czwartek, 28 czerwca 2012

101. Imaginy

Dzisiaj czas na takie krótsze imaginy : )

1.  Zayn był przeziębiony, większość czasu przebywał w łóżku. Kiedy przyszłaś w odwiedziny do niego, chłopak wyglądał bardzo blado. Zrobiłaś mu domowy rosół i podałaś mu do łóżka. Zayn chciał cię bardzo pocałować, ale widać było nie chciał cię przeziębić. Lecz to co zrobiłaś dla niego, zaskoczyło go totalnie. Pocałowałaś go w usta, po czym wyszłaś z pokoju. Zamykając drzwi usłyszałaś jak Zayn mówił sam do siebie: gdzie ona była przez całe moje życie. Uśmiechnięta powędrowałaś do kuchni.

2.  Byłaś na meczu koszykówki, twój tata załatwił najlepsze miejsca w ,,ostatnim rzędzie". Nic nie widziałaś. Kiedy mecz się zaczął, ktoś przechodzący obok ciebie uderzył cię w kolano. Ktoś: Przepraszam, nie chciałem. Nie widziałaś twarzy chłopaka, miał ubrany kaptur oraz przeciwsłoneczne okulary. Usiadł koło ciebie. Po chwili Ty i twój tajemniczy sąsiad pojawiacie się na telebimie. Widownia zaczęła krzyczeć: całuj ją. Chłopak zbliżył się do ciebie i doszło między wami do pocałunku. Ściągałaś mu kaptur, a chłopak sam sobie okulary. Pod tajemniczą zasłoną znajdował się Liam z 1D. L: Ten pocałunek był przecudowny, czy zostaniesz moją przyszłą panią Payn? W twoich oczach pojawiły się łzy i od razu wpadłaś w jego ramiona krzycząc takkk!! Widownia wstała i zaczęła wam klaskać.
Na dziś na razie to wszystko, jutro jeszcze coś dodam. Pozdrawiam was i czekam na miłe komentarze : )

poniedziałek, 25 czerwca 2012

100. Wypadek


Już wybiło mi 16 lat. Jak ten czas szybko leci. Z okazji tego dnia i oczywiście dla was którzy to czytacie czas na długo wyczekiwanego posta.


Przechodziłaś sobie pasami słuchając głośnej muzyki, nie słysząc, że trąbi na ciebie tir. Coś powaliło cię na nogi, nie czułaś nic oprócz bólu po upadku. Odwróciłaś głowę, chłopak który uratował ci życie leżał bez ruchu. Wezwałaś pogotowie i próbowałaś utrzymać jego życie aż do przyjazdu pogotowia.
***Szpital***
Siedziałaś przy łóżku chłopaka, czekając na otwarcie jego oczu. Po chwili do sali wbiegli chłopacy, po chwili zorientowałaś się kim oni byli. Był to zespół 1D. Nagle do twojej świadomości doszło, że chłopakiem który uratował twoje życie jest Louis. Chwyciłaś go za rękę i ze łzami w oczach dziękowałaś mu za ratunek.
Chłopacy usiedli koło jego łóżka i razem z tobą pogrążyli się w wielkim bólu.
Lou: Czy ktoś umarł?
Wszyscy podnieśliście głowy, chłopak wyglądał na bardzo wesołego, choć jego stan nie był najlepszy.
*** W domu Louisa***
Louis może przynieść ci jakiś koc, albo jakieś kanapki?
L: Nic mi nie potrzeba, mogłabyś mi tylko poprawić poduszkę?
Kiedy pochyliłaś się nad jego głową, abym poprawić poduszkę. Louis złapał cię w pasie i przyciągnął do siebie. Pocałowaliście się. We wszystkim przeszkodziła wam mama Louisa która weszła do pokoju i wpadła w furię. Wyrzuciła cię z domu. Po kilku dniach przyszedł do ciebie Lou z przeprosinami. Chłopak poważnie z tobą rozmawiał, czy wasze uczucie jest tylko, że cię uratował, czy, że się w nim zakochałaś. Więc obiecaliście sobie dać troszeczkę czasu.

