
T: Niall nigdy się tak nie uśmiałam jak dzisiaj.
N: Miło mi to słyszeć, ale wiesz chyba czas na coś.
Popatrzyliście sobie w oczy i po całej szopie rozległ się odgłos głodnego smoka w jamie. Złapaliście się swoich brzuchów i popatrzyliście w stronę kurników.
N: Jajecznica.
T: O takk... Z szczypiorkiem i kiełbasą.
N: Jak ja jej dawno nie jadłem.
Po tej wymianie krótkich zdań, ruszyliście w stronę kurnika. Zebraliście chyba z dwadzieścia jaj.
T: Kto pierwszy w kuchni ten dostanie więcej, kto ostatni nie ma co marzyć o chlebie.
Ruszyliście jak na wystrzał broni. Twoja babcia która siedziała na ganku patrzyła na was jak na jakiś chorych. Niall zrobił najlepszą jajecznicę pod słońcem, tylko on umiał taką zrobić. Po prostu twoją ulubioną. N: Może wybierzemy się potem, nad wodospad, powinna wisieć ta lina, na której się zawsze huśtaliśmy.
T: Kompletnie o tym zapomniałam, przecież minęło tyle czasu. Myślisz, że nadal tam wisi?
N: Powinna, to co idziemy siodłać konie?
T: Pewnie : D
Poszliście do stajni po konie. Jak zwykle Kasztan wyglądał przepięknie, jego grzywa powiewała na wietrze. Widać, że Niall dobrze się nim zajmował. Ubraliście siodła i ruszyliście nad pobliski wodospad. Przejażdżka po pobliskich łąkach to było przeżycie nie do opisania. Po przemierzeniu nie całego kilometra dotarliście nad wodę. Jak zwykle krajobraz malowniczy, lubiłaś tu przychodzić kiedy byłaś mała. Takie małe tajemnicze miejsce twoje i Niall'a. Wpatrywałaś się w swoje odbicie. Zastanawiając się ile musiało lat minąć, aby znowu tu się znaleźć. W około nastała cisza, niestety nie na długo. Usłyszałaś odgłosy ja przy bajce tarzana. Podniosłaś głowę w górę i zobaczyłaś Niall'a na linie. Jak zwykle się wygłupiał, no i bum. Lina się urwała Niall spadł z wielkim hukiem do wody. Podpłynęłaś do niego, aby mu pomóc. I wtedy doszło do czegoś, czego byś się nigdy po nim nie spodziewała. Pocałował cię, czułaś jak by ci nogi miały zaraz odlecieć.
N: Wiesz bo ja cię kochałem już jak byłaś mała. Tylko wtedy źle okazywałem uczucia.
T: tak pamiętam jak wrzuciłeś mnie do pokrzyw.
N: Wiem, nie zrobiłem tego specjalnie.
T: Rozumiem. Ja też coś do ciebie czułam, tylko wtedy nie wiedziałam co.
Przytuliłaś się do niego i mocno pocałowałaś go w szyje.
I tak przyjaźń przerodziwszy się w miłość. Pokazała, że nie ważne jak daleko się mieszka, ważne jest to co dwoje ludzi czuje do siebie.
Co sądzicie o takiej miłości? Piszcie w komentarzach jak się podobało i z kim następny imagin. Jeśli były by jakieś fanki które chciałyby się pochwalić jak poznały 1D, to proszę pisać te historie na pocztę onedirection5345@gmail.com wszystkie wstawię w na najbliższym poście. Tak do dwóch dni. Pozdrawiam Nieznajoma11
Świetny ! I jeszcze epizocik z konikami to już w ogóle super :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzem powyżej, po prostu świetny :D Napisałabyś następny z Louisem? Zapraszam do mnie: http://najlatwiej-jest-nienawidzic.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak następny napiszę o Lou ; )
UsuńŚwietny ! I już się nie mogę doczekać kolejnego : )
OdpowiedzUsuńW.
Super :D
OdpowiedzUsuńHej zajebiste imaginy napiszesz coś dla mnie byłoby supcio
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy ; ) o czym byś chciała?
Usuń