wtorek, 29 maja 2012

89. Paski

Jutro do Warszawy, więc prze kolejne trzy dni, nic nowego nie napiszę. Dawno nie było Louisa, więc czas na niego. Będzie troszkę bardziej zboczenie. 

Jesteście z Louisem od dwóch lat razem, macie nawet małą śliczną córeczkę. Dziś z wizytą wpadł do was Liam, byłaś zdziwiona. Chłopak zadeklarowawszy się, że potrzymie małą, żebyś mogła się przebrać. Poszłaś na górę i ubrałaś bluzkę w paski. Kiedy zeszłaś na dół Louis o mało cię nie pobił. Kazał ci natychmiast ściągnąć tą bluzkę. Jak sam stwierdził, tylko on może je nosić. Ściągałaś bluzkę, Louisowi aż rozbłysły oczy. L: Wiecie co to ja może nakarmię małą. Ty podeszłaś i dałaś mu zupkę dla małej. L: O nie tylko nie łyżka!! Nakarmię ją widelcem. L: Co? L: No tak, mała musi mieć coś po wujku. Uśmiechałaś się i pobiegłaś na górę. Louis popatrzył za tobą i także zaczął biec. L: Marcheweczko poczekaj na mnie. T: Oj nie... L: I tak cię dorwie. L: Wiesz mała, rodzice muszą coś załatwić, może nawet braciszka. Pobędziesz trochę czasu z wujkiem. Liam odłożył zupkę, a dał małej delicje. L: Widzisz jaki wujek jest cool.

Proszę o komentarze, dzięki nim mam lepsze pomysły na dalsze pisanie, oraz wiem, że komuś się to podoba co pisze. 

poniedziałek, 28 maja 2012

88. Spacerek


Tego posta dedykuję Roksanie która uwielbia naszego blondynka, oraz wpadła na pomysł napisanie tego imagina, za co bardzo jej dziękuje : )


Ciemna noc, na drogach tylko świeciły się latarnie. Czułaś się jak w jakimś horrorze. Tylko ty i twój pies przechadzaliście się tej nocy ulicą. Nagle w jednym z krzaków coś zaczęło się ruszać. Na drogę wyleciał szczur, twój pies w panice urwał się ze smyczy i uciekł w głąb mrocznej ciszy. Ruszyłaś za nim, lecz niestety nie znalazłaś już psa. W domu, opowiedziałaś całe zdarzenie rodzicom, mama pocieszyła cię, ze rankiem poszukacie Gucia. Poszłaś spać. Leżąc, myślałaś co może robić twój pupil. Przypomniałaś sobie, ze na obroży ma napisane skąd jest, numer telefonu do właściciela. Byłaś dobrej myśli, że może jakiś dobry człowiek przygarnie go na tą noc i zadzwoni do ciebie natychmiast, żeby cię poinformować gdzie znajduje się twój pupilek. Rankiem na stoliku zabrzmiał dzwonek twojej komórki. Zaraz odebrałaś. Ktoś: Witam, znalazłem twojego psa, jest cały i zdrowy. T: Jee, jak dobrze. Ktoś: Przyjdź do parku za godzinę będą pod dębem, koło fontanny. Byłaś cała prze szczęśliwa, ze ktoś znalazł twojego psa, lecz bardzo cię ciekawi kto znalazł twojego pieska. Ponieważ głos w komórce wydał ci się dość znajomy. Kiedy przyszłaś na umówione miejsce przeżyłaś szok, twojego psa znalazł Niall Horan. Tak cię zatkało, że nie powiedziałaś ani jednego słowa. N: Cześć, masz ślicznego pieska. T: Dziękuje. Tak od słowa do słowa, aż do rozstania. Wróciłaś do domu. Ze wszystkich wrażeń które przeżyłaś tego dnia, nie zapomnisz tego uroczego uśmiechu Niall'a.
Drugiego dnia wybrałaś się do parku, przechadzałaś się tka między uliczkami. Na twoje kochane szczęście spotkałaś Niall'a. N: O witam, jak miło cię widzieć. T: Nawzajem, widzę, ze kupiłeś sobie pieska. N: Tak i nazwałem ją Maja, ty mas z Gucia a ja Maje. Będzie z nich fajna parka : D T: O tak jak z nas. Naill spojrzał na ciebie, upuścił smycz podszedł do ciebie, złapał cie w pasie i mocno cię pocałował. T: Co to miało być? N: Toja dzienna witamina B, jak bebe :D T: Jeśli ta witamina jest tak mocna jak twój całus, to poproszę więcej.

Przed pójściem do parku, skonsultuj się z blogerką lub gwiazdą. ponieważ przyjście w miejsce opisane w imaginie może być niebezpieczne, oraz może okazać się wielkim rozczarowaniem. 

niedziela, 27 maja 2012

87. Kąpiel

Już powoli zbliżamy się do końca roku. Ja się bardzo cieszę, w wakacje skupie się na pomysłach, żeby was zaskoczyć pisaniem. A teraz coś takiego dla zakochanych.


Miałaś ciężki dzień w pracy, i jeszcze do tego doszła twoja rocznica spotkania, pierwszy raz Zayna. Wróciłaś do domu, w okół było ciemno i do tego głucha cisza. Zrobiło Ci się smutno, że ukochany zapomniał o waszej rocznicy. Żeby się trochę rozluźnić poszłaś do łazienki, chciałaś wziąć kąpiel w wannie. Zaskoczenie, kiedy weszłaś do łazienki, wanna była wypełniona bąbelkami, wszędzie stały zapalone świeczki, a na ziemi leżały płatki róż. Weszłaś do wanny, od razu się rozluźniłaś. W pewnej chwili usłyszałaś, ze ktoś wszedł do domu, postanowiłaś zanurkować w pianie. Do łazienki wszedł Zayn, poznałaś go po głosie. Włożył rękę do wody i chciał sprawdzić, czy woda jest nadal ciepła. Ty zrobiłaś mu bardzo miłą niespodziankę, wciągłaś go do wody. Zayn o mało nie przeżył zawału. Był cały w pianie. Zaczęłaś go obrzucać pianą i wodą. Śmialiście się jak małe dzieci. Nawet doszło do kilku miłych pocałunków. Przy jednym z nim, do łazienki wszedł Niall. N: Przepraszam, że przeszkadzam gołąbkom, ale zrobiłem dla was pyszną kolację. T, Z: Dobrze, zaraz przyjdziemy. Lecz ten zaraz tak długo trwał, że jak przyszliście do kuchni, talerze były puste. Z: Gdzie jest nasza kolacja? N: Kazaliście mi tak długo czekać na siebie, że już nie wytrzymałem. Brzuch wziął górę, no i musiałem coś zjeść. Zayn, był załamany, widać było po nim, że bardzo mu zależało na tym, żeby ten dzień wypadł naprawdę dobrze. Uśmiechnęłaś się i pocieszyłaś ukochanego, że nic się nie stało. Poszłaś do lodówki wyciągłaś to co jeszcze w niej było i zrobiłaś każdemu po jednym, pysznym omlecie. Choć dzień zaczął się okropnie, to koniec przynajmniej był dla ciebie dobry.