Spokojnie powiem wam w tajemnicy, że wszystko się dobrze ułożyło. Louis wyzdrowiał, a po dwóch miesiącach randek zostaliście parą. Chłopak brał cię na wszystkie trasy koncertowe i obiecał ci dać wszystko czego tylko byś sobie zapragnęła. 

czwartek, 21 czerwca 2012

99. Wakacje ciąg dalszy....

zayn malik 2012 pictureRankiem, własnie miałaś wychodzić na plażę, aby szukać chłopaka, którego widziałaś ubiegłej nocy. Otworzyłaś drzwi, przeszedł cię dziwny dreszcz emocji. Właśnie przez korytarz przebiegł goły Harry. Straciłaś przytomność z tych widoków. Niall podbiegł do ciebie: może pomoże jej babeczka i już chciał Ci ją wkładać do buzi kiedy powstrzymał go Liam. L: Głupi jesteś, udusisz ją. N: To co trzeba zrobić? L: Dzwonić po Zayna. Na same słowo wspomnienie o nim, powstałaś jak na salwę. Wzięłaś sweter i wybiegłaś z hotelu. Biegłaś ile miałaś sił w nogach, nie wiedząc co robisz. Umysł mówił Ci gdzie powinnaś teraz być...
***Restauracja***
Usiadłaś w pustej sali zastanawiając się co dalej robić. Patrzyłaś na scenę, na której wczorajszego wieczoru występował Zayn, na twojej twarzy pojawił się uśmiech. Był to przepiękny widok. Poczułaś miły dotyk na twoich falowanych włosach. Za tobą odezwał się głos: Czy to nie ty wybiegłaś wczoraj za mną, kiedy ze wstydu uciekałem? T: Tak, chciałam Ci pomóc w załamaniu. Z: Sam bym sobie poradził, ale myśląc o tobie szybko zapomniałem o upokorzeniu. Przytulił cię mocno do siebie. Następnego dnia wszystko znikło jak sen. Wakacje się skończyły i każdy wrócił  stamtąd skąd pochodził. Lecz Zayn obiecał prędzej czy później, że i tak cię odnajdzie i będziecie pisać nową bajkę współczesnych czasów. 

98. Komiks

KOMIKSSSS!!!!

Gdy chłopaki lecą w tv.
Twoja reakcja: Mniam jacy oni są słodcy 




Kiedy chcesz wejść na koncert 1D, a ochroniarz nie chce cię przepuścić. 
Twoja złość: wpuszczaj baranie, albo pożałujesz!


Kiedy w końcu dostałaś się przed scenę.
Twój taniec radości : D



Kiedy chodzi plotka, że któryś z 1D się w tobie zakochał.
T: Tak wiem dziewczyny przykro mi.


Fanki: a zrób mu krzywdę, to pożałujesz! 


Kiedy chłopak jedzie w trasę: niee zostawiaj mnie! Proszę, będę już grzeczna.



Żegnając się ,nie może się obejść bez namiętnych pocałunków.


THE END...


wtorek, 19 czerwca 2012

97. Wakacje

Koniec z romansami itp. Dziś czas na trochę śmiechu. Zaczynamy : )

Koniec roku, rozdanie dyplomów i zaczynamy powoli wchodzić w dorosłe życie. Rodzice za ciężką pracę na studiach, za sponsorowali Ci wakacje na Hawajach. Miałaś dużą chęć leżeć plackiem na plaży i nigdzie się nie ruszać. Jednak wieczorem na pobliskiej plaży odbyły się hawajskie tańce, wybrałaś się, aby popatrzeć. Siedziałaś na widowni czekając na występ.
***Za sceną***
Z: Wujku ja tam nie wyjdę, nawet mnie nie szantażuj zdjęciami z dzieciństwa.
W: Wyjdziesz tam, nie masz wyjścia, bo inaczej to zdjęcie będzie stało u mnie na barze.
Z: No dobrze, wyjdę ; /
Zayn musiał ubrać na siebie kokosowy stanik, oraz spódnicę ze słomy. Na scenie słychać już było bębny. Koleżanki Zayn'a wyszły na scenę i zaczęły tańczyć. Wujek wepchnął chłopaka na scenę, już nie było odwrotu. Zaczął kręcić seksownie bioderkami co mu za bardzo nie wychodziło. Połowę dziewczyn zepchnął ze sceny, uderzając je mocno w biodra. Później było jeszcze lepiej, zgubił kokosowy stanik robiąc mocny obrót, a spódnica ze słomy zjechała z jego bioder. Cała sala pogrążyła się w śmiechu. Chłopak uciekł ze sceny i już do końca wieczoru nikt go nie widział. Kiedy tak sobie siedziałaś zajadając lody przy stoliku zauważyłaś, że na przeciwko siedzi jakiś drobny chłopak. Kiedy popatrzył się w twoją stronę rozpoznałaś go od razu, był to Lou z 1D. Siedział sam, jednak po chwili wstał od stołu i gdzieś poszedł. Jednak po chwili wrócił usadził na przeciwnym krześle miotłę, ubrał jej koszulkę i przykleił zdjęcie Eleonory. Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz. Chłopak złapał rękaw koszuli i namiętnie coś mówił do zdjęcia. A co gorsza zaczął nawet ja karmić. Wstałaś od stołu, rozglądając się za Zayn'em, nie dostrzegłaś w tłumie chłopaka. Wyszłaś na plażę, gdzie postanowiłaś następnego dnia wakacji odnaleźć chłopaka.........
Czy spotkasz jeszcze chłopaka?
Czy te wakacje zamienią się w coś wyjątkowego?
Nie powiem wam tego, czekajcie na dalsze przygody : )


