poniedziałek, 14 stycznia 2013

153. Miłość jak ze snu

 Bardzo pragnę podziękować moim dwóm koleżanką ze szkoły Justynie i Klaudii, za to że pomogły i to w dużym stopni napisać to opowiadanie ; ) A teraz zapraszam wszystkich do czytania i komentowania.

Już tylko pięć minut, ten ciągle wydłużający się czas dzielił mnie od spotkania z moim chłopakiem Edwardem. nagle zabrzmiał upragniony dzwonek, ubrałaś kurtkę i pośpiesznym krokiem udałam się do naszej ulubionej kawiarni na rogu piątej alei.

Gdy dotarłam na miejsce, zajrzałam przez okno i w jednej chwili skamieniałam, ujrzałam mojego ukochanego w ramionach mojej najlepszej przyjaciółki; przynajmniej do tej pory tak mi się zdawało. Po policzku spłynęła mi łza. Gwałtownym ruchem odwróciłam się i zaczęłam biec przed siebie, nie zważając na to gdzie biegnę. przemierzałam kolejne kilometry pogrążona w rozpaczy, nie zauważyłam nadjeżdzajacego samochodu. To wszystko stało się tka nagle. Zaknęłam oczy, by nie widzieć tego, co zaraz miało nastąpić.

Po chwili otworzyłam oczy i zobaczyłam obok siebie przystojnego blondyna. Zmierzyłam go wzrokiem, tak jakbym go znała. Chłopak coś do mnie mówił, lecz nic nie słyszałam. Jego błękitne jak ocean oczy onieśmieliły mnie. Tym chłopakiem był Niall Horan, jeden z członków mojego ulubionego zespołu One Direction.

Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego samochodu. Usadził mnie na tylnych siedzeniach i ostrożnie zapiął pasami. Usiadł za kierownicą i ruszyliśmy. Nie miałam pojecia gdzie, alenie miało to znaczenia.

Niall zatrzymał samochód po godzinie jazdy przed, dużym białym domem. otworzył mi drzwi jak dżentelmen i zaprosił do środka. przy długich schodach znowu wziął mnie na ręce i zaniósł jak księżniczkę do dużego, królewskiego łoża.

Chłopak lekko usiadł na łóżku obok mnie, patrzył na mnie nadal spokojnym morzem swoich oczu. Uśmiechnął się i podniósł moją dłoń, gładził ją tak czule. Zapewniał mnie swoim słodkim, spokojnym głosem, że wszystko będzie dobrze i zajmie się mną jak najlepiej. nie mogłam dłużej bezczynnie siedzieć koło swojego ulubionego idola. Zbliżyłam się do niego gwałtownym ruchem i namiętnie zaczęłam muskać jego malinowe usta. Niall najpierw nie był zbyt chętny, ale po długich, słodkich namowach skusił się na mnie.

Zaczęłam polowli rozpinac jego kosuzlę, czując jak jego przyjaciel robi się coraz bardziej twardszy. Dotykałam go, aby Niallowi sprawić jeszcze lepsza przyjemność.... Hym nie wiem czy pogłębiać was w naszą namiętną noc w łóżku... Może lepiej nie ; )

Po dwóch godzinach wspólnie spędzonych na stosunku, udaliśmy się do salonu gdzie znajdował się wielki kominek. Nabiliśmy sobie na widelce pianki i zaczęliśmy je piec. Po spożyciu tak zwanej ,,kolacji" wtuliliśmy się w swoje nagie ciała, pijąc gorąca czekoladę.

2 komentarze:

  1. Ale to słodkie;D
    A Niall taki niesmiały :PP
    Świetne.! ^^
    AgaTaa.! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodko, romantycznie i co najwazniesze z seksem... :D
    I o to w tym chodzi.!:P
    Świetny imagin :**

    Domaaa.

    OdpowiedzUsuń