piątek, 25 maja 2012

86. Koniec

Spotykaliście się z Harrym od czterech lat. Nadszedł ten szczęśliwy dzień kiedy to mieliście powiedzieć sakramentalne tak. Biała sukienka wisiała już w szafie, goście zaproszeni. Wszystko zapięty na ostatni guzik. Byłaś prze-szczęśliwa. Rankiem stylizacja włosów, i szybka przejażdżka do kościoła. Kiedy szłaś czerwonym dywanem, myślałaś tylko o tym, że przy ołtarzu czeka na ciebie twój przyszły mąż.
Pół godziny później....
Już powoli zbliżaliście się do końca przysięgi. Aż tu do kościoła wbiegł jakiś chłopa i podał powód dla jakiego wasze małżeństwo nie może zostać zawarte. Chłopak: On ją zdradzał z Bianką. W twoich oczach pojawiły się łzy, rzuciłaś w Harre'go kwiatkami i powiedziałaś: Jak mogłeś mi to zrobić. Wybiegłaś z kościoła i biegłaś prosto przed siebie.
Kilka dni później w domu Harrego...
N: Stary, jak mogłeś jej to zrobić?
H: Ja nic jej nie zrobiłem, ja ją tak kocham, ze bym jej nie zdradził.
Lou: To skąd ten koleś miał te fotki?
H: Nie wiem, ale kompletnie nie znam tej dziewczyny!
L: Wyglądacie na bardzo zakochanych.
Z: I co my teraz z tym zrobimy? Musisz jakoś odzyskać swoją ukochaną.
N: Mam pomysł, pójdźmy z tym do detektywa.
H: I ciekawe co nam na to poradzi!
N: Na pewno coś mądrego i może wyjaśnimy jakoś tą sytuację.
W biurze detektywistycznym..
L,Lou,N,Z,H: Dzień dobry.
D: Witam w czym mogę pomóc.
Harry wyjaśnił całą sytuację detektywowi i pokazał mu zdjęcia, całego zamieszania.
D: Wygląda to trochę na fotomontażu, ale wszystkiego dowiemy się po analizie.
Kilka godzin później...
Do Harre'go, zadzwonił detektyw. Potwierdził swoje podejrzenia, że ktoś to wszystko zamontował. Harry poprosił, żeby detektyw wyjaśnił cąłą sprawę, kto miał taką ważna sprawę, żeby zepsuć jego związek z Bianką.
Miesiąc później....
W końcu, doszło do wyjaśnienia sprawy. Do rozpadku związku, dużą sprawę miał menager chłopaków. Chciał, abyście zerwali ponieważ jeśli Harry byłby żonaty, stracili by dużo fanek i pieniędzy. Harry był załamany.
Z: I co nic nie robisz? Czemu nie pojedziesz do Blanki i jej tego nie wyjaśnisz, masz dowody.
N: Zayn ma rację.
L: ja cię mogę zawieść, musicie do siebie wrócić, bo bez niej to ty jesteś bez życia nie da się z tobą pracować.
Kilak minut później, pod twoim domem.....
Harry rozpaczliwie błagał pod twoimi drzwiami o litość. Na marne, ponieważ cię w nim nie było. Kiedy wracałaś ze sklepu widziałaś, jak chłopak klęczy na wycieraczce i płacze. Przyklękłaś koło niego, złapałaś jego dłoń i powiedziałaś te słowa: Wybaczam ci, wiem, że mnie nie zdradziłeś. Dzwonili do mnie chłopacy, wszystko mi powiedzieli. Chłopak rzucił ci się w ramiona i poprosił, abyście się teraz oświadczyli. Zayn udzielił wam ślubu. Niall jakimś cudem znalazł w aucie czipsy i zrobiliście sobie mini wesele na wycieraczce pod domem. Takiego ślubu, chyba nikt nie zapomni, a w szczególności pani młoda i pan młody. 

wtorek, 22 maja 2012

85. Aparat

Przygotowałam dla was kilka krótkich imaginów.


1. Wybrałaś się do dentysty, byłaś przerażona. Od kiedy dentysta wyrwał ci nie tego zęba co trzeba. Niestety musiałaś iść założyć aparat na zęby, ponieważ były strasznie krzywe. Usiadłaś na fotelu dentystycznym i czekałaś na ostatnie chwile przed zniewoleniem. Dentystka podeszła do twojego stanowiska, popatrzyła się na ciebie i o mało nie parsknęła śmiechem. Dent.: Kochanie czemu jesteś taka blada? T: Strasznie się boję. Dent.: Spokojnie, zrobię to bezboleśnie, tylko chwilkę na mnie zaczekaj muszę iść do stanowiska obok. Po chwili zasłonak się odsunęła, o mało nie dostałaś zawału. Na fotelu obok siedział Naill Horan. N: Cześć, wiem co przeżywasz, też się bałem, jeśli chcesz to mogę cię potrzymać za rękę, będzie ci lepiej. Od razu złapałaś jego dłoń. Kiedy przyszła dentystka, tak się zaczęłaś stresować, że bardzo mocno uścisnąwszy dłoń Naill'a, ten tylko leko pisnął. Kiedy było po wszystkim mocno utuliłaś Naill'a i dałaś mu całusa w policzek. T: Dziękuje, dzięki tobie to było tylko takie małe ałć. W tej samej chwili Naill wylądował na ziemi. Chciałaś sprawdzić, czy oddycha pochyliłaś się nad nim i wtedy chłopak otworzył oczy i dął ci słodkiego całusa w usta. N: Nie poznałem jeszcze takiej dziewczyny, po której pocałunku mdleje, czy zostaniesz już ze mną do końca. T: Oczywiście, ale przyjdziesz ze mną na ściągnięcie aparatu? Naill zrobił skwaszoną minę, ale powiedział później pod twoim domem, że w tych ciężkich chwilach zrobi wszystko dla ciebie.


Może potrzymam was w niepewności, być może zaraz napiszę resztę. Być może będą to relacje chłopakó z własnymi dziećmi : D

poniedziałek, 21 maja 2012

84. Sen

Opiszę wam dziś sen jednej z directionerek. Troszkę dodam coś od siebie, ale większość to będzie jej sen. No to zaczynamy.


Leżysz sobie razem w łóżku z Zayn'em. Oczywiście jak zwykle jest coś ważniejszego od ciebie, własnie w telewizji leci mecz. Próbowałaś wszystkich sposobów, aby zwrócił na ciebie uwagę. Poszłaś do łazienki i ubrałaś bardzo seksowną piżamkę. Nawet to nie pomogło Zayn tylko chwileczkę na ciebie popatrzył i powrócił do dalszych rozgrywek meczowych. Miałaś wrażenie, że cokolwiek zrobisz Zayn nadal będzie zobojętniały. Z rozpaczy rzuciłaś się na łóżko i zaczęłaś płakać i mówić: jaka ja jestem głupia, brzydka, nic ze mnie nie masz. Wtedy Zayn wyłączył telewizor, przybliżył się do ciebie i powiedział: kochanie ty zawsze będziesz moim słoneczkiem, dzięki tobie zyskałem coś więcej niż sławę, miłość ponad życie. Przytulił cię i mocno cię pocałował. Popatrzył się w twoje oczy i zaczął wycierać ostatnie łezki na twojej twarzy. Z: kochanie uśmiechnij się, proszę, nie lubię kiedy jesteś smutna. Na twojej twarzy pojawił się uśmiech, a Zayn jak głupi podbiegł do okna, otworzył je i zaczął krzyczeć kocham cię ponad życie ........ ( tu wstawcie swoje imię). Podbiegłaś do niego i namiętnie zaczęłaś go całować. Ludzie na ulicy widzieli waszą młodzieńczej miłość i z tej okazji tak wam bili brawo, że zrobiliście się cali czerwoni.




83. Zguba

Pewnego dnia Liam zaprosił cię na piżama party do swojego domu. Cieszyłaś się na ten wieczór, jak na twój pierwszy rower. Wzięłaś ze swojej szafy najlepszą piżamę, oraz sztoteczkę do zębów i ruszyłaś do ukochanego. Jego dom robił wrażenie, był ogromny. W środku było bardzo przytulnie. Wieczorem zobaczyliście kilka fajnych komedii, przy których bardzo ciepło przytulał cię Liam. Oparłaś się o jego ramie. Chłopak zrobił się sztywny, czułaś jego szybkie bicie serca. Po ostatnim filmie, który mieliście w planie zobaczyć, poszliście na górę. Liam zaoferował ci na tę noc swój pokój, a sam chciał spać na kanapie w salonie. Kiedy weszliście do pokoju, o mało nie dostałaś zawału. Liam tak panicznie krzyczał, jak małe dziecko kiedy zgubi swoją ulubioną zabawkę. Zobaczyłaś, że Liam klęczy przed akwarium dla żółwi i rozpaczliwie płacze. Podeszłaś do niego i spokojnie zapytałaś : Dlaczego płaczesz? L: Genowefa mi uciekła. Przytuliłaś do siebie Liam'a i obiecałaś mu, że jutro wybierzecie się do zoologicznego po nowego żółwia. Chłopak troszkę się rozpromienił wstał z podłogi i po woli opuszczał pokój. T: Gdzie idziesz? L: Na dół spać. T: Możesz spać ze mną mój głuptasku jeśli chcesz? Liam bez wahania wskoczył do łóżka. Położyłaś się koło niego i momentalnie zasnęłaś. Rankiem obudziło cię miły dotyk na twojej twarzy, bez zastanowienia otworzyłaś oczy. T: AAAA!! Liam wyskoczył z łóżka, jak by go piorun kopnął. L: Co się stało?! Popatrzył się na twoją twarz i ze szczęścia zaczął skakać. Po twojej buzi chodziła Genowefa. Chłopak wziął ją na ręce i włożył ją do akwarium. Wskoczył do łóżka dał ci wielkiego całusa w policzek i wskoczył pod kołdrę. Po kilku sekundach śmiałaś się tak mocno, że o mało ci brzucha nie rozerwało. Liam pod pierzyną tak cię łaskotał, że o mało nie umarłaś ze śmiechu.

niedziela, 20 maja 2012

82. Imaginy

Dzisiaj postanowiłam napisać takie dwa krótkie imaginy, może się wam spodobają : )

1.Jesteście z Harrym w sklepie dla niemowląt, chłopak przyszedł tu wybrać coś dla swojej chrześniaczki. O mało nie wykupił całego działu z dziecięcymi śpioszkami. Kiedy doszliście do łóżeczek dla dzieci, Harry zaczął oglądać różne modele podeszłaś do niego i zapytałaś: po co oglądamy łóżeczka? skoro twoja chrześniaczka już ma łóżeczko. Harry wziął cię za ręce i przybliżył do siebie. H: Te łóżeczko będzie dla naszej córeczki. Zarobiłaś wielkie oczy i dałaś mu wielkiego buziaka w usta. Wiedziałaś, że decyzja o dziecku będzie dla niego największy wyzwaniem. Kupiliście wszystko dla waszej córeczki, pokój już był gotowy. Po dziewięciu miesiącach urodziło się dziecko. Wielkie zdziwienie wielce oczekiwanej dziewczynki urodził się chłopczyk. Nie byliście rozczarowani, wręcz szczęśliwy że dostaliście najsłodszy skarb na ziemi, własne dziecko.