piątek, 15 czerwca 2012

96. Do końca

Jak co roku w lato jeździłaś na ten czas do swojego taty. Była to przykra sprawa, że widujesz go tak rzadko, no cóż mogłaś poradzić na separację rodziców. Byłaś zbuntowaną nastolatką, nie interesowało cię nic oprócz twojej osoby.Jak zwykle w te wakacje miałaś się nudzić, chodzić na plażę troszkę złapać słońca i tyle. Nie miałaś tam znajomych. Po przyjeździe od razu wybrałaś się nad morze. Popływałaś trochę, a potem siedziałaś sobie spokojnie na plaży. Nagle zerwał się deszcz, usiadłaś pod parasolem i czekałaś na przejście burzy. Kiedy tak siedziałaś sobie sama, nagle pod parasol wbiegł przemokły chłopak. Poprosił cię o schronienie, zgodziłaś się. Siedzieliście tak sobie milcząc. L: Nazywam się Liam, a ty? T: (imie..). L: Co ty tu robisz, nigdy cię tu nie widziałem. T: Jestem u taty na wakacjach. Opowiedziałaś mu wszystko o swojej rodzinie. Chłopak ze współczuciem słuchał twoich bolesnych przeżyć. Zaproponował, abyście się wybrali na spacer. Pod koniec dnia chłopak powiedział ci wiele miłych słów. L: Wiesz kiedy cię ujrzałem już wiedziałem, że jesteś tą jedyną. Pocałował cię w policzek i zaproponował rejs. Rankiem wybrałaś się na pomost, gdzie czekała łódź. Weszłaś chłopak czekał na ciebie. Wypiliście dużo drinków. Zauważyliście na horyzoncie skałę, w twoich oczach pojawiły się łzy. Już za kilka minut miałaś pożegnać się z życiem. L: Ratuj się ukochana ja postaram się uratować tą łódź. T: Nigdzie nie idę, będę z tobą do końca. Znaleźliście się w mgnieniu oka w swoich ramionach. T: Liam, byłeś jedynym normalnym chłopakiem który zaakceptował mnie taką jaką jestem. Nie chciałeś mnie na chame zmieniać.
***Wiadomości tv***
R: Wczoraj w godzinach wieczornych, na jeziorze rozbiła się łódź. Na pokładzie znaleziono ciała dwóch osób. Była to kobieta i mężczyzna. Byli tak złączeni, że nikt nie miał serca ich rozdzielać i tak zostanie do teraz. Pochowano ich razem, a pamięć o nich przetrwa wiele wieków. Miłość nie kończy się na śmierci, lecz to jej słodki początek, pamiętajcie o tym. Jeśli jest ktoś ważny w waszym życiu, nie wypuszczajcie go ze swoich ramion. Nawet jeśli miałoby to oznaczać śmierć.

czwartek, 14 czerwca 2012

95. Yes, tak, si

Jesteś z Zayn'em już tyle lat, czekałaś na coś więcej. Nie miałaś już ochoty na związek bez zobowiązań. Z zniecierpliwieniem czekałaś na to, aby Zayn ci się oświadczył. Mijał miesiąc po miesiącu i dalej nic. Chciałaś już zerwać wasz związek. Zaprosiłaś Zayna do parku, aby powiedzieć mu to lekko, ale znając biedaczka tak by to przeżył, że cho cho. Siedziałaś na ławce w parku czekając na chłopaka. Kiedy zauważyłaś Zayn idącego w swojej wyjściowej bejsbolówce, którą miał na specjalne okazje, coś cię zaniepokoiło. Z: Cześć Misiaczku, przepraszam za spóźnienie, ale musiałem gdzieś jeszcze wpaść. T: To było ważniejsze niż nasze spotkanie? Z: Tak, kochanie znamy się już tyle. Bałem się podjąć te kroki, ale uświadomiłem sobie, że mogę cię stracić. Czy wyjdziesz za mnie? Zayn za pleców wyciągnął bukiet róż i podarował ci je. Wąchając piękny zapach kwiatów, zauważyłaś, ze między kwiatami znajduje się białe pudełeczko. Otwarłaś je, w środku znajdował się pierścionek zaręczynowy. Założyłaś go na palec i rzuciłaś się w ramiona ukochanego. Namiętnie go całowałaś, kiedy brakło wam oboje tchu przestałaś. Z: Czy to znaczyło tak? T: Tak debilu, ileż można było czekać na to? Z: Musiałem się upewnić, że wytrwasz wszystko nawet chlew w moim pokoju. Uśmiechałaś się i powiedziałaś: Tak wytrzymię z tobą wszystko, wystarczy mi to, ze jesteś przy mnie i kiedy będe zasypiać będziesz przy mnie i rankiem kiedy otworze oczy będziesz koło mnie. Zayn przybliżył się do ciebie: już dobrze przestań mówić i choć w moje ramiona. Wtuliłaś się w niego jak wariatka, a on namiętnie cię pocałował.
Napisałam tego imagina dla wszystkich którzy lubią czytać moje wypociny, wypadł mi średnio. Może wam się spodoba. Będę szczęśliwa za masę komentarzy : )

poniedziałek, 11 czerwca 2012

94. Okrucieństwo

Pojechałaś do Anglii, szukając pracy. Niestety nie znalazłaś ani domu ani wymarzonej pracy. Nie miałaś pomysłu co ze sobą zrobić. Kiedy tak szłaś sobie chodnikiem, w nie oczekiwanym momencie zostałaś ochlapana kałużą przez przejeżdżający autobus. Siadłaś sobie tak na chodniku i myślałaś co ze sobą zrobić. Jest w końcu w twojej głowie pojawiła się lampka, przecież na ulicy na której się znajdowałaś mieszka Harry Styles. Czym prędzej udałaś się od jego dom. Zadzwoniłaś na dzwonek, w drzwiach staną zaspany Harry. H: Co się stało? T: Chce wrócić do domu, ale nie mogę wszystko mam przemoczone nawet paszport do Polski. H: Wejdź, dam ci się w coś przebrać. I pomyślimy co zrobić z twoimi ubraniami. T: Dziękuje ci. Weszłaś do środka, dom Harre'go wyglądał skromnie, jak na wielką gwiazdę. Chłopak poprosił, abyś usiadła sobie na kanapie, a sam pobiegł jak najszybciej do swojego pokoju. Kiedy wrócił dał ci swoją ulubioną koszule, spodnie a nawet bieliznę. Zaprowadził cię do łazienki, dał czysty ręcznik i zaproponował, abyś się odświeżyła. Bez wahania zgodziłaś się na jego propozycję. Wyglądałaś okropnie cała w błocie. Po kąpieli skierowałaś się w stronę kuchni, chłopak robił dla was sandwicze. Usiadłaś na krześle kuchennym i zaczęłaś pochłaniać kanapki jak głodny wilk. Chłopak zadawał dużo pytań, co sprowadza cię do Anglii itp. Po twojej nieszczęśliwej historii, Harry zaproponował wspólne obejrzenie jakiegoś filmu. Nie minęło kilka minut, a ty już zasnęłaś w ramionach chłopaka. Rankiem weszłaś szybko na tt. Zauważyłaś, że Harry dodał jakieś zdjęcie. Okazało się, że na fotce znajdujesz się ty i Harry, oczywiście ty w jego objęciach. A pod zdjęciem podpis: ,,Ja i mój koteczek <3". Zamurowało cię, w tej samej chili do pokoju wszedł Harry. H: Cześć, wiem nie powonieniem tego wstawiać, ale muszę ci to powiedzieć zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Choć dużo mówisz, mi to nie przeszkadza. Kocham cię za to co masz w środku, czy zostaniesz ze mną na moim pustkowiu? Uśmiechnęłaś się, myślałaś, ze to jakieś żarty, ale nie chłopak mówił całkiem poważnie. Zgodziłaś się z jego propozycją, nie mieliście nic do stracenia, chcieliście żyć chwilą. Lecz następnego dnia kiedy wybrałaś się do sklepu, na twoje nieszczęście psychofanki zakończyły twoje piękne życie.
***Cmentarz***
Harry siedział koło grobu. H: Kochanie choć znałem cię tylko jeden dzień, czułem jak byśmy się znali wieki. Dałaś mi wiele. Więcej niż inne dziewczyny i za to ci dziękuje. Pokazałaś mi jak można cieszyć się życiem. Popatrzył na zdjęcie leżące na na grobku i westchnął. H: Choć bym nie wiem co zabije te osoby które mi cię odebrały. Wstał już chciał iść wymierzać sprawiedliwość kiedy złapał go Zayn. Z: Harry nie rób tego (imie...) by tego nie chciała. Jeśli musiała stracić życie za to, że cię kochała, to bądź rozsądny. Harry rozluźnił swoje pięści, popatrzył na twój grób i powiedział: wiedz, że nigdy nie pokocham drugiej, tak jak ciebie.

