piątek, 31 sierpnia 2012

123. Kevin

Obiecałam, ze wstawię jakiegoś imagina, więc zaraz coś napiszę. Po wyjeździe jestem wykończona. Mama przegoniła mnie tka po górach jak niegdyś, ale było warto dla tych widoków. Po niżej umieszczę dwa zdjęcia z tego wyjazdu. Już za kilka dni zaczyna się szkoła, a mi się nic nie chce ; ) 


                              




Pictures Ever Eu Louis Tomlinson
Czekałaś w domu na Louisa, mieliście jechać do parku na rowerach. Oczywiście Lou przyjechał spóźniony i już po dwóch piwach. Nie zważając na jego stan trzeźwości ruszyliście w drogę. Jadąc Louis wygłupiał się na całego, puszczał kierownicę, śpiewał różne wymyślone piosenki, które w ogóle nie miały sensu. Kiedy dojechaliście do najcichszej części parku, usiadłaś na ławce. Louis chwiejnym krokiem podszedł do ciebie i gwałtownie usiadł. Patrzyłaś na jego zachowanie dosyć pozytywnie nastawiona. Chłopak popatrzył przed siebie i głośnym tonem swojego głosu, o mało nie zrzucił cię z ławki.

L: Patrz Kevin!
Na trawie, niedaleko waszej ławki, chodził samotnie gołąb. Podobny do tego którego kupiłaś Lou na jego 20 urodziny ( oczywiście z plastiku).  Louis wstał z ławki i zaczął biegać z  gołębiem, kilka razy się przy tym potknął. Podeszłaś do niego i pomogłaś mu wstać z ziemi.
T: Louis jaką ty masz słabą głowę.
L: Oj tam kochanie to były, tylko dwa małe piwka.
T: Tak, tak ja wiem, jak wyglądają te twoje piwka.
Do Kevina podleciało jeszcze kilka gołębi.
L: Patrz jaka ładna z nich rodzinka.
T: Zgadzam się z tobą.
L: A wiesz może my też będziemy taką mieli.
T: No może kiedyś.
L: Nie kiedyś.
Lou wstał z ławki i podszedł do gołębia, z czapki wyciągnął cukier, posypał i powiedział; a teraz Kevin idź i przynieś nam śliczne maleństwo.
T: Oj Lou, może kiedy indziej o tym porozmawiamy.
L: A czemu nie dziś.
Lou zbliżył się do ciebie, mocno zawiesił się na twojej szyi. I w tym momencie się przewróciliście. Leżałaś na trawie, na tobie Lou. Chłopak zbliżył się do twoich warg i namiętnie zaczęliście się całować.
Na dziś już koniec. Idę spać, jestem bardzo zmęczona po podróży powrotnej pa ; ) 

4 komentarze:

  1. Nareszcie wróciłaś widzę po tym fajnym imaginie że wróciłaś z wycieczki z nowymi pomysłami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny.!;P
    Ale ja bym chyba była na niego zła że przyszedł na nasze spotkanie pijany...

    AgaTa.<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się z Twojego powrotu. I mam nadzieję, że mimo zmęczenia wyjazd zaliczysz do bardzo udanych : )

    A imagin jak zawsze świetny : )

    W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielkie podziękowania dla tego wspaniałego człowieka o imieniu Dr. Agbazara, wielki rzucający, który przywraca radość z pomocy w przywróceniu mojego kochanka, który oderwał się ode mnie cztery miesiące temu, ale teraz, z pomocą dr. Agbazara, wielka miłość, rzuca zaklęcia. Dzięki mu. Możesz również poprosić go o pomoc, gdy będziesz go potrzebować w trudnych czasach: ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp ( +2348104102662 )

    OdpowiedzUsuń