2.Jesteście z chłopakami nad morzem. siedzicie sobie nad brzegiem morza, patrząc na zachodzące słońce. Koło was Zayn robi kiełbaski na grillu, co podkreślić trzeba na baterie słoneczne. Z: Szlak by to trafił, akurat jak miałem je obracać wysiadły baterie. Zrezygnowany usiadł koło was i patrzał się w słońce. N: Burczy mi w brzuchu, chyba w namiocie mam zapas chrupek kukurydzianych, pójdę po nie, bo nici z kolacji. Po chwili wrócił z wielką reklamówką jedzenia, każdemu da po paczce, a sam wziął sobie dwie. Nagle zrobiło się zimno, słońce zaszło już za horyzontem. W morzu było tylko widać odbicie błękitnego księżyca. T: Jakoś się tak zimno zrobiło. Louis wstał ściągnął swoją bluzę w paski i nałożył ci ją na plecy. T: Dziękuje, to miłe z twojej strony : ) Jednak nawet bluza ci nie pomogła, wstałaś powiedziałaś dobranoc i poszłaś do namiotu. Późnym wieczorem obudziły cię dziwne odgłosy wyszłaś na zewnątrz. Na morzu szalał sztorm, deszcz padał tak mocno, wiatr wyrywał drzewa. Nagle twój namiot uniósł się w powietrze i został skierowany w stronę morza, i koniec twój dom zatonął. Jak najszybciej weszłaś do namiotu chłopaków. Zdziwiło cię, że Zayn sobie spokojnie śpi. Naill cały przerażony trzymał z całej siły ręki Louisa, który spokojnie do niego mówił, ze to nic wielkiego co się dzieje na zewnątrz i zaraz przejdzie, na próżno. Harry właśnie zawijał ostatnie papiloty na swoje włosy, śpiewając przy tym forever young. A najbardziej zdziwiło cię to, że Liam grał sobie na psp w fife. Położyłaś się między Zayn'em a Liam'em i powoli zaczęłaś zasypiać. Nagle na twoim ciele poczułaś kogoś dłoń odwróciłaś się i przez przypadek uderzyłaś Zayn'a w twarz, spokojnie nadal spał. Kiedy rankiem wszyscy ocknęliście się, zaczęliście robić z resztek śniadanie. Po chwili do waszego grona dołączył Zayn, ledwo żywy. Z: Nie wiecie przypadkiem co się w nocy stało? Bo mam wielką śliwkę pod okiem. Wszyscy wpadliście w śmiech, a ty z małym uśmiechem na twarzy, dałaś słodkiego buziaka Zayn'owi.

Ten pierwszy chyba mi nie wyszedł, jutro dodam prawdopodobnie trzy. Pozdarwaiam wszystkich fanów 1D.

piątek, 18 maja 2012

81. Oświadczyny Zayna.

Te zaręczyny dedykuje Madzi i Agacie oraz wszystkim directionerką które w prost szaleją za Zaynem.

Poznałaś Zayna już w X-Factorze. Byłaś w tym samym domu jurora co chłopaki z 1D i oczywiście Zayn. To nie było takie byle jakie spotkanie, poszłaś do jadali, aby coś przekąsić. Sięgałaś ręką po jabłko, właśnie w tym samym momencie Zayn także po nie sięgnął. Wasze ręce się spotkały. Popatrzyliście sobie w oczy. Nic cisza, ani jednego słowa, ani z twojej strony, ani z jego. T: Cześć. Z: Hej. Z: Może zjemy razem? T: Chętnie. Usiedliście przy stoliku i rozmawialiście o swoim rodzeństwie. Wymienialiście się nawzajem doświadczeniami. Pod koniec rozmowy. Chłopak zaproponował Ci randkę. Często razem gdzieś wypadaliście. Aż pewnego dnia kiedy tak sobie szliście parkiem Zayn poprosił cię o poważną rozmowę. Zaczął wspominać czasy od kiedy się znacie a kiedy doszedł do sedna, zdarzyła się wpadka. Chłopak już ci się oświadczał kiedy zauważył, że zapomniał pierścionka z domu. Patrzyłaś w jego zakłopotane oczy, sam nie wiedział co robić. Nagle ściągnął ze swojej szyi naszyjnik i dał ci go jako na znak oświadczyn. Było to z jego strony dość słodkie, ponieważ ani razu nie chciał go nikomu dawać, ani nawet tobie na chwilkę. Przytuliłaś go mocno, a chłopak w tym samym momencie powiedział ci do ucha, a może dała byś mi całuska? Dla ciebie przeżyłem taki stres. Po tych słowach zaczęliście się tak namiętnie całować, że chłopak po tym fakcie wyrzeźbił wasze inicjały na drzewie. Zawsze w chwilach kiedy będzie wami źle mieliście iść sobie pod te drzewo przypomnieć, jak to było przed tymi złymi chwilami i zrozumieć, ze ta osoba która prowadzi ciebie przecież życie, będzie już z tobą do śmierci. Ślub był bardzo huczny, trwał tydzień. A Zayn obiecał ci, ze będziesz jego jedyną wybranką i nie będzie ciebie traktował jak inni mężczyźni w jego wieże swoje żony. Z tego szczęśliwego kwiatu miłości, powstała naprawdę bardzo fajna rodzinka, dwoje synów i jedna córeczka.

czwartek, 17 maja 2012

80. Oświadczyny po Irlandzku.

Niall był już z tobą od ponad czterech lat. Czekałaś tylko na jedno z jego strony. Na oświadczyny. Wasz wspólny dom, pies oraz samochód znudziły ci się już, chciałaś czegoś więcej. Myślałaś długo co by tu zrobić, aby Niall był cały twój. Znalazłaś w internecie niezwykłą historie, że 29 lutego roku przestępnego, to kobieta może oświadczyć się mężczyźnie. Miałaś cały plan już ułożony, kupiłaś nawet pierścionek zaręczynowy, a także bilet na lot do Dublina, gdzie Niall spędzał kilka tygodni u swojej rodziny. Podróż samolotem udała się pomyślnie, udałaś się pod dom Nialla. Ledwo co otworzył ci drzwi, zawiązałaś chłopakowi oczy i szybko wpakowałaś go do auta. Wywiozłaś go na wzgórze, gdzie znajdował się bajeczny zamek. Wprowadziłaś go na wzgórze i odsłoniłaś oczy. Chłopak był cały przerażony co chcesz z nim zrobić. Zaczęłaś mu opowiadać ciekawą historyjkę o młodych zakochanych i o nieszczęśliwej miłości kiedy chciałaś już się oświadczać, z nieba runął gwałtowny deszcz. Potknęłaś się i stoczyłaś się ze zbocza na sam dół. Naill gonił za tobą. Spotkaliście się na samym dole, śmiałaś się jak głupia. Chłopak przykląkł przy tobie i powiedział: wiesz miałem to już dawno zrobić, ale skoro już tu jesteś i przeleciałaś pół świata dla mnie, to już wiem, ze jesteś kimś ważnym. Czy mogę z tobą zaplanować swoją przyszłą rodzinę, szczęście i miłość po krańce świata? W twoich oczach pojawiły się łzy, ledwo co wykrztusiłaś z siebie tak. Jak młodzi zakochani tańczyliście w strugach deszczu, wasze oczy tryskały szczęściem niż kiedyś.

Kilka dni później....

Staliście nad urwiskiem. Ty w zielonkawej sukni, Niall w zielonym krawacie. Patrzyliście w swoje oczy i mówiliście słowa przysięgi. Morze odbijało swoje fale o skały. Goście stali z podnieceniem za wami, czekając na wasze urocze tak. Jest nadeszła ta chwilka. Już byliście razem, klamka zapadła od dziś byliście już nierozłączni do śmierci. Na imprezie wino, szampan i piwo lało się strumieniami. Goście tańczyli najlepsze tańce  po irlandzku. Lecz para młoda w osamotnieniu siedziała nad brzegiem urwiska i nawzajem wymienialiście się całusami.  

wtorek, 15 maja 2012

79. Pierwszy raz.

Dostałam propozycję opisania pierwszego razu. Myślałam dużo czasu nad tym, oraz rozmawiałam ze znajomymi. Po rozmowie doszłam do wniosku, że podejmę się tego wyzwania.


Jak zwykle rankiem wyprowadzałaś psy, często także spacerowałaś z nimi po plaży. Czasem opierałaś się o drzewo i patrzyłaś w falujące morze, myśląc o swoim dalszym życiu. Kiedy tak sobie patrzyłaś w kadr wbiegł ci przepiękny chłopak. Miał mięśnie, nieziemski kaloryfer i oczywiście ślicznie postawione włosy. Chodziłaś tak kilka dni, o tej samej godzinie wyczekując nieziemskiego boga. Po pewnym czasie nie spotkałaś go, zrezygnowana wracałaś po woli do domu. Nagle psy tak cię ciągły, że dobiłaś do jakiegoś przechodniego. Okazało się, że to ten chłopak biegający tą plażą dzień w dzień. Chłopak popatrzył ci w oczy i strasznie się rozmarzył. Uśmiechłaś się i w końcu otworzył swoje usta. On: Cześć nazywam się Zayn, ty na pewno masz na imię ....... . Ty: skąd wiesz? Z: tylko taka piękna dziewczyn jak ty może mieć tak na imię. Obserwuję cię od jakiegoś czasu, jesteś naprawdę piękna. Nie spodziewałem się, że w czasie yogingu można spotkać tak nieziemską istotę jak ty. Ty: dziękuję. Z: może wpadłabyś do mnie na kolację, przyrządził bym swój specjał. Ty: znamy się tylko jeden dzień i już proponujesz mi randkę? Z: tak, chce tylko z tobą spędzić uroczy wieczór czy to źle? Ty: nie,chętnie wpadnę, a gdzie? Z: na London street 34/56. Ty: ok, wpadnę o 18? Z: oczywiście będę czekać. Ruszyłaś szybkim krokiem do domu. Ogoliłaś nogi, przekopałaś całą szafę w poszukiwaniu sukienki. Spięłaś włosy, ubrałaś buty i ruszyłaś na spotkanie. Kiedy dotarłaś na miejsce przed domem świeciły się prześliczne drzewka, zadzwoniłaś. Ledwo co dotknęłaś dzwonka, Zayn stanął przed tobą. Miał na sobie czarny garnitur i lekko rozpiętą koszulę. Weszłaś do środka, dom był prześlicznie urządzony. Kolację zjedliście na tarasie wypiliście jedną butelkę wytrawnego wina. Chłopak zrobił niespodziewany krok oświadczył ci się. Znałaś go zaledwie jeden dzień a już powiedziałaś tak. Rzuciłaś się na niego i namiętnie zaczęłaś go całować. Powędrowaliście do sypialni. Na łóżku leżały płatki róż, a w okół łóżka leżały zapalone świeczki. Zayn położył cię na łóżku i powoli zaczął rozpinać ci zamek od sukienki. Później po woli ściągał ramiączka, aż doszło do całkowitego nagiego ciała. Ty nie byłaś lepsza, stargałaś mu bluzkę z ciała i w kilka minut byliście tylko on wasze łóżko i namiętne pocałunki. Rankiem ledwo o się przebudziliście wasze usta musiały się stykać, nie wyszliście z łóżka prawie przez tydzień. Dopiero kiedy w waszej sypialni na intymnych sprawach nakryła was przyszła teściowa.

Sama nie wiem czy o coś takiego chodziło. Jeśli zawiodłam to przepraszam, ale pierwszy raz takie coś pisałam.

sobota, 12 maja 2012

77. Imaginy cz.2

Czas na resztę, postaram się jak najlepiej ruszyć moją wyobraźnią, aby wam się spodobało : )

3. Gotowałaś obiad tobie i Lou. Smażyłaś steki, w tym samym momencie Louis wszedł do kuchni, podszedł do ciebie i zaczął cię łaskotać. Tak zaczęłaś się śmiać, że zapomniałaś o gotowaniu. Siadłaś na blacie i malując usta czekoladą Lou, namiętnie go całowałaś. Lou patrzył ci się głęboko w oczy i powiedział: wiesz, że jesteś idealną partnerką dla mnie : ) T: miło mi kochanie, a ty wręcz przeciwnie, jesteś dość szalony i zabawny : ) Lou: ty.. coś się pali! Popatrzyłaś na patelnie, jedzenie zostało doszczętnie spalone. Lou, może coś innego zrobimy. Niestety lodówka pusta. Zaproponowałaś wypad do restauracji. Na miejscu kelner zaproponował wam tylko ostatni talerz spaghetti. W kuchni już nic nie było. Zdecydowaliście się, by coś jak najszybciej wylądowało w waszych żołądkach. Nawijaliście na swoje widelce długie makaron. Ciągłaś go do swoich ust. Był to taki długi kawałek makaronu. Szukałaś wszędzie jego końca i zauważyłaś drugi koniec w ustach Louisa. Wasze usta się zetknęły i było naprawdę romantycznie i jeszcze kucharz śpiewający balladę po francusku. Normalnie jak z bajki ,, Zakochany kundel". Miłość może nawet przetrwać spalone steki :