niedziela, 10 czerwca 2012

93. Okrutna prawda

Długo nie pisałam, ale nie miałam żadnego fajnego pomysłu. I na dodatek te mecze, takie ważne.
PRZYPOMINAM O KONKURSIE!!! http://chlopaki1d.blogspot.com/2012/05/78-konkurs.html

Byłaś u ginekologa, dowiedziałaś się, że za osiem miesięcy na świecie pojawią się bliźniaczki. Kiedy weszłaś z tą znakomitą wiadomością do domu, twój humor pogorszyła mama Louisa. Kazała Ci usiąść na kanapie i zaczęła te swoje ,,rachunki sumienia".
M: Czy ty wiesz, co on może przez ciebie stracić! Karierę, fanki, wszystko. Ciebie jeszcze mogłam jakoś przełknąć, ale bachorów już nie.
T: To co ja mam zrobić?
M: Wrócić do Polski bez słowa, nic nie mów Lou,  a ja coś wymyśle, żeby zapomniał o tobie. A na dzieci będę przysyłała pieniądze.
W twoich oczach pojawiły się łzy, już miałaś dość mamy twojej marcheweczki, ale żeby on był szczęśliwy byłaś w stanie opuścić Anglię.
T: No dobrze, jeśli tak pani zależy, żeby Louis był sam i bez obowiązków wyjadę. Poszłaś na górę spakowałaś wszystkie rzeczy. Kiedy zeszłaś na dół matka Lou dała ci do ręki bilet, oraz kluczyki do samochodu. Przed wylotem pojechałaś do swojej najlepszej koleżanki, opowiedziałaś jej wszystko. Na twój pech jej chłopakiem był Niall, ale był tak uprzejmy, ze obiecał nic nie mówić swojemu przyjacielowi. Pojechałaś na lotnisko, siedziałaś w poczekali, czekając na odprawę.
*** Louis wraca do domu***
L: Kochanie wróciłem, kupiłem czipsy, może zobaczymy jakiś film.
Kiedy wszedł do salony zauważył swoją mamę. Była tak przebiegła, że wymyśliła takie kłamstwo o tobie, że aż głowa boli. Kiedy mama wytłumaczyła mu dlaczego go zostawiłaś Louis się tak rozpłakał, że aż wybiegł z domu. Poszedł do Niall'a wypić z nim piwo. Kiedy tak sobie siedzieli Niall nie wytrzymał i wytłumaczył mu, czemu musiałaś go opuścić. Chłopak szybko musiał dostać się na lotnisko. Niall miał pomysł zadzwonił po kolegę który pracował na policji i w mgnieniu oka Louis zdążył na Lotnisko. Ty już po odprawie, właśnie miałaś wsiadać na  pokład samolotu, kiedy Louis złapał cię w pasie i powiedział :
L: Kochanie jak mogłaś mnie zostawić?!
T: Nie chciałam ci przeszkadzać w robieniu kariery.
L: Jesteś dla mnie wszystkim. I nie obchodzi mnie to co będą o mnie myślały fanki, rodzina i manager. Chce być z tobą, wychować nasze dzieci.
W twoich oczach pojawiły się łzy. Patrzyłaś w oczy Louisa który był bardzo rozdrażniony wszystkim, co się dziś stało.
L: Cokolwiek by się nie stało, zawsze będę przy tobie i naszych marcheweczkach.
Przytuliłaś go i mocno pocałowałaś.
L: Kochanie i co my teraz zrobimy, twoje rzeczy zaraz wylatują do Polski no i ty.
Popatrzyłaś w stronę wejścia na pokład, chwyciłaś jego dłoń i wbiegliście do samolotu.
Miał być lepszy, ale wyszedł jaki wyszedł. Jutro postaram dodać lepsze : ) Zostawcie komentarze, będę wdzięczna. 

