
Wybrałaś się na koncert One Direction. Miałaś miejsce tak w połowie sali. Czekałaś na ten koncert całe swoje życie, nie wiedziałaś czego możesz się spodziewać po chłopakach, ponieważ często robili różne dziwne rzeczy w czasie występu. Stałaś na miejscu które wykupiłaś i czekałaś w napięciu jak reszta fanek na koncert. Jest zaczęło się odliczanie 10..9..8..7..6...5..4..3..2..1.. Na scenę wybiegli chłopcy, piskom dziewczyn nie było końca. Chłopacy zaśpiewali trzy pierwsze piosenki ze swojej płyty. nagle zrobiło się ciemno, reflektory zostały skierowane w stronę widowni. Nie wiedziałaś o co chodzi. Nagle poczułaś, że ktoś ciągnie cię za rękę, nie widząc jego twarzy ruszyłaś w kierunku w którym cię ciągnął. Po chwili znalazłaś się na scenie. Nie wiedziałaś po co, tajemnicza rękę usadziła cię na krześle. Zobaczyłaś, że tajemniczym chłopakiem był Liam Payne. Chłopak pytał cię o wszystko, jak jakiś tajniak. Po chwili ukląkł i powiedział: obserwowałem cię od początku występu, jesteś inna masz to ,,coś" i w dodatku jesteś nieśmiała. Lubie takie dziewczyny, wiem, że to co zrobię za chwile może wydać ci się szalone, ale chciałabym poprosić cię o rękę. Nie chce żebyś mi uciekła, chce z tobą jeździć po świecie, cieszyć się każdym dniem i chwila przeżyta z tobą. Czy zostaniesz moją panią Payne? Zatkało cię. Słyszałaś za swoich placów jak Harry i Louis płaczą, mówiąc do siebie: nasz mały Liam, nie dawno zaczynał karierę a tu już ślub.. Jakie to piękne. Zobaczyłaś Niall'a, który wyszedł z za kulis usiadł na scenie i otworzył paczkę popcornu. N: Jaki fajny film romantyczny, lepszego nie widziałem i zaczął zajadać popcorn. Wszyscy czekali z niecierpliwieniem na twoją odpowiedź. W końcu otwarłaś buzię. Liam był już cały spocony z nerwów, bał się twojej odpowiedzi, na jego pytanie. T: Liam ja znam całe twoje życie, ty nie znasz mnie w ogóle, ale jeśli to jest miłość to czemu byśmy mieli nie spróbować.. L: Czyli się zgadzasz? T: Takk... Liam rzuciła się na twoja szyje i mocno cie pocałował. Jednak nie wiedziałaś co stanie się po chwili. Na scenę wjechał Zayn na hulajnodze. Miał ubraną sutannę, a w ręku trzymał księgę. Z: Skoro tak to wszystko się potoczyło, to od razu udziele wam ślubu... N: Zayn od kiedy ty masz takie uprawnienia? Z: A wiecie wydrukowałem sobie z neta certyfikat. Cała sala wpadła w śmiech. Zayn udzielił ci ślubu, chłopacy dokończyli koncert. Nie wiedziałaś jak będzie wyglądało dalsze życie, ale pod koniec wieczora się dowiedziałaś. Liam załatwił tobie i jemu w autokarze łóżko małżeńskie. Sprowadził dla ciebie nawet połowę twojej garderoby. I od tego jednego koncertu zmieniło się wszystko nie byłaś zwykłą panią ........ (.. Nazwisko wasze..), lecz byłaś panią Payne, a twoim małżonkiem był najsławniejszy wokalista świata.
Więc dziewczyny ja wam życzę samych takich historii jak ta w waszym życiu. Mam nadzieję, że nie wypadłam z rytmu pisania. Czekam na wasze komentarze, oraz życzę wszystkim ciepłych wakacji. Pozdrawiam Nieznajoma11
Super : )Czekam na kolejną część. Czytanie Twoich imaginów to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńNie wypadłaś z rytmu !;) Świetny !;*
OdpowiedzUsuńhaha zarąbisty imagin jeden z twoich najlepszych :D Romantyczne ,ale także śmieszny , a jak sobie wyobraziłam Zayna w sutannie to haha prawie padłam ze śmiechu hehe :] Więcej takich imaginów ;)
OdpowiedzUsuńŁadnnie ;)
OdpowiedzUsuńA może rewanż ?
http://imaginy-o-one-direction-a.blogspot.com/