niedziela, 22 lipca 2012

107. ,,Cena Miłości" cz.2

Nadszedł dzień operacji, denerwowałaś się jak nigdy. Nawet takich nerwów nie miałaś w czasie ślubu. Obserwowałaś zachowanie Zayn'a. Chłopak chodził tam i spowrotem po sali zaciskając ręce. Takiego strachu nigdy nie widziałam w jego oczach. Niall z tego wszystkiego non stop coś jadł, Harry odmawiał różaniec, Liam bez ruchu siedział i nic nie robił. Jedynie Louis zachowywał się normalnie rozbawiał cię jak tylko mógł. Śmiałaś się tak mocno, że o mało brzuch ci nie pękł. Po chwili do sali weszła pielengniarka z wózkiem i oznajmiła, że czas na operację. Zayn podszedł do ciebie złapał cię za rękę, popatrzył w twoje oczy i rzekł: kochanie walcz z nim, błagam nie chce tu zostać sam. Popatrzyłaś w jego zapłakane oczy i resztą siły w rękach otarłaś jego łzy: spokojnie Zayn ja się jeszcze na tamten świat nie wybieram więc jeszcze kiedyś zatańczymy walca. Chłopak po tych słowach uśmiechnął się, pocałował twoją dłoń i pożegnał się. Wjechałaś do sali pełnej lekarzy, którzy obiecali, ze uratują twoje życie. Operacja trwała bardzo długo, chłopaki przed blokiem operacyjnym odchodizli od zmysłów.
Z: Czemu to tak długo trwa?!
L: Może mają jakieś komplikacje.
N: Toś go pocieszył stary.
L: Przepraszam. Ale mam jakieś przeczucie, że ta operacja się powiedzie i jeszcze będziemy się z tego wszystkiego śmiać. Przecież (T.I) jest twardą sztuką, ona nie da się pokonać jakiejś chorobie.
Po nie całej godiznie wyczekiwania z bloku wyszedł lekarz prowadzący ciebie od poczatku tej choroby.
Z: Wszystko dobrze? Czy ona żyje?
Lekarz: Operacja udała się pomyślnie, lecz jest jedno ale.
Z:JAKIE!
Lekarz: Nie mamy pewności czy ona się obudzi.
Zayn zrobił wielkie oczy i zaczął krzyczeć na cały głos: Cooooo!!!!
O mało nie doszło do bójki między nim a lekarzem.
Lou: Spokojnie Zayn wszystko będzie dobrze.
Chłopak tak długo płakał, że zasnął na kanapie koło twojego łóżka. Po przebudzeniu cię ze śpiączki zauważyłas go koło ciebie śpiącego. Tak przesłodko spał, ze było ci go żal budzić. Koło niego leżał miś rozpoznałaś go, był to pluszak którego dostałaś od Zayn'a na pierwsze walentynki.
Następnego dnia...
Zayn przeciągnął się i bardzo szybko stanął na paczność koło twojego łózka.
Z: Kochanie jak się czujesz?
T: Bardzo dobrze : )
Zayn położył się koło ciebie, przytulił cie lekko do siebie i powiedział: teraz wszystko będzie jak dawniej.
T: Nie będzie jeszcze lepiej.
Z: Ciesze się.
T: Ja też bo za niedługo przyjdzie na świat nasze dziecko.
Z: ŻE COO!
T: To co słyszałeś.
Z: Jest będę ojcem.
W tej samej chwili do sali weszli chłopacy, aby pogratulować wam nowej pociechy.

Jak widać miłość może pokonać wszystko nawet chorobę.
Wpadłam na nowy pomysł, aby pod tym imaginem zostawić komy, a na końcu napisać imię chłopaka z 1D, z którym chcecie mieć następnego imagina. Bardzo dziękuję Oli która była moją inspiracją przy pisaniu tego imagina : )

5 komentarzy:

  1. super nastepny poprosze z harrym

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzooo mi sie podoba
    a następny prosiłabym z haroldem lub lou

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ;) przynajmniej u ciebie jest Happy End ;D
    A następny proszę z Niallem albo Liamem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie się przy tym popłakałamm.!!:D
    Cudnee.!!:P
    AgaTa.;P

    OdpowiedzUsuń