wtorek, 5 czerwca 2012

92. Na zawsze

Znasz Liam'a od przedszkola, wyznajecie sobie nawet najgorsze sekrety. Kiedyś umarł ci chomik. Liam zrobił coś nieprawdopodobnego. Kupił Puszkowi trumienkę, pochował go na cmentarzu a na pożegnanie zaśpiewał piosenkę z Titanica. Kiedy odwiózł cię do domu, zaproponowałaś mu aby wszedł do środka i wypił z tobą lampkę wina. Kiedy tak sobie siedzieliście pijąc, wspominaliście dawne czasy. Po parku kieliszkach Liam wyznał to co zawsze chciał ci powiedzieć.
L: Wiesz zawsze przy tobie czułem coś wyjątkowego, kiedy widziałem twoje włosy na wietrze miałem wrażenie jak by falowała woda. Kiedy patrzyłaś w słońce twoje oczy miały kolor perłowy.
Kiedy tak mówił co w tobie widzi łzy napływały ci w oczy. Nie byłaś nigdy tego świadoma, że ktoś może coś do ciebie czuć. Pogodziłaś się nawet z myślą, ze zostaniesz starą panną. Liam przybliżył się do ciebie i mówiąc prze słodkie komplementy pocałował cię.
L: Przepraszam nie powonieniem.
Nie kontaktowałaś przez chwilę, straciłaś panowanie nad ciałem. Stałaś się lekka jak piórko.
L: Możesz sobie mnie nawet znienawidzić za to co zrobiłem, ale kiedy cię ujrzałem tego pierwszego w piaskownicy, z tą zieloną łopatką. Którą potem dostałem w głowę, ale nadal coś w tobie widziałem wyjątkowego.
Chłopak gadał jak najęty, położyłaś mu palec na buzi i poprosiłaś, aby był już cicho. Zbliżyłaś się do niego i pocałowałaś go.
T: Liam musiałam na to tyle czekać, żebyś to mi powiedział. Dlaczego tak długo i to jeszcze w takim czasie?
L: Dlatego, ze po trzeźwemu miałem takiego cykora.
Chłopak pogładził twoje włosy, przeprosił za wszystko.
T: Liam, obiecaj mi, że nie zostawisz mnie już nigdy i będziesz kochał ponad życie.
L: Spokojnie nigdzie się nie wybieram, zostanę tu z tobą na wieki.
Uśmiechnęłaś się, wytarłaś ostatnie łezki które wypłynęły ci z oczu i mocno go przytuliłaś. Później Liam położył cię na łóżku, lekko cię przygniótł, ale doszło do naprawdę namiętnych pocałunków miedzy wami.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

91. Lizak 18+

Tego imagina postaram się napisać zboczonego. Nie obiecuje, ze wyjdzie ponieważ nie pisałam jeszcze takich rzeczy.