4. Pojechałaś sobie z koleżanką na wakacje do Hiszpanii. Hotel wyglądał okropnie, ale czemu się dziwić wybraliście najtańszy w całym kraju. Kiedy się wypakowałyście, koleżanka troszkę źle się poczuła i została w pokoju. Ty znowu poszłaś się przejść i troszkę pozwiedzać. Niestety winda zepsuta, musiałaś iść schodami ewakuacyjnymi. Trzymałaś w rękach ręcznik, więc drzwi otwierałaś tyłem i przypadkowo uderzyłaś nimi kogoś kto właśnie miał wchodzić na to piętro. Ktoś: ała, co robisz! T: przepraszam, wiem straszna ze mnie niezdara. Ściągłaś okulary poszkodowanemu i zdziwiłaś się, że przed tobą leży Zayn Malik. T: przepraszam. Z: nic się nie stało. Chłopak patrzył się w twoje oczy chyba 5 minut. Z: czy mogę taką piękną damę zaprosić na ciastko? T: zastanowię się, oczywiście, ze tak! Pomogłaś mu wstać i poszliście do kawiarni. Rozmawialiście z sobą tak jakbyście się znali wieki. Zayn nie spuszczał oczu z twoich ust. Rzuciłaś w niego kremem. Chłopak wstał i także rzucił w ciebie ciastka. Byliście cali w pianie. Kiedy wróciliście chłopak zaproponował ci kąpiel. Kiedy się wykąpałaś, Zayn stał koło okna i patrzył na rozciągające się krajobrazy. Podeszłaś do niego. T: dzięki, za miły dzień. Z: nie ma za co, wiesz nie wiem czy się jeszcze spotkamy i chce coś sprawdzić. T: co? Z: stój spokojnie. Podszedł do ciebie i namiętnie cię pocałował. Między wami zaczęło coś się dziać i widać to było już do końca wakacji. Chodzenie za rączkę, namiętne pocałunki oraz częste wypady nie wiadomo gdzie. I tak powinny wyglądać wymarzone wakacje, zgodzicie się ze mną?

5. Siedzisz sobie z Harry'm w salonie. Właśnie wszedł Louis rozmawiający przez komórkę z Eleonorą. Słyszysz jak mówi: pamiętaj kocham cię zobaczymy się nie długo itp. Patrzysz na Harre'go z uśmiechem. Harry wstał z sofy i z wyrzutem powiedział: ja ciebie kocham bardziej niż mój zespół i moją mamę, przyklęknął koło łóżka i powiedział wiesz kochanie, nie okazywałem ci może takiej miłości, jak Lou swojej wybrance, lecz myślę, że po ślubie będzie lepiej. Wyciągnął pierścionek i włożył ci go na palec. Przytuliłaś go do siebie. Usłyszeliście płacz, odwróciliście głowy w kierunku Lou. On płakał. H,T: dlaczego płaczesz? L: bo Harry mnie zdradził z tobą, Eleonora on się zaobrączkował. Ty i twój przyszły mąż wpadliście w śmiech i podbiegliście do niego mocno go do siebie tuląc. H: wiedz, ze i tak cię kocham Lou. Chłopak przestał płakać i gwałtownie przytulił swojego przyjaciela, gratulując mu, nowej drogi życia.
Proszę zostawcie komentarze : )

76. Imaginy

Dzisiaj imaginy troszkę odzwierciedlające pogodę na zewnątrz : ) Zmienimy troszkę kolejność opowiadań o chłopakach dziś na pierwszy ogień pójdzie Niall, a potem reszta Liam, Louis, Zayn i Harry na samym końcu. Zapraszam o czytania.


1. Wybrałaś się z Niall'em na wycieczkę rowerową. Jeździcie sobie leśnymi drużkami i podziwiacie piękno lasu. N: Jak to dobrze, oddychać świeżym powietrzem, a nie tymi spalinami. Można także odpocząć sobie od ciągłego biegu. T: Oh, tak najważniejsze, że ten piękny dzień spędzę z tobą, w ciszy i spokoju. Bez paparazzi, fanek i dziennikarzy. Znaleźliście malownicze miejsce, gdzieś nie daleko stawku. Rozłożyliście koc i zrobiliście sobie mały pikniczek. Niall nie pozwalał tobie nic robić, wszystko robił za ciebie, nawet cię karmił. Z jego strony było to troszkę przesadne, ale nie chciałaś psuć uśmiechu na twarzy chłopaka. Po jakimś czasie spakowaliście wszystkie śmieci i koc do koszyka i ruszyliście dalej w drogę. Nie wiedziałaś skąd i czemu tak szybko na niebie pojawiły się czarne chmury. Momentalnie się tak rozpadało, że jak najszybciej schroniliście się w jakiejś jaskini. Padało i padało, nagle na niebie rozbłysła się błyskawica. Niall momentalnie wylądował w twoich ramionach, cały się trząsł. Pogłaskałaś jego bląd czuprynkę i mocno przytuliłaś. Było wam ciepło w swoich ramionach, a nawet lepiej chłopak w końcu cię pocałował i nie chciał cię już wypuścić. W lesie robiło się coraz ciemniej, deszcz coraz mniej kropił. Mogliście w końcu bezpiecznie wrócić do domu. Lecz ku zdziwieniu Niall zaproponował noc, na łonie natury. Zgodziłaś się, byle jak najwięcej czasu spędzić z ukochanym.
*** koniec sami sobie dopiszcie, każdy może sobie coś innego wyobrazić : )***

2. Jesteś sobie z Liam'em nad morzem. Wybraliście się nad nie dość spontanicznie. Ponieważ spaliście w namiocie na plaży i obiady były z rożna. Tanio, jak na to ile pieniędzy ma Liam, ale tobie się to podobało. Opalaliście się rankiem na plaży, Liam jak zwykle popisywał się na materacu, że potrafi serfować. Lecz widać było, ze mu to nie wychodzi, co kilka sekund lądował w wodzie. Raz nawet fale porwały jego kąpielówki i z zawstydzenia nie chciał wyjść z wody. Dziwne było to że na tej plaży na której się znajdowaliśmy, ani razu nie spotkałaś żywej duszy. Wyszło później na jaw, że Liam wynajął plaże do waszego użytku. Widać, że bardzo cię kochał, że tak się starał. A nawet lepiej po tym urlopie fanki miały nie lada niespodziankę. Tą niespodzianką była Lou : )
* Lou- dziecko z waszego związku.


Resztę chłopaków opisze później muszę pomyśleć, co żeby wypadło super. Proszę o komentarze : )





czwartek, 10 maja 2012

75. Porwanie.

Dziś do tego imagina natchnęła mnie Trola, która podała pomysł a ja go zapiszę. Chcę podziękować wam wszystkim którzy czytacie ten blog, od początków, a w szczególności Madzi : D

Jest wieczór, wybrałaś się na krótki spacer, aby przewietrzyć się przed dalszym wkuwaniem nad książkami. Szłaś małymi uliczkami, wszystkie były puste, ani jednej żywej duszy na horyzoncie. Kiedy tak sobie szłaś, nagle z jednej bocznej uliczki wyskoczył mężczyzna w czarnym kapturze i okularach. Wciągnął cię do uliczki, przytrzymał ci ręką usta, abyś nie krzyczała. ciągnął cię chyba tak dwie przecznice, do opustoszałej kawiarenki. Posadził cię na krześle i zamówił coś do jedzenie. Nie widziałaś jego twarzy, ponieważ lampa wisiała kilka centymetrów nad stolikiem. Mężczyzna się pochylił ściągnął kaptur i okazało się, że przed tobą siedzi Niall Horan. Zaczął opowiadać swoją historię, jak się tu znalazł. N: Byłem na imprezie strasznie się upiłem, kiedy wyszedłem z klubu napadli mnie jacyś anty-fani. No i film mi się urwał. Obudziłem się na śmietniku, nie wiedziałem gdzie jestem. Okazało się, ze trafiłem do polski, pomożesz mi dziewczyno wrócić do domu? T: Hmm.. Tak pewnie, chodźmy do mnie do domu, coś wymyślimy jak odstawić cię do domu. Niall'a przemycałaś do twojego pokoju, cicho, aby twoja mama się nie połapała, ze przemycasz takie ciacho. Od razu napisałaś do chłopaków z One Direction, że znalazłaś ich przyrodniego brata. Lecz nic się nie działo przez kolejne kilka dni, żadnej odpowiedzi. Starałaś zapewnić się Naill'owi jak najwięcej atrakcji, aby się nie zamartwiał. Byliście w kinie na ,,Krwawych Walentynkach", chłopak się tak przeraził, ze przez cały film trzymał twoją dłoń. W parku jadłaś na spółę z nim loda. Było wam ze sobą naprawdę dobrze. Była między wami chemia. I to nie taka byle jaka, tylko taka bardzo miłosna. Kiedy tak sobie szliście nagle koło was, podjechało czarne BMW. Wyskoczyli z niego  mężczyźni w czerni. W ciągli do auta Niall'a i odjechali z piskiem opon. Już go później nigdzie nie spotkałaś. Dowiedziałaś się z mediów, że wrócił do UK. Dostałaś kilka twitterów od Nialla, że tęskni itp. Lecz kiedy zobaczyłaś, że Niall przed kamerami zarzecza twojemu istnieniu, miałaś dość życia. Zamknąwszy się w sobie i bardzo często płakałaś. Liam napisał ci nawet wiadomość, ze Niall zrobił to bo kazał mu manager, aby ta sprawa szybko ucichła. Nie wiedziałaś co zrobić, jak najszybciej się spakowałaś i ruszyłaś na Wyspy Brytyjskie. Nie wiedziałaś co powiesz Niall'owi, kiedy otworzy ci drzwi, ale byłaś pełna nadziei, że nadal będziecie razem. Lecz niestety nie było jak w bajce, drzwi otworzył ci jego brat, powiedział, ze Niall pojechał cię przepraszać za wszystko do polski. Ruszyłaś w drogę powrotną na lotnisko. Odwołali lot do Polski jakiejś wycieczce. Okazało się, że całą noc Niall spał w poczekalni na krześle, przesłodko wyglądał. Kiedy krzyczałaś Niall. On wstał jak by go woda poparzyła i pobiegliście w swoich kierunkach jak szalenie. Kiedy znalazłaś się w jego ramionach, nie powiedzieliście ani jednego słowa, ponieważ namiętnie się całowaliście.

Kila dni później....
Kupiliście sobie nawet mały dom, i zamieszkaliście sobie razem. Jak to się mówi, dopóki nas śmierć nie rozłączy : )

środa, 9 maja 2012

74. Kłamstwo.

Ten rozdział dedykuję Troli, dla której Niall jest kimś bardzo ważnym. Mam nadzieję, że spodoba jej się ten imagin, jak i wam.


Pojechałaś do swojego brata do Londynu. Miałaś tam spędzić jeden cały miesiąc wakacji. To było spełnienie twoich najskrytszych marzeń. Miałaś nadzieję, że może gdzieś spotkasz swojego idola Niall'a.
Pierwszy dzień w obcym mieście, nie wiedziałaś gdzie iść, i co robić. Wędrowałaś sobie tak uliczkami Londynu, sama nie wiedziałaś gdzie cię nogi niosą. Doszłaś w pewnym momencie w okolice północnej części Londynu, było tu pełno małych domów. Zauważyłaś kilka namiotów rozbitych na czyimś trawniku. Było to dość dziwne. Ruszyłaś w ich kierunku. Dowiedziałaś się, że w tych namiotach mieszkają directionerki i czekają na jakiś ruch Niall'a. Wydało ci się to troszkę chore, ruszyłaś dalej. Wiedziałaś, że nie ma na co czekać. poszłaś na drugą ulicę, była ona tak ulokowana, ze widziałaś tył domu swojego ukochanego. Szłaś tak sobie kopiąc kamień. Nagle ktoś wpadł na ciebie i znaleźliście się momentalnie na ziemi. Nie wiedziałaś kim on był. Miał na głowie kaptur i ubrane okulary przeciw słoneczne, choć nie świeciło słońce, aż tak mocno. Chłopak wstał, przeprosił cię i zaproponował w ramach rekompensaty wypad na kawę. Zgodziłaś się, bo i tka nic ciekawego nie miałaś do roboty. Dopiero w kafejce okazało się kim był nieznajomy. Był to Niall Horan. Przeżyłaś szok, twój idol jest z tobą na kawie. Chłopak opowiedział coś o sobie, ty też coś tam o sobie powiedziałaś. Niall zapytał się ciebie tak normalnie, czy jesteś fanką One Direction. Nie chciałaś zrażać chłopaka do siebie i stanowczo odpowiedziałaś nie. Po kawie nie raz się ze sobą spotykaliście. Jeździliście razem na rolkach, graliście w piłkę nożną. Robiliście to co kochaliście, a w szczególności coś między wami było. Tak to była chemia, nie taka zwykła, o dość mocnym zapachu. Lecz to wszystko trwało do czasu. Kiedy przez przypadek chłopak dowiedział się o tobie prawdy, ze jesteś jego fanką. Rozstał się z tobą, omijał ciebie na ulicy. Byłaś załamana. W ostatni dzień wakacji wybrałaś się na koncert 1D. Stałaś na samym końcu sali. Nie umiałaś się dobrze bawić. Kiedy chłopcy mieli wykonać piosenkę pt. ,,Moments". Niall, przestał śpiewać, cała sala ucichła. Niall stanął na środku sceny. N: Jeśli jest tu gdzieś na sali Roksana, to bardzo ją proszę, aby podeszła do sceny. Ty się nawet nie ruszyłaś. Niall dalej mówił, przepraszam byłem głupi, ze cię odrzuciłem. Byłaś jedyną osobą która akceptuje mnie takim jakim jestem. Wypełniamy się, robimy razem wszystko. Błagam wybacz mi, byłem głupcem. Szłaś do wyjścia, miałaś już dość godzenia się. A i tak to już ostatni dzień. Koniec przygód miłosnych. Kiedy tak szłaś, reflektor wylądował na twojej twarzy. Niall popatrzył się w twoim kierunku i zaczął śpiewać. Fanki za ciągły cię na scenę. W tedy Niall, zrobił to czego się nie spodziewałaś. Ukląkł wyciągnął pierścionek w kształcie koniczynki i poprosił cię o renkę. Byliście naprawdę szczęśliwi i tego samego dnia już na stałe zostałaś w Anglii, aby być blisko ukochanego.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam. I, że wypadło to dość nieźle. Please comments : )  

