nad życie ! ;**
    Dziękuję za dedykacje ;*
    Świetnie napisałaś tego Imagina ! ;)

    OdpowiedzUsuń