zain-one-direction-30744652-400-266.gifSiedzisz sobie na kanapie, w tej samej chwili do salonu wszedł Zayn. Usiadł na przeciwko ciebie, odpakował lizaka z papierka i włożył go do buzi. Ty nie zwracałaś na niego uwagi, malowałaś sobie paznokcie i patrzyłaś na tv. Widziałaś kątem oka, że Zayn jedząc lizaka patrzy na ciebie z porządaniem.      
Po chwili podszedł pod łóżko, uklęknął i zaczął cię łaskotać bo gołej nodze.
Z: Kochanie, mam na ciebie ochotę : D Może pójdziemy do sypialni?
Ty odpychasz go i mówisz: Zayn nie mam humoru, dziś nic z tego nie będzie. Zayn wstał tupnął  nogą i poszedł do kuchni. Ty, aby nie oglądać jego foszków Malika, poszłaś do sypialni. Położyłaś się na łóżku i włączyłaś coś na dvd. Po pięciu minutach do sypialni wszedł Zayn. Był w samych bokserkach i koszuli. Chłopak wyłączył telewizor i włączył bardzo romantyczną muzykę. Oczy wyszły Ci z gałek ocznych, chłopak zaczął powoli rozpinać koszulę. O mało nie pękłaś ze śmiechu. Zayn przy zrzucaniu z siebie ubrań, robił erotyczne kocie ruchy. Wskoczył do łóżka, zaczął całować twoje stopy i zmierzał w stronę ust. Kiedy doszło do pocałunku w usta Zayn popatrzył ci w oczy i powiedział: koteczku wiedz, że mi się nie odmawia mrałłł... 
T: Niech już ci będzie, chodź no tu pod kołderkę : D
Zayn natychmiast zrobił to o co poprosiłaś. Zayn był tak rozpalony, że co jakiś czas musiałaś go bić w dupkę, aby zły kotek się troszkę uspokoił. Było wam bardzo dobrze, aż tu nagle drrrryyy.... Ktoś zadzwonił do drzwi.
T: Oh zapomniałam, maiła przyjść do mnie koleżanka.
Z: Co i chcesz to tak zakończyć, było tak cudownie.
T: Niee.. Po prostu nie otworze drzwi, pomyśli sobie, ze nie ma nikogo w domu i sobie pójdzie.
Z: Jesteś genialna.
.... Kilka godzin później.....
Z: Kochanie muszę Ci powiedzieć, ze dziś przeszłaś samą siebie....
T: E tam...

Cała sypialnia była w pierzu, a łóżko, jeśli je można było tak nazwać było całe połamane. Następnego dnia Zayn posklejał łóżko, choć wiedział, że i tak długo nie wytrzymie.
Jeśli się wam podobało bardzo proszę o komentarze...

sobota, 2 czerwca 2012

90. Zachód

W Warszawie było dobrze, ale wróciłam strasznie przeziębiona. Nie pisałam kilka dni, ale przyszło ki coś romantycznego do opisania, więc zabieram się do roboty.


Pojechałaś sobie z Niall'em na weekend do Werony. Miasta z którego pochodzili słynni bohaterowie dramatu pt. ,,Romeo i Julia". Ledwo co weszłaś z Niall'em do hotelu od razu poszliście zwiedzać uroki miasta. Szliście wąskimi uliczkami, wybrukowanymi czerwoną kostką. Było bardzo romantycznie ty i twój ukochany. Trzymaliście się za ręce i co kilka sekund patrzyliście sobie w oczy. Kiedy tak sobie szliście Niall zauważył nad brzegiem rzeki małą  gondole. Ze swojej kieszeni wygrzebał ostatnie pieniądze jakie miał przy sobie i popłynęliście w krótką podróż o zachodzie słońca. Mężczyzna który sterował gondolą śpiewał romantyczne piosenki, a Niall patrzył w twoje oczy ze strachem. Jak by chciał coś zrobić, lecz nie umiał. Po chwili złapał twoją dłoń, uśmiechnęły mu się oczy, zbliżył się do siebie i wyszeptał kilka miłych słówek. Pocałowałaś go jak najlepiej umiałaś, jego usta był jak truskawki, takie słodkie. Po zachodzie słońca, przechadzaliście się po mieście. Zaburczało ci w brzuchu, lecz nie mielicie już pieniędzy na kolacje. Nie wiedziałaś co Niall robi, ale podszedł do stoiska z jedzeniem i jak najszybciej umiał, zwinął kilka przekąsek. Goniła was policja, ale na wasze szczęście ich zgubiliście. Odpoczęliście dopiero nad morzem. Zjedliście wszystko co udało się Niall'owi ukraść. T: Jesteś kochany, ze robisz wszystko dla mnie. N: Dziękuje, ale jutro z rana oddam pieniądze tej pani ze stoiska, za wszystko co wziąłem. Popatrzyłaś mu w oczy widziałaś przepiękny krajobraz. Siebie i jego po ślubie. Nagle ocknęłaś się zobaczyłaś, że Niall trzymie pierścionek i prosi cię o rękę, O mało nie dostałaś zawału. Oczywiście zgodziłaś się na szczęśliwe życie u boku ukochanego. Do ranka spędziłaś w jego ramionach najpiękniejsze chwile w swoim życiu.