Dziś w Empiku miało się odbyć spotkanie, na którym chłopacy z 1D mieli rozdawać autografy. Wybrałam się z moją koleżanką po autografy od chłopaków. Czekaliśmy tak pół dnia w kolejce, liczącą nie cały 1000000 osób. Już miałyśmy dość stania w tej masakrycznej kolejce, ale kiedy widziałam w oddali czupryny chłopaków byłam pełna podniecenia spotkania chłopaków. Właśnie przekraczałyśmy stopień i już kilka fanek dzieliło mnie od chłopaków których tylko widziałam na plakatach. Doszłyśmy do stolika wyciągłam książkę i długopis. Podchodząc do jednego było mi trochę słabo, ale jakoś się trzymałam. Kiedy doszłam do Zeyna który zapytał się mnie co u mnie słychać zemdlałam.
Zeyn: Kur*wa chyba ją zabiłem.
Koleżanka klękła przy mnie i zaczęła mnie cucić i krzyczeć Magda obudź się, wstawaj.
Kiedy się odcknełam i usiadłam. Zeyn zaproponował, ze pójdzie ze mną do lekarza znajdującego się za kulisami. Chciałam sama wstać, ale Zeyn mnie wyprzedził wziął mnie na ręce i zaniósł do lekarza.
Kiedy po abdukcji lekarz powiedział, ze nic m nie jest. Zeyn odprowadził mnie na salę. Podpisał moją książkę, podziękował za miłe spotkanie i się pożegnaliśmy.
Gdy wróciłam do domu zaczęłam wertować kartki książki, kiedy znalazłam kartkę z dedykacją małymi liczbami napisany był czyjś numer telefonu pod skryptum: jeśli będziesz chciała się jeszcze spotkać zadzwoń ^^
Myślicie, ze odpisałam to się mylicie. Nie napisałam nic do niego. Lecz Ci co uważają, że jak mogłam to powiem szczerze, że mogłam.
Kilka tygodni później....
Na mojej ulicy, na słupach wisiały moje zdjęcia. Ludzie brali ulotki i czytali uważnie, kogo szuka chłopak. Kiedy zauważyli podobieństwo dzwonili w pośpiechu do numeru który widniał na ulotce. Zasypiając zauważyłam, że po moim pokoju biega dziwne światło cała w panice zaczęłam krzyczeć: zdemaskowali mnie!!
Kiedy wyjrzałam przez okno zobaczyłam Zeyna który wspinał się po drzewie do mojego pokoju. To był naprawdę romantyczny moment. A jak wy uważacie? Czy zrobiłam dobrze, że nie zadzwoniłam od razu? Na wasze odpowiedzi czekam w komentarzach.
Jaka miłość :**
OdpowiedzUsuń