poniedziałek, 7 maja 2012

73. Biedny.

Jesteś z Liam'em nie cały miesiąc. Ukrywacie swój związek przed całym światem. Po woli zbliżały się urodziny twojego dziadka. Nie wiedziałaś jak zaprosić Liam'a na takie zwykłe urodziny, nie wiedziałaś czy chłopak nie woli iść z kolegami na piwo, lub iść na mecz. Kiedy spotkałaś się z Liam'em w parku, jak najszybciej wyłożyłaś kawę na ławę. Liam tak zaczął się śmiać, że nie wdziałaś co się dzieje. Chłopak zgodził się bez wahania, obiecałaś mu, ze podjedziesz po niego z rodzicami. Drugiego dnia wstałaś bardzo szybko, musieliście szybko wyjeżdżać z domu, aby zdążyć wsiąść Liam'a i ruszyć dalej do dziadka. Kiedy dojechaliście pod dom Liam'a, byłaś zaskoczona, chłopak miał ubrany swój najlepszy garnitur, szyty na miarę. Twoja wina mogłaś uprzedzić chłopaka, że na takie urodziny ubieracie zazwyczaj dresy. Trudno, kochałaś go za to, ze się tak poświęcił dla twojej rodziny, żeby dobrze wypaść. Na miejscu wszyscy traktowali Liam'a normalnie, jak normalnego nastolatka. Chyba ani jedna osoba nie wiedziała kim on jest, do czasu kiedy na przyjęcie wpadły moje młode kuzynki. Tak piszczały, że dziadek myślał, że się stodoła pali. Zaczęli grać starsze szlagiery. Było naprawdę fajnie, po za tym, że ani jednego tańca nie zatańczyłaś z ukochanym. Kuzynki odbijały go co minutę. A jego garnitur lepiej nie mówić, cały potargany. Liam seksownie wyglądał w swoich bokserkach w baranki, a jego klatka piersiowa, normalnie tylko do schrupania. na kilka minut Liam zniknął w polu. Poszedł ubrać się w ubrania stracha na wróble. Wyglądał komicznie. Nagle zgasły wszystkie światła, muzyka zwolniła. Wszystko zapowiadało się bardzo romantycznie. Tańczyłaś z Liam'em, czułaś się jak kopciuszek na balu. W prost wyjątkowo. Nagle na niebie zabłysło światło, z helikoptera zaczęli na linie zjeżdżać One Direction. Odegrali swój słynny kawałek WMYB. Nawet babcia na wózku świetnie się bawiła. Rodzina bardzo ciepło przyjęła twojego chłopaka. Kiedy wróciliście do domu chłopak, bardzo ci podziękowania za miłą imprezę i powiedział, ze częściej by wpadał do twojej rodzinki. Namiętnie go pocałowałaś i wróciłaś z rodzinką do domu. 

piątek, 4 maja 2012

72. Tylko dla ciebie.

Przypomnienie: Kiedy skończył się rejs, Zayn wysłał ci sms, ze przyjedzie na weekend. Napisałam posta co robiliście tego przepięknego dnia : )

Czekałaś na ten weekend, jak oszalała. Kiedy nadszedł, nie umiałaś jeść. Biegałaś od jednego okna do drugiego. O mało co nie urwałaś zasłonki, kiedy pod twój dom podjechał Zayn. Byłaś prze szczęśliwa, twój ukochany przyjechał do polski. Wybiegłaś jak najszybciej z domu, nie ubrałaś nawet butów. Chłopak ledwo wysiadł z auta, a ty już wylądowałaś w jego ramionach. Z: Kochanie, wiem, że jestem sweet, ale bez przesady. T: Zayn, ty umiesz mówić po polsku? Z: Tak nauczyłam się, wiem nie idzie mi za dobrze, ale dla ciebie nauczyłbym się nawet chińskiego. Byłaś szczęśliwa, że twój ideał chłopaka umie się czegoś nauczyć dla ukochanej. Wybraliście się tego dnia na wycieczkę do Krakowa. Chciałaś mu pokazać swoje rodzinne miasto. Zayn, był bardzo zdziwiony, że Polska może być tak piękna. Jednak cię nie poinformował, że w bagażniku przemycał Harre'go i Louisa. Dowiedziałaś się dopiero na miejscu. Zwiedziliście Wawel, kościół Mariacki oraz wiele innych pięknych miejsc. Kiedy siedzieliście nie daleko Sukiennic. Lou zaczął krzyczeć na cały głos: Kevin!! Trudno mu się było dziwić, ponieważ było ich pełno na tym placu. Ale to co dalej wyrabiał Louis, gonił każdego z nich. Ludzie patrzeli na was jak na Marsjan. Później przed zachodem słońca wybraliście się na piknik nad Wisłą. Louis i Harry poszli gdzieś na spacer, aby zostawić zakochanych w spokoju. Siedzieliście tak sobie na kocyku Zayn'em. Który nie chciał cię wypuścić z swoich objęć. Zayn karmił ciebie truskawkami w czekoladzie. Kiedy zjedliście ostatnią Zayn popatrzył się w twoje oczy i powiedział: Czekałem na tą chwilę cały tydzień i chyba to zrobię. Zrobiłaś wielkie oczy. W twojej głowie pojawiła się myśl co on chce, u licha zrobić? Zayn wyciągnął palca w kierunku twojej twarzy i z kątka twoich ust, wytarł resztki czekolady. Spróbował jej. Z: wiesz twoje usta są o wiele słodsze, od tej czekolady. Przybliżył się do ciebie i namiętnie cię pocałował. Warto było czekać tydzień, by przeżyć takie piękne chwile, w ramionach ukochanego.
Tego posta dedykuję wszystkim directionerką, a w szczególności Magdzie J., Horanowej i Polli.