wtorek, 20 marca 2012

4. Lekcja chemii.

Zadzwonił budzik, przeciągam się i wstaje do porannej toalety. Dziś miał być sprawdzian z chemii laboratoryjnej, byłam załamana ponieważ moim partnerem bł Niall. Totalna łajza, nic nie umie zrobić poprawnie, wszystko przekręca. Jestem strasznie zdruzgotana, bo jeśli nie zdam tego testu na 5 to nie dostanę stypendium naukowego. Wyszłam z domu i małymi kroczkami zbliżałam się do przystanka autobusowego. Wysiadając przypadkowo wypadł mi telefon z kieszeni. Nie zauważyłam, że mi wypad, więc poszłam na lekcję chemii dość niechętnie. Weszłam do sali laboratoryjnej, ubrałam fartuch i stanęłam przy stanowisku. Na korytarzu zabrzmiał dzwonek, wszyscy uczniowie chaotycznie wbiegli do sali. Zauważyłam, że wśród znajomych nie ma Nialla. Cała spanikowana zaczęłam błądzić oczami szukając partnera zastępczego. Kiedy po chwili weszła pani oznajmiła, że do naszej klasy dojdzie nowy uczeń Louis Tamilson. Chłopak był wysoki i bardzo ładny. Podszedł do mojego stanowiska, grzecznie się przywitał. Kiedy zaczęliśmy robić doświadczenie w pewnym momencie Louis źle wlał kwas do probówki która w pewnym momencie wybuchła. Chłopak tak rozbawił , że dzięki niemu pani odwołała sprawdzian. Tak się zaprzyjaźniliśmy, że chłopak oznajmił, ze szukał mnie po całej szkole, aby oddać telefon tak pięknej dziewczynie  jak ja. Sam określił mnie zastępczynią Fiony z Shreka, choć sama nie widzę podobieństwa.

                                                                           ***

Trzy miesiące później....
Byłam na spacerze z Louisem, przechadzaliśmy się uliczkami przepięknego parku. W pewnym momencie chłopak stanął na małej scenie w środku parku i zaczął krzyczeć na cały głos Katrin kocham Cię, cyz zostaniemy parą?
A końca sami możecie się domyślić, bo co można odpowiedzieć chłopakowi swojego życia no oczywiście, że takkkk!!


                                             

2 